Maksimum słoneczne już się rozpoczęło. Przez jakiś czas Słońce będzie bardzo burzliwe

Pięć lat oczekiwania i w końcu można powiedzieć: mamy to! Maksimum aktywności słonecznej stało się faktem. Chyba.
Maksimum słoneczne już się rozpoczęło. Przez jakiś czas Słońce będzie bardzo burzliwe

O tym, że wielkimi krokami zbliżamy się do maksimum aktywności na powierzchni Słońca, piszemy już od jakiegoś czasu. Pierwotnie heliofizycy, czyli astronomowie zajmujący się obserwowaniem Słońca, zakładali, że szczyt aktywności przyjdzie w połowie 2025 roku. Ostatnie wydarzenia na powierzchni Słońca wskazują jednak, że Słońce zrobiło się niecierpliwe i zamiast zwiększać swoją aktywność spokojnie, rozszalało się na całego i doszło do maksimum aktywności ponad rok wcześniej.

Skąd zatem „chyba” we wcześniejszym akapicie? Niestety, wbrew naszym oczekiwaniom i zamiłowaniu do prostoty, Słońce w żaden sposób nie manifestuje osiągnięcia maksimum aktywności. Tym samym nie sposób jednoznacznie ustalić, że obserwujemy właśnie szczyt aktywności Słońca. Fakt ten można ustalić poprzez dostrzeżenie, że aktywność słoneczna zaczyna spokojnie z roku na rok spadać, a powierzchnia Słońca staje się regularnie coraz łagodniejsza. Wtedy, już po fakcie, będziemy wiedzieli, kiedy minęliśmy punkt maksimum.

Czytaj także: Maksimum przyjdzie dużo wcześniej. Słońce nie chce się słuchać modeli

Co do zasady, aktywność słoneczna przejawia się w znaczącym wzroście liczby plam słonecznych pojawiających się na powierzchni naszej gwiazdy dziennej. Każda taka plama może być źródłem rozbłysków słonecznych i koronalnych wyrzutów masy, do których w trakcie maksimum dochodzi częściej niż w jakimkolwiek innym okresie jedenastoletniego cyklu aktywności. Pojawianie się plam słonecznych jest efektem coraz bardziej zawiłego plątania się linii pola magnetycznego Słońca. W okolicach maksimum aktywności dochodzi do zerwania tych linii i odwrócenia się biegunów magnetycznych Słońca. Biegun północny i południowy zamieniają się miejscami, a Słońce uspokaja się, aby po pięciu latach od maksimum osiągnąć kolejne minimum, w którym powierzchnia Słońca jest gładka, a plamy słoneczne są jedynie historią. Ten spokój jednak nie trwa w nieskończoność i cały proces zaczyna się od nowa.

Niecałe pięć lat temu, astronomowie przewidywali, że kolejne maksimum aktywności, które miało pojawić się w 2025 roku, będzie względnie spokojne i łagodne. Ewidentnie jednak Słońce nie czytało tej prognozy i rzeczywistość okazała się jednak inna. Na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy aktywność słoneczna rosła coraz szybciej, aby osiągnąć zaskakująco wysoki poziom w ostatnich tygodniach. Stąd i wniosek, że maksimum słoneczne przyszło tym razem przed terminem.

Warto tutaj zwrócić uwagę na fakt, że pod koniec 2023 roku astronomowie zajmujący się prognozowaniem aktywności słonecznej po raz pierwszy w historii skorygowali swoje prognozy z 2019 roku, przyznając, że zamiast w 2025 roku, maksimum aktywności Słońce osiągnie nie tylko w 2024 roku, ale także w pierwszej jego części.

Fakt, że w lutym 2024 roku aktywność słoneczna osiągnęła niespotykany poziom, może wskazywać, że faktycznie maksimum już się rozpoczęło. Jak mówi heliofizyk Scott McIntosh w rozmowie z portalem Live Science, maksimum już się rozpoczęło. Należy tu jednak pamiętać, że informację tą będzie można zweryfikować dopiero za kilka lat, bowiem najpierw maksimum musi się zakończyć, a liczba plam słonecznych musi zacząć regularnie spadać. Dopiero pół roku po rozpoczęciu tego trendu, panel specjalistów ogłosi kiedy rozpoczęło i kiedy zakończyło się maksimum słoneczne.

Czytaj także: To się nazywa maksimum aktywności! Potężny rozbłysk na powierzchni Słońca

Tak naprawdę jednak nie powinniśmy przesadnie przywiązywać się do miana maksimum słonecznego. Musimy bowiem pamiętać, że mamy do czynienia z pewnym kontinuum, które zostało jedynie sztucznie podzielone przez ludzi w celu ułatwienia obserwacji. Jakby nie patrzeć, niezależnie od tego, czy na początku marca 2024 roku znajdujemy się w maksimum słonecznym, czy też nie, pewne jest, że aktywność na Słońcu jest wyjątkowo wysoka. Plamy słoneczne wielokrotnie większe od Ziemi bezustannie przesuwają się po tarczy naszej gwiazdy dziennej, błyskając do nas i rozrzucając po Układzie Słonecznym obłoki plazmy wyrwanej z powierzchni Słońca. Kwestia nazewnictwa jest tutaj drugorzędna.

Więcej:słońce