Samochód elektryczny pobił rekord prędkości. Spalinowa konkurencja została daleko w tyle

Czy elektryczne samochody mogą konkurować z najszybszymi spalinowymi bestiami? Okazuje się, że odpowiedź brzmi: tak, i to wcale nie w dalekiej przyszłości. Na niemieckim torze testowym wydarzyło się coś, co może zmienić postrzeganie całej kategorii supersamochodów. To nie jest już tylko kwestia ekologii czy cichej jazdy po mieście. Elektryki pokazują, że mają też sportowego pazura i potrafią bić rekordy, które do niedawna wydawały się zarezerwowane wyłącznie dla tradycyjnych silników.
...

Nowy król torów: Yangwang U9

Model YANGWANG U9 Track Edition osiągnął 472,41 km/h na torze ATP Automotive Testing Papenburg w Niemczech. Rekord padł 8 sierpnia przy udziale niemieckiego kierowcy wyścigowego Marca Bassenga.

W zeszłym roku myślałem, że osiągnąłem szczyt. Nigdy nie spodziewałem się, że tak szybko pobiję własny rekord – ale oto jesteśmy, na tym samym torze, z nowymi technologiami, które to umożliwiły – przyznaje Basseng

Poprzedni rekord należał do Rimac Nevera R z wynikiem 431,62 km/h. Różnica ponad 40 km/h to w tym segmencie ogromny skok technologiczny. Nowy chiński supersamochód to nie tylko zwykły elektryk. To demonstrator zaawansowanych rozwiązań, w tym pierwszej seryjnie produkowanej platformy o napięciu 1200V. Dzięki temu ładowanie jest szybsze, a całość działa efektywniej. Kluczowy jest system e4: cztery silniki wirujące z prędkością 30 000 obrotów na minutę. Każdy daje 555 kW mocy szczytowej, co daje łączną moc przekraczającą 3000 KM. Stosunek mocy do masy wynosi 1217 KM na tonę, co plasuje auto w ścisłej światowej czołówce.

Elektryki gonią spalinową konkurencję

Moment obrotowy jest regulowany na każdym kole z częstotliwością ponad 100 razy na sekundę. Samochód niejako przewiduje, jak rozłożyć moc, zanim kierowca zdąży zareagować. System DiSus-X to inteligentne zawieszenie, które niezależnie reguluje każdy róg nadwozia, optymalizując przyczepność opon do nawierzchni. Co jest warte odnotowania? Auto zachowało aerodynamikę podstawowego modelu, ale zyskało przedni splitter z włókna węglowego, który trafi do seryjnej produkcji. Współpraca z Giti Tire zaowocowała specjalnymi oponami semi-slick zoptymalizowanymi pod kątem torowych warunków.

Wynik YANGWANG U9 stawia go na trzecim miejscu wśród najszybszych samochodów globu, za Koenigsegg Jesko Absolut (szacowane 500 km/h) i SSC Tuatara (475 km/h). Różnica między elektrycznym a spalinowym liderem skurczyła się do zaledwie kilkunastu kilometrów na godzinę. Akumulator Blade Battery na technologii LFP ładuje się od 30% do 80% w około 30 minut, co – przynajmniej teoretycznie – czyni ten supersamochód względnie praktycznym. Sukces BYD i submarki YANGWANG pokazuje rosnącą siłę chińskich producentów na globalnym rynku EV. To już nie jest gonienie zachodnich konkurentów, lecz ich wyprzedzanie w kluczowych parametrach. Jak na razie trudno jest ocenić realny wpływ takich rekordów na światowe rynki, ale nie da się ukryć, że Azjaci stają się poważnymi graczami w wyścigu technologicznym.