Kanadyjska marka Race Face po raz kolejny udowadnia, że jest liderem innowacji w świecie osprzętu rowerowego. W najnowszej ofercie producenta znalazły się modele korb Era i Turbine z ramionami o długości zaledwie 160 mm – krótszymi niż standardowe na rynku 170 mm czy 175 mm. Choć różnica na pierwszy rzut oka wydaje się minimalna, jej wpływ na komfort i wydajność jazdy może być ogromny.
Race Face chce zapoczątkować rewolucję w kolarstwie górskim
Korba to jeden z kluczowych elementów napędu, od którego zależy nie tylko efektywność pedałowania, ale także komfort jazdy i kontrola nad rowerem. Składa się z ramion, do których przymocowane są pedały, oraz mechanizmu połączonego z łańcuchem. Długość ramion jest jednym z najważniejszych parametrów, wpływającym na biomechanikę ruchu rowerzysty i sposób przekazywania energii na napęd. Standardowe długości ramion korb na rynku to 170 mm i 175 mm, które są uznawane za najbardziej uniwersalne i pasujące do większości sylwetek oraz stylów jazdy.
Czytaj też: Ten rower ma… dwa łańcuchy! Brzmi dziwnie, ale to genialne
Nieco krótsze ramiona, o długościach 165 mm czy 160 mm, były do tej pory stosowane głównie w rowerach dziecięcych, składakach lub w specyficznych zastosowaniach. Nowość wprowadzona przez Race Face nie jest jednak przypadkowa. W ostatnich latach coraz więcej rowerzystów, zwłaszcza tych poruszających się po technicznych i trudnych trasach, dostrzega zalety krótszych ramion korb. Ich zastosowanie umożliwia szybsze pedałowanie dzięki zmniejszonemu zakresowi ruchu nóg. To z kolei przekłada się na większą płynność i lepszą kontrolę nad rowerem podczas pokonywania ostrych zakrętów czy dynamicznych podjazdów.

Kolejną istotną korzyścią jest mniejsze ryzyko zahaczania pedałami o przeszkody terenowe, takie jak kamienie czy korzenie, co ma szczególne znaczenie na technicznych odcinkach trailowych. Dzięki temu rowerzyści mogą skupić się na utrzymaniu prędkości i precyzyjnym prowadzeniu roweru, zamiast martwić się o nieprzewidziane kolizje.

Wprowadzenie krótszych ramion korb w dwóch topowych modelach – Era i Turbine – świadczy o przemyślanej strategii Race Face. Model Era, będący flagowym produktem marki, został zaprojektowany z myślą o zawodnikach poszukujących najlepszego możliwego sprzętu. Wykorzystuje najnowocześniejsze materiały, które zapewniają lekkość i trwałość, kluczowe na wyścigowych trasach. Z kolei model Turbine, będący bardziej wszechstronnym rozwiązaniem, może znaleźć szerokie grono odbiorców – od amatorów po bardziej doświadczonych kolarzy górskich.

Warto również zauważyć, że Race Face nie jest pierwszą marką, która eksperymentuje z krótszymi ramionami korb, ale to ich podejście wydaje się najbardziej przemyślane i gotowe na zrewolucjonizowanie rynku. Eksperci zgodnie przewidują, że takie rozwiązania będą coraz częściej pojawiać się w ofertach największych producentów.
Innowacje te nie są jednak skierowane wyłącznie do zawodowców. Wielu amatorów może odnieść korzyści z poprawionej ergonomii, jaką oferują korby 160 mm. Mniejszy wysiłek przy pedałowaniu, lepsza kontrola nad rowerem i większe bezpieczeństwo na trasach sprawiają, że jest to rozwiązanie, które może znaleźć zastosowanie w różnych stylach jazdy.
Cena korby Era to 499 dol., a za Turbine trzeba zapłacić 179,99 dol.