W świecie motoryzacji długo panowało przekonanie, że nie ma zamiennika dla pojemności silnika. Ale w czasach elektromobilności takie frazesy tracą sens. Koenigsegg właśnie udowodnił, że prawdziwa rewolucja kryje się w kompaktowych wymiarach. Silnik Dark Matter – debiutujący w modelu Gemera – wygląda niemal jak futurystyczny gadżet z filmu Marvela, ale jego parametry są jak z toru wyścigowego: 800 KM, 1250 Nm momentu obrotowego, 8500 obrotów na minutę. A wszystko to w obudowie nieco większej niż popularny robot sprzątający Roomba.
Czytaj też: Skrzynia biegów Tourbillon od Koenigsegg zmienia zasady gry. To najbardziej zaawansowana przekładnia świata
Silnik ma zaledwie 383 mm średnicy i 135 mm grubości. To tyle, co dwa zeszyty A4 ułożone jeden na drugim. Przy tak skromnych gabarytach może konkurować z dużo cięższymi jednostkami spalinowymi – i w wielu aspektach wygrywa. Dla porównania: klasyczny silnik V8 o pojemności 7,4 litra (Chevy Big Block) generuje podobną moc, ale waży około 317 kg i potrzebuje około 35 litrów paliwa na 100 km.
Koenigsegg Dark Matter to najbardziej zaawansowany silnik elektryczny na świecie
To, co czyni Dark Matter tak wyjątkowym, to połączenie dwóch technologii znanych z konstrukcji silników elektrycznych: radialnej i osiowej. Radialne silniki są obecne w niemal każdym urządzeniu – od wiertarki po samochód Tesli. Mają dłuższe, cylindryczne kształty i wysokie obroty, ale ograniczony moment obrotowy. Z kolei silniki osiowe przypominają kształtem naleśnik – mają dużą średnicę, niskie obroty i wysoki moment. Koenigsegg wymyślił nową kategorię: raxial flux – hybrydę tych dwóch podejść.
Czytaj też: Szaleństwo czy geniusz? Ferrari tworzy silnik V12, jakiego jeszcze nie było
Według Christiana von Koenigsegga, twórcy marki, Dark Matter to “głównie strumień osiowy z odrobiną radialnego”, co oznacza, że silnik łączy zalety obu rozwiązań: potężny moment z osiowego i wysoką prędkość z radialnego. Efektem jest jednostka nie mająca sobie równych pod względem gęstości mocy – zarówno w przeliczeniu na kilogram, jak i na litr objętości.
Sekret tkwi też w materiałach. W przeciwieństwie do większości silników elektrycznych, w których stosuje się stalowe laminaty, Koenigsegg zbudował niemal cały silnik z włókna węglowego – zarówno wirnik, jak i stojan. To pionierskie rozwiązanie nie tylko radykalnie obniża masę, ale także zwiększa odporność cieplną i mechaniczną jednostki. Oczywiście, takie komponenty są ekstremalnie drogie, ale w świecie, gdzie podstawowy samochód kosztuje 1,7 miliona dolarów, cena schodzi na dalszy plan.

Tradycyjne silniki elektryczne pracują w układzie trójfazowym. Koenigsegg poszedł o krok dalej – a właściwie o dwa – i stworzył sześciofazowy system z podwójnym zestawem trójfazowych impulsów przesuniętych względem siebie o 30 stopni. Takie podejście pozwala osiągnąć znacznie płynniejsze dostarczanie momentu obrotowego, zmniejszyć wibracje i zredukować nagrzewanie silnika przy wysokich obciążeniach. Rezultatem jest nie tylko większa wydajność, ale też wyższa kultura pracy, jakiej nie spotyka się w konwencjonalnych jednostkach napędowych.
Silnik Dark Matter nie jest samodzielnym źródłem napędu – przynajmniej nie w obecnej konfiguracji. W modelu Gemera pełni rolę przedniego silnika, napędzającego oś zwaną Bulldog. Za tylną oś odpowiada potężny silnik V8 o mocy 1500 KM. Łącznie daje to 2300 KM i ponad 2700 Nm momentu obrotowego. Całość spina nowatorska przekładnia Light Speed Tourbillon Transmission, której konstrukcja również została opracowana od podstaw przez Koenigsegga.
Na razie Dark Matter nie trafi do wolnej sprzedaży – Koenigsegg trzyma większość danych technicznych w tajemnicy, czekając na zatwierdzenie patentów. To, co już ujawniono, wystarczy jednak, by silnik ten uznać za jeden z najbardziej przełomowych komponentów w historii motoryzacji elektrycznej.