Graffiti Banksy’ego podniosło wartość domu emerytki

Starsza mieszanka Bristolu obudziła się 10 grudnia w sercu sporego zamieszania. Na jej DOMU położonym przy Vale Street, najbardziej stromej brytyjskiej ulicy, znalazł się ”prezent” od słynącego z politycznego zaangażowania artysty ulicznego.
Graffiti Banksy’ego podniosło wartość domu emerytki

Tym razem szablon Banksy’ego przedstawia kichającą staruszkę wypluwającą sztuczną szczękę. Po kilku godzinach dowód potwierdzający autorstwo pracy ”Aachoo!!” (apsik) znalazł się na Instagramie artysty, dla którego Bristol jest rodzinnym miastem. Tam zaczynał swoją graficiarską działalność pod koniec lat 80., więc można to uznać za przejaw sentymentu.

 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Banksy (@banksy)

 

Większość jego najnowszych prac na murach i instalacji dotyczy aktualnych tematów polityczno-społecznych, jak migracja, konflikt palestyński czy, ostatnio, pandemia.

Te, których nie zniszczono ani nie zabezpieczono, próbowano w jakiś sposób ”wyekstrahować z nośnika”, czasem dosłownie robiąc dziurę w murze lub kradnąc drzwi, były oficjalnie lub potajemnie sprzedawane.

Banksy już dawno przestał być tajemniczym artystą undergoundu, choć nadal utrzymuje w tajemnicy swoją tożsamość. Jego dające się legalnie sprzedać dzieła warte są nieraz po kilka milionów funtów (rekord to 9 mln za obraz parlamentu brytyjskiego pełnego małp).

Nie dziwi więc, że gdy jego kichająca staruszka znalazła się na domu przeznaczonym do sprzedaży, ofertę pośpiesznie wycofano. Syn starszej właścicielki nieruchomości zabezpieczył ją przed wandalami i zastanawia się nad wynajęciem firmy ochroniarskiej.

Jak zauważa serwis ITV, domy w tej okolicy sprzedają się po 300 tys. funtów. Możliwe, że śmieszny obrazek Banksy’ego podniósł jego wartość kilka razy.

W rozmowie z BBC sąsiad szczęśliwie obdarowanej przez artystę emerytki przywołał wspomnienie z czwartkowego poranka. Sądzi, że po godz. 7 rano widział człowieka w ochronnym stroju robotnika uporczywie przypatrującemu się murowi na posesji obok. Godzinę później koło domu sąsiadki stał już tłum gapiów.

 

 

Więcej:Banksy