Trump zmienił prawo lotnicze po 50 latach. Ponaddźwiękowy Spike S-512 może wreszcie wznieść się w powietrze

Lotnictwo cywilne stanęło w miejscu w dniu, w którym ostatni Concorde został wycofany z użytku. Spike S-512 Diplomat może ponownie rozbudzić nadzieje na powrót pasażerskich lotów ponaddźwiękowych. Po ponad 20 latach znów stoimy na progu przełomu.
Wizualizacja Spike S-512 Diplomat

Wizualizacja Spike S-512 Diplomat. Źródło: Spike

Concorde był maszyną zachwycającą. Pierwszy lot odbył w 1969 roku. Był zdolny dwukrotnie przekroczyć prędkość dźwięku, osiągnąć prędkość Mach 2, czyli ponad 2 160 km/h. Dzięki temu lot z Nowego Jorku do Paryża zajmował około 3,5 godziny zamiast niemal 8 godzin. Po katastrofie z 2000 roku i na skutek dalszych zmian ekonomicznych i geopolitycznych legenda musiała odejść na emeryturę w roku 2003. To jednak nie oznacza, że ludzkość przestała marzyć o pokonaniu Atlantyku w mniej niż 4 godziny.

Concorde XXI wieku: Spike S-512 Diplomat

Po ponad dwudziestu latach nieobecności, pasażerskie loty z prędkością wyższą od prędkości dźwięku mają szansę powrócić do oferty transatlantyckich linii lotniczych. Tym razem jednak obejdzie się bez pokonywania bariery, która przyczyniła się do upadku legendarnego Concorde’a. Naukowcom nie dało się obejść fizycznych ograniczeń, które blokowały rozwój cywilnych lotów ponaddźwiękowych, ale pomogły zmiany prawne administracji Donalna Trumpa.

Czytaj też: Kolej na długi weekend sierpniowy. Więcej miejsc dla pasażerów i nowości w rozkładach

W Bostonie już dobiegają końca prace nad maszyną Spike S-512 Diplomat, która mogłaby zrewolucjonizować sposób przemieszczania się między USA i Europą globalnej elity biznesu, dyplomacji i gwiazd popkultury. Kluczem do sukcesu ma być rozwiązanie kwestii, przez którą poprzednia generacja naddźwiękowców nigdy nie rozwinęła skrzydeł nad lądowymi obszarami zamieszkanymi. Skoro nie udało się w laboratorium, została rozwiązana w gabinecie przez sztab prawników.

W czerwcu 2025 roku administracja Donalda Trumpa podjęła przełomową decyzję, dotyczącą norm hałasu. Rozporządzenie wykonawcze nakazuje Federalnej Administracji Lotnictwa zniesienie obowiązującego od 1973 roku zakazu cywilnych lotów naddźwiękowych nad lądami. Restrykcje wprowadzono w odpowiedzi na skargi mieszkańców narażonych na potężny huk towarzyszący przekraczaniu bariery dźwięku. Legenda miejska głosi, że fala dźwiękowa może nawet tłuc szyby w oknach domów mieszkalnych, ale to spore przeszacowanie jej możliwości – po prostu pokonanie przez samolot bariery dźwięku jest nieprzyjemne dla wszystkich w promieniu wielu kilometrów.

To właśnie te ograniczenia znacząco wpłynęły na ekonomiczną nieopłacalność Concorde’ów. Legendarne samoloty przewiozły łącznie ponad trzy miliony pasażerów, a podróż Concorde’em była przeżyciem samym w sobie, ale można było robić to taniej i szybciej, gdyby nie ograniczenia prędkości samolotów nad lądem.

Niemniej od zawieszenia lotów Concorde’ów komercyjne podróże szybsze od dźwięku pozostawały jedynie w sferze marzeń bogaczy i konstruktorów.

Czytaj też: Wrocławskie lotnisko wprowadza rewolucję – paszport biometryczny wyrobisz na miejscu

Spike S-512 Diplomat jest cichszy i bardziej ekologiczny niż Concorde

Firma Spike Aerospace twierdzi, że ich Spike S-512 Diplomat nie będzie jednak tak uciążliwy dla mieszkańców lądu, jak był jego legendarny poprzednik. Inżynierowie pracujący ze współczesnymi narzędziami znaleźli rozwiązanie na fundamentalnych problemów poprzedników. Innowacyjne rozwiązania aerodynamiczne mają pozwolić na osiąganie prędkości rzędu Mach 1.6 bez generowania uciążliwej fali akustycznej, która dla mieszkańców Nowego Jorku czy Paryża na powierzchni ziemi może brzmieć jak potężny grzmot.

Gdyby obietnice się ziściły, podróż z Nowego Jorku do Paryża skróciłaby się z obecnych około ośmiu godzin do niecałych czterech. To perspektywa, która mogłaby zrewolucjonizować międzynarodowe kontakty biznesowe i dyplomację. Pandemia COVID-19 przyzwyczaiła nas do zdalnej pracy, ale wciąż jest mnóstwo spraw, których nie powinno się załatwiać na odległość. Obecnie firma Spike intensywnie pracuje nad dopracowaniem aerodynamiki i wnętrza maszyny, współpracując z branżowymi ekspertami oraz ośrodkami akademickimi. Choć brzmi to imponująco, nad firmą Spike jak gilotyna wisi ostateczny termin przekazania projektu do certyfikacji przed wdrożeniem. W każdej chwili projektanci mogą znaleźć jakieś ukryte wady konstrukcji, a na ukończenie Spike S-512 Diplomat mają już mniej niż 3 miesiące.

Kabina samolotu naddźwiękowego Spike S-512 Diplomat została zaprojektowana z myślą o komforcie podczas długich (mierząc odległość, a nie czas) tras. Przewidziano miejsca umożliwiające wygodny wypoczynek oraz stabilne łącze internetowe.

Spike S-512 Diplomat kierowany jest przede wszystkim do korporacyjnej elity i wysokich urzędników państwowych. To osoby, dla których oszczędność czasu ma wymierną wartość ekonomiczną. Producent podkreśla też aspekty środowiskowe: maszyna ma być kompatybilna z ekologicznymi paliwami lotniczymi (SAF) od samego początku eksploatacji, a projekt zakłada większą oszczędność paliwa niż w przypadku historycznych konstrukcji.

Jeśli technologia spełni pokładane w niej nadzieje, światowy biznes i dyplomacja doświadczą rewolucji w postrzeganiu odległości. Loty Concorde’a można potraktować jako przedmowę, do zupełnie nowego rozdziału w historii podróży międzykontynentalnych. A jednak Concorde miał coś, czego Spike S-512 Diplomat mieć nie będzie – dostępność dla zwykłych obywateli.