Smartfon jest dziwnym przedmiotem. Z zewnątrz wygląda jak mała deseczka, ale kryje nieskończone możliwości. Jego magia ma ciemną stronę – otchłań wciągającą bez reszty całą uwagę osoby wpatrzonej w ekran. Lepiej tę uwagę skierować gdzie indziej, zwłaszcza jeśli ktoś jest świeżo upieczonym rodzicem.
Gorsze interakcje dzieci i rodziców
Autorzy metaanalizy wzięli na warsztat 21 badań, obejmujących blisko 15 tysięcy dzieci w wieku do 4 lat. Chcieli dowiedzieć się, jaki wpływ na rozwój dziecka ma fakt, że rodzice korzystają w jego obecności ze smartfonów. Warto zaznaczyć, że pierwsze pokolenie, które przez całe życie miało dostęp do smartfonów i internetu właśnie przygotowuje się do wychowywania własnych dzieci. iPhone jest już pełnoletni!
Czytaj też: Pociągiem przez Polskę za 1 zł. Promocja PKP Intercity dla dzieci
Badaczy interesował wpływ obecności smartfonów przed twarzami rodziców na rozwój dzieci. Jak nietrudno się domyślić, jeśli rodzic bardziej zwraca uwagę na smartfon niż na dziecko, prosi się o kłopoty. W tym przypadku udało się znaleźć relację między wpatrywaniem się w ekran przez rodziców i słabszym rozwojem poznawczym dzieci, trudnością z kontrolą emocji, gorszymi zdolnościami społecznymi i słabszą więzią z rodzicami lub opiekunami.
Odpowiada za to niższa jakość spędzanego razem czasu, przez co relacja budowana jest wolniej niż bez ekranów w okolicy. Sięganie po smartfon przerywa kontakt z dzieckiem albo całkowicie odwraca uwagę rodziców, przez co kontakt zanika. Taka sytuacja utrudnia maluchom na przykład naukę przez naśladowanie – no bo co tu naśladować, gdy rodzic godzinami przewija Facebooka? Mniej interakcji z członkami rodziny to także mniej okazji na doświadczanie kontaktów międzyludzkich, ćwiczenie kontroli swoich emocji i uczenie się empatii. Być może nawet nauka mowy pójdzie wolniej, gdy rodzic będzie odpisywał na wiadomości, a nie mówił do dziecka – to oczywiście przypadek skrajny, który nie pochodzi z artykułu, ale łatwo go sobie wyobrazić.
Niemniej dzieci mogą czuć się ignorowane, samotne i sfrustrowane. Mogą reagować agresją lub wycofać się z kontaktów społecznych. Efekty takie zostały zaobserwowane niezależnie od tego, czy rodzice reagowali na pilne powiadomienia, czy byli zatopieni w ekranach godzinami.
Autorzy metaanalizy podkreślili, że korelację widać na wielu poziomach, jest statystycznie zauważalna, choć nie jest silna. Nie należy jej jednak z tego powodu bagatelizować – może okazać się potężną siłą w skali całego społeczeństwa. Kwestia wpływu korzystania ze smartfonów w obecności dzieci i przez dzieci będzie na pewno dalej badana, więc możemy spodziewać się kolejnych doniesień. W dalszej kolejności zespół badaczy zajmie się aktywnością fizyczną i snem małych dzieci oraz ich wpływem na dalszy rozwój.
Lepiej więc świadomie postarać się, by dzieci nie czuły, że nie są częścią życia rodziców. Specjaliści polecają, by smartfony poszły w odstawkę, gdy robicie coś razem. Rodzice powinni je odłożyć zwłaszcza w czasie wspólnych posiłków i rytuałów, takich jak wieczorna kąpiel i czytanie przed snem (książka z obrazkami będzie lepsza dla rozwoju motorycznego dziecka niż ebook czytany ze smartfonu).
Oczywiście nikt nie twierdzi, że nowoczesne urządzenia to ucieleśnienie zła. Smartfony i różne inne wynalazki to cenne narzędzia we współczesnym świecie. Problemy zaczynają się wtedy, gdy smartfon jest ważniejszy od dziecka. Ani od innych członków rodziny, skoro już o tym mowa.