Galaxy A55 wyglądem nie zachwyci, ale Samsung i tak nie musi się martwić o jego sprzedaż

Podczas gdy inni producenci smartfonów eksperymentują z wyglądem swoich smartfonów, Apple i Samsung raczej stoją w miejscu. Południowokoreański gigant już jakiś czas temu ujednolicił projekt, przez co każdy kolejny model firmy nie zachwyci klientów, którym zależy na wyróżniającej się konstrukcji. Nadchodzący Galaxy A55 jest tego świetnym przykładem.
Galaxy A55 wyglądem nie zachwyci, ale Samsung i tak nie musi się martwić o jego sprzedaż

Galaxy A55 – wygląd i specyfikacja. Co już wiemy?

Jak wyglądają iPhone’y, wie chyba każdy. Apple stawia na jeden i ten sam projekt od lat, wprowadzając w nim tylko drobne zmiany, takie jak usunięcie notcha, nieco inny układ aparatów na wyspie czy bardziej zaokrąglone ramki. Są to jednak szczegóły wpisane w całą, dobrze rozpoznawalną konstrukcję. Kilka lat temu Samsung postanowił również pójść w tym kierunku, ujednolicając wygląd swoich smartfonów ze wszystkich segmentów cenowych. Teraz każdy z nich wygląda praktycznie tak samo, a jedynym wyróżniającym się modelem jest obecnie Galaxy S Ultra.

Czytaj też: Przeglądarka Edge pnie się w górę. Wysiłki Microsoftu się opłaciły

Jasne, drobne różnice są i zapewne już na pierwszy rzut oka rozpoznamy członka flagowej serii od budżetowca czy modelu ze średniej półki, ale fakt pozostaje faktem – fani bardziej wymyślnych projektów nie znajdą tu niczego ciekawego. Samsung stawia na klasyczny, elegancki wygląd i nie przejmuje się posądzaniem o nudę. Co prawda czasem udaje mu się zaszaleć, ale czy idzie w dobrym kierunku? Trudno powiedzieć.

Czytaj też: Wcześniejszy zakup Galaxy S24 naprawdę będzie się opłacał. Znamy szczegóły oferty przedsprzedażowej

Do sieci trafiły kolejne rendery ujawniające nam wygląd nadchodzącego Galaxy A55. Jego poprzednik był jednym z najlepiej ocenianych średniaków ubiegłego roku i producent raczej nie musi obawiać się o jego wyniki sprzedaży, nawet jeśli to urządzenie będzie wyglądać w ten sposób. Jak możecie zauważyć, na pierwszy rzut oka smartfon w zasadzie niczym się nie wyróżnia. Dostanie kilka wariantów kolorystycznych – Awesome Iceblue, Awesome Lilac i Awesome Navy – by urozmaicić ofertę. Dopiero po wnikliwym przyjrzeniu zauważyć można pewną modyfikację w projekcie, którą możecie znać już z takich modeli, jak Galaxy A15 i Galaxy A25 5G. Chodzi o „Key Island”, a więc nic innego, jak wybrzuszenie pod przyciskiem zasilania i tym do regulacji głośności.

Według Samsunga taki element zapewnia pełniejszy i wygodniejszy chwyt. Możliwe, że w praktyce spisuje się świetnie, ale moim zdaniem wygląda trochę dziwnie. Na szczęście nie jest on jakoś specjalnie widoczny, poza tym, fanom marki raczej nie będzie przeszkadzał. Zwłaszcza że i tak najważniejsze jest to, co ten smartfon zaoferuje. Niektóre szczegóły specyfikacji trafiły już do sieci jakiś czas temu, wiemy więc, że sercem Galaxy A55 będzie nowy układ Exynos 1480 zintegrowany z układem graficznym Xclipse 530. Procesor wspierany będzie przez 8 GB pamięci RAM i 256 GB pamięci wbudowanej. Za zasilanie odpowie z kolei akumulator 5000 mAh z ładowaniem 25W.

Do dyspozycji użytkownika będzie 6,5-calowy ekran AMOLED o rozdzielczości Full HD+ i częstotliwości odświeżania 120 Hz. Do tego dostaniemy 32-megapikselowy aparat z przodu oraz potrójny zestaw z tyłu, na który składać się będzie: aparat główny 50 Mpix z OIS, 12-megapikselowy aparat z obiektywem ultraszerokokątnym oraz 5-megapikselowy sensor makro.

Czytaj też: Microsoft rozszerza zasięg swojego chatbota SI Copilot. Teraz nowość trafia też na iPhone’y

Premiera średniopółkowego Galaxy A55 nastąpi na pewno po debiucie flagowej serii Galaxy S24, zaplanowanej na 17 stycznia. Dokładnej daty Samsung jeszcze nie podał, ale zgodnie z przeciekami, powinien wejść na rynek w okolicach marca.