Rośnie liczba zachorowań na boreliozę. Jak chronić się przed tą chorobą?

Liczba zachorowań na boreliozę w porównaniu do zeszłego roku wzrosła o 30%. Jak zabezpieczyć się przed tą chorobą?

Jest malutki, atakuje niepostrzeżenie i bezboleśnie. Często w ogóle nie zwracamy na niego uwagi. Dopiero po miesiącach, a nawet latach tajemniczych objawów okazuje się, że cierpimy na chorobę przenoszoną przez kleszcze. Kleszcz to pasożyt doskonały, który niepostrzeżenie wprowadza się do naszych domów.

POPULARNE MITY NA TEMAT KLESZCZY:

  • Kleszcze spadają lub skaczą na ludzi z drzew. Byłoby to możliwe, gdyby miały tak silne nogi jak pchły i gdyby ich siedliska nie ograniczały się do krzewów czy traw. W rzeczywistości kleszcze przyczepiają się do zwierząt (w tym ludzi), które ocierają się o gałązki roślin.
  • Przed kleszczami można się zabezpieczyć kosmetykami ochronnymi. Owszem, środki chemiczne odstraszają pasożyty, ale ich działanie słabnie z upływem czasu, a poza tym niewielkie pajęczaki mogą podróżować na naszym ubraniu i znaleźć miejsce, które nie będzie zabezpieczone. Dlatego po każdym spacerze po lesie czy zaroślach należy dokładnie obejrzeć całe ciało.
  • Kleszcz musi żerować bardzo długo, by doszło do zakażenia wirusem zapalenia mózgu czy boreliozą. W teorii do infekcji dochodzi dopiero po kilkunastu godzinach, ale praktyka pokazuje co innego – bakterie wywołujące boreliozę potrafią się przedostać do organizmu w ciągu kilkudziesięciu minut. Oczywiście im dłużej kleszcz żeruje, tym ryzyko zakażenia jest większe.
  • Po znalezieniu kleszcza na skórze najlepiej posmarować go tłuszczem lub alkoholem. Błąd i to podwójny – nie dość, że w ten sposób nie pozbędziemy się pasożyta, to jeszcze możemy go sprowokować do „wymiotów”, zwiększających ryzyko zainfekowania chorobotwórczymi mikrobami. Kleszcza należy usunąć pęsetą, a jeśli w skórze zostanie jego aparat gębowy – wydłubać go igłą, tak jak drzazgę.
  • Kleszczowym zapaleniem mózgu można zarazić się tylko od kleszcza. Pajęczaki te pasożytują nie tylko na ludziach, ale też na zwierzętach hodowlanych. Wirus TBEV może znajdować się w nieprzegotowanym mleku krów, owiec czy kóz, a także w tradycyjnych czy ekologicznych produktach z takiego mleka. Znane są przypadki zachorowań po zjedzeniu np. niepasteryzowanych kozich serów.

Czytaj więcej: