Silnik detonacyjny to przyszłość transportu. Czas zapomnieć o zwykłych rozwiązaniach

Inżynierowie od lat szukali sposobu na przełamanie ograniczeń konwencjonalnych technologii rakietowych. Podczas gdy tradycyjne rozwiązania zbliżają się do granic swoich możliwości, poszukiwania skupiają się na koncepcjach, które do niedawna wydawały się czysto teoretyczne. Jedna z nich właśnie otrzymała poważne finansowanie, mogące przybliżyć jej praktyczne wdrożenie. Amerykańska Narodowa Fundacja Nauki przekazała grant o wartości 2 milionów dolarów zespołowi z Lehigh University. Środki zostaną przeznaczone na badania nad materiałami zdolnymi wytrzymać ekstremalne warunki panujące w silnikach detonacyjnych z wirującą falą. To właśnie trwałość komponentów jest obecnie główną przeszkodą w rozwoju tej obiecującej technologii.
...

Na czym polega działanie silników RDE? Kontrolowana eksplozja zamiast spalania

Silniki RDE (Rotating Detonation Engine) działają w zasadniczo odmienny sposób niż konwencjonalne rozwiązania. Zamiast procesu spalania wykorzystują one ciągłą falę detonacyjną, która przemieszcza się z ogromną prędkością w pierścieniowej komorze. Podstawowa różnica tkwi w sposobie uwalniania energii. Gdy tradycyjne silniki robią to stopniowo, RDE utrzymuje kontrolowany wybuch poruszający się z prędkością sięgającą tysięcy metrów na sekundę. Taki mechanizm działania przekłada się na szereg teoretycznych korzyści. Przede wszystkim mówi się o nawet 25% wyższej wydajności w porównaniu z obecnie stosowanymi rozwiązaniami. Do tego dochodzi lepsze wykorzystanie paliwa, mniejsza emisja spalin oraz możliwość uzyskania większej mocy przy mniejszych gabarytach całej konstrukcji.

Czytaj też: Czystszy lit niż wymaga przemysł. Nowa metoda recyklingu bije na głowę dotychczasowe standardy

Problem w tym, że obiecujące teorie często rozbijają się o surowe realia inżynierii materiałowej. Wnętrze silnika RDE to środowisko, w którym panują temperatury przekraczające tysiące stopni Celsjusza, gigantyczne ciśnienie oraz gwałtowne zmiany obciążeń mechanicznych. Obecnie dostępne stopy metali nie są w stanie przez dłuższy czas wytrzymać tak destrukcyjnych warunków.

To ekscytująca okazja do zidentyfikowania przełomowych możliwości materiałowych, które mogą przyspieszyć postępy w systemach napędowych przyszłości. RDE oferuje przełomową wydajność, ale uzyskanie odpowiednich materiałów stanowi wyzwanie – wyjaśnia Natasha Vermaak z Lehigh University

Efektem są prototypy, które często ulegają awarii już po kilku cyklach pracy. Bez opracowania nowych materiałów zdolnych przetrwać długotrwałe działanie fal detonacyjnych, technologia prawdopodobnie pozostanie w sferze laboratoryjnych eksperymentów.

Projekt łączący ekspertów z różnych dziedzin. Wspólne poszukiwanie rozwiązania

Inicjatywa pod nazwą Thriving While Detonating – Materials for Extreme Dynamic Thermomechanical Performance ma charakter interdyscyplinarny. Oprócz specjalistów z Lehigh University zaangażowani są badacze z Carnegie Mellon University, University of California w Irvine, Air Force Research Laboratory oraz przedstawiciele przemysłu. Plan zakłada połączenie eksperymentów laboratoryjnych z zaawansowanymi symulacjami komputerowymi i projektowaniem wspomaganym przez uczenie maszynowe. Głównym celem jest opracowanie stopów na bazie miedzi charakteryzujących się wyjątkową wytrzymałością. Kluczowym elementem projektu będzie budowa specjalnej platformy testowej umożliwiającej szybką weryfikację różnych materiałów w warunkach zbliżonych do rzeczywistych.

Czytaj też: Zapomnij o tradycyjnej mechanice w mikroskali. Ta innowacja otworzy drzwi do niewyobrażalnych zastosowań

Chociaż prace nad silnikami detonacyjnymi trwają od lat, wciąż znajdują się one w fazie zaawansowanych badań. Firma Aerojet Rocketdyne przeprowadziła od 2010 roku ponad 520 testów, stopniowo udoskonalając konstrukcję. W 2020 roku Siły Powietrzne USA zaprezentowały działający model generujący ciąg około 90 kilogramów. Przełomem okazały się testy w kosmosie wykonane przez japońską agencję JAXA w 2021 roku, które potwierdziły funkcjonalność technologii w warunkach próżni. Gdyby udało się rozwiązać kwestię trwałości materiałów, silniki RDE mogłyby znaleźć zastosowanie w różnych obszarach. Wyższa wydajność oznaczałaby niższe koszty wynoszenia ładunków na orbitę, co przełożyłoby się na rozwój nawigacji satelitarnej, systemów obserwacji Ziemi czy łączności.