Rusza zimowy wyścig na K2. Szczyt chce zdobyć zespół Mingma G Sherpa

Jeszcze niedawno sądzono, że w tym sezonie zimowym K2 odpocznie. Tymczasem do wspinaczki właśnie przygotowuje się Mingma Gyalje Sherpa. Zespół pod kierownictwem Nepalczyka w niedzielę rozpoczął wspinaczkę.
Rusza zimowy wyścig na K2. Szczyt chce zdobyć zespół Mingma G Sherpa

32-letni Mingma G Sherpa już we wrześniu ubiegłego roku ogłosił, że podejmie próbę zimowego wejścia na K2. Żeby zorganizować wyprawę rozpoczął zbiórkę na portalu crowdfundingowym. Niestety – zakończyła się klapą. Z planowanych 75 tys. dolarów zebrano zaledwie 466 dolarów.

Mingma poinformował o problemach finansowych, a plany wyprawy uznano za nieaktualne.

Tymczasem 19 grudnia zespół – w składzie szerszym niż początkowo planowano – dostał pozwolenie na atakowanie szczytu. Zespół obecnie składa się z czterech Nepalczyków (Mingma Gyalje Sherpa, Tamting Sherpa, Pasang Namgel Sherpa i Kili Pempa Sherga), Islandczyka (John Snorri Sigutjónsson), Chińczyka (Gao Li) oraz Słoweńca (Tomaz Rotar).

Sam Mingma Gyalje wszedł na szczyt K2 dwukrotnie. Islandczyk również zdobył K2, ma na koncie także Lhotse. Z kolei Gao Li jest zdobywcą Mount Everestu, Lhotse i Makalu. Także Słoweniec, który dołączył do grupy jest doświadczonym himalaistą, wspiął się na szczyt Everestu, K2 i Kanczendzongi.

Prawdopodobnie wspinacze w trakcie wchodzenia na szczyt będą korzystać z butli z tlenem. Posiłkowali się nimi także przy letnich wejściach. Jednak sam Mingma Gyalje Sherpa zapowiedział, że postara się wejść na szczyt bez korzystania z tlenu.

Próbę zimowego wejścia na K2 ma też podjąć Denis Urubko. Zapowiedział, że po udanej wyprawie na Broad Peak planuje od razu zaatakować K2.

Jeśli któraś z tych wypraw się powiedzie, Polacy przygotowujący się do zimowego wejścia na K2 w przyszłym sezonie, zostaną na lodzie. Grupa pod patronatem Polskiego Himalaizmu Zimowego im. Artura Hajzera, obecnie przygotowuje się do wyprawy unifikacyjnej na Batura Sar.

Polska wyprawa na K2 zaplanowana jest na sezon 2020/2021. Jeśli szczyt zostanie zdobyty w trwającym sezonie, przedsięwzięcie stanie pod znakiem zapytania.