Czy fabryki przyszłości będą zdominowane przez humanoidalne roboty? Chińska firma Agibot przedstawiła swoją wizję w postaci modelu G2, który ma przejąć najbardziej uciążliwe zadania w przemyśle. Nie jest to kolejny prototyp pokazowy, ale funkcjonalne rozwiązanie, które już teraz pracuje w rzeczywistych warunkach produkcyjnych. Pierwsze wdrożenia w zakładach motoryzacyjnych i elektronicznych sugerują, że możemy stać u progu znaczących zmian.

Fabryka bez przerwy? Ten robot właśnie dostał etat na trzy zmiany
Od dziś pytanie nie brzmi już, czy robot w ogóle podoła przemysłowi, tylko jakie zadania faktycznie przejmie, jak szybko nauczy się specyfiki danej fabryki i czy rachunek wyjdzie na plus po odjęciu przestojów, serwisu i kosztów integracji. G2 przynosi do gry kilka rozwiązań, które urealniają ten rachunek zysków i strat, oferując wysoką precyzję chwytu i ruchu, uczenie wspomagane przez symulację oraz tryb pracy bez przerw z automatycznym przełączaniem źródeł zasilania.
Czytaj też: Miękkie i twarde tam, gdzie trzeba i kiedy trzeba. Naukowcy złamali największy kompromis robotyki
Konstrukcja Agibota G2 wyróżnia się unikalną budową swojej talii o trzech stopniach swobody, co pozwala na wykonywanie płynnych, niemal ludzkich ruchów. Kluczową innowacją jest ramię wyposażone w nadgarstek o krzyżowym kształcie, które jest sterowane siłą dzięki precyzyjnym czujnikom momentu obrotowego. System automatycznie dostosowuje swoje działania poprzez kontrolę impedancji, co umożliwia bezpieczną pracę z delikatnymi komponentami – w tym surowymi jajkami.

Niezwykle praktycznym rozwiązaniem okazuje się podwójny system akumulatora z funkcją autonomicznego ładowania. Gdy jeden akumulator się wyczerpuje, robot płynnie przełącza się na drugi, podczas gdy ten pierwszy uzupełnia energię. Dzięki temu może funkcjonować non-stop, oferując coś, czego nawet najbardziej wydajny pracownik nie jest w stanie zapewnić – ciągłą dostępność przez całą dobę.
Czytaj też: Dwa kationy, a cel jeden. Pierwszy akumulator tego typu zaskakuje możliwościami

Za inteligencję robota odpowiada zaawansowany system oparty na dwóch modelach. Podczas gdy GO-1 integruje percepcję wzrokowo-językową z planowaniem zadań i ich wykonaniem, GE-1 dodaje zdolności predykcyjne. Dzięki temu urządzenie może symulować swoje działania w środowisku wirtualnym przed realnym wdrożeniem na hali produkcyjnej, co ma zwiększać ogólną precyzję i bezpieczeństwo operacji. Te możliwości zapewnia platforma NVIDIA Jetson Thor T5000, która oferuje imponujące 2070 TFLOPS mocy obliczeniowej. Robot przetwarza dane z czujników lokalnie, podejmując decyzje w czasie rzeczywistym z opóźnieniem mniejszym niż 10 milisekund.
Robot Agibot G2 już sprawdzony w praktyce
Przed wprowadzeniem do produkcji G2 przeszedł ponad 130 testów komponentów i środowiskowych. Według nich robot sprawdza się w ekstremalnych temperaturach od -15°C do 50°C, co potwierdza jego gotowość do pracy w wymagających warunkach przemysłowych. W testach ochrony elektrostatycznej również wykazał się wysoką odpornością.
W praktycznych zastosowaniach robot ma radzić sobie z precyzyjnym montażem części samochodowych, a w przypadku elektroniki potrafi wykonać delikatne operacje (np. instalację pamięci RAM) już w ciągu godziny od przeszkolenia wspomaganego sztuczną inteligencją. Jego zręczna dłoń OmniHand pozwala na chwytanie przedmiotów o różnorodnych kształtach i fakturach, podczas gdy mobilność dostosowana jest do 95% przemysłowych środowisk.

Czytaj też: Elektrony tańczące nad ciekłym helem to przyszłość technologii. EeroQ przełamuje barierę kriogeniczną
Plany firmy obejmują rozszerzenie zastosowań G2 na sektory bezpieczeństwa, inspekcji, edukacji i badań. Robot mógłby pracować w warunkach zbyt niebezpiecznych lub monotonnych dla ludzi – od kontroli jakości w zakładach chemicznych po funkcje przewodnika w muzeach. Najbliższe miesiące zweryfikują, czy wdrożenia utrzymają początkowy zachwyt, ale jeśli tak się stanie, humanoid przestanie być ciekawostką, a stanie się kolejnym narzędziem w skrzynce inżyniera. I to będzie najlepszy możliwy komplement.