Tegoroczny Galaxy S23 Ultra pokazał, że nie bez powodu flagowe smartfony Samsunga są jednymi z najlepszych pod względem fotografii urządzeń na świecie. Gigant postawił poprzeczkę bardzo wysoko, bo chociaż już wcześniej inni producenci wykorzystywali 200-megapikselowy aparat, to dopiero Samsung ujawnił pełnię jego możliwości. Jednostka główna połączona z pozostałymi, nie mniej imponującymi, sensorami sprawiła, że Galaxy S23 Ultra uznany został smartfonem z jednym z najlepszych aparatów, jaki do tej pory dostaliśmy.
W tym kontekście oczekiwaliśmy, że Galaxy S24 Ultra jeszcze go przebije na tym polu. Niestety, tak się nie stanie
Chociaż do premiery serii Galaxy S24 zostało jeszcze przynajmniej siedem miesięcy, plotki na temat tych urządzeń pojawiają się od jakiegoś czasu. Jednak do tej pory niewiele wiedzieliśmy o aparatach, na jakie postawi Samsung w kolejnych flagowcach. Przede wszystkim interesuje nas model Ultra, bo to on będzie walczył z konkurencyjnymi urządzeniami innych producentów. Niestety, najnowsze doniesienia nie są zbyt optymistyczne.
Znany leaker Ice Universe ujawnił, że Samsung pójdzie na łatwiznę w przyszłorocznym ultraflagowcu i postawi na tę samą konfigurację aparatów, jaką już znamy z S23 Ultra. To oznacza 200-megapikselowy aparat główny z sensorem Isocell HP2, 12-megapikselowy aparat z obiektywem ultraszerokokątnym (IMX564) oraz para teleobiektywów 10 Mpix. Jedyna zmiana, jaka ma się pojawić to lepszy zoom w jednym z teleobiektywów – zamiast 3x będzie to 10x, jednak nawet w przecieku Ice Universe określa to ulepszenie jako „nieistotne”. To oczywiście świetny zestaw, który testerzy i zwykli użytkownicy bardzo chwalą i z jednej strony nie ma się co dziwić, że Samsung nie bardzo chce go zmieniać. Po co w końcu ruszać coś, co jest już dobre?
Głównie po to, by nie być w tyle za konkurencją. Galaxy S24 Ultra będzie musiał walczyć z iPhone’em 15 Pro, Pixelem 8 Pro oraz Xiaomi 14 Pro i Xiaomi 14 Ultra. Ich producenci z pewnością postawią na znaczne ulepszenia i jeśli Samsung nie będzie ich miał, może tego mocno żałować. Zwłaszcza że nie ma co się oszukiwać, Galaxy S24 Ultra tani nie będzie, więc jeśli południowokoreański gigant będzie chciał w jakiś sposób zachęcić klientów do jego kupna, po prostu musi wprowadzić duże zmiany.
Dlatego mam nadzieję, że ten przeciek nie okaże się prawdziwy i Samsung pójdzie raczej w kierunku, który wskazywały poprzednie doniesienia, mówiące m.in. o sensorze Type1, potocznie zwanym 1-calowym oraz o teleobiektywie ze zmiennym zoomem. Warto jednak pamiętać, że nadal zostało dużo czasu do premiery kolejnych flagowców giganta, więc jeszcze wiele rzeczy może się zmienić.