Starożytny cmentarz jest pełen szkieletów, choć nie należą do ludzi. Znaleźli go polscy archeolodzy

Kolejny sukces naszych rodaków miał miejsce w czasie prowadzonych przez nich wykopalisk. Działania odbywające się na terenie Egiptu niedawno zaowocowały odnalezieniem korespondencji rzymskich centaurów, a teraz sprawy przybrały jeszcze ciekawszy obrót. 
fot. Instytut Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego

fot. Instytut Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego

Przypominamy, iż chodzi o zespół, na czele którego stoi dr hab. Marta Osypińska z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego. Tym razem polscy naukowcy natknęli się na fascynujący widok: cmentarzysko pochodzące z przełomu I i II wieku. Oczywiście trudno uznawać śmierć za coś imponującego, ale bez wątpienia analiza tego typu odkryć może dostarczać bezcennych informacji na temat dawnych zwyczajów i praktyk pogrzebowych.

Czytaj też: Najstarsza firma świata zaskakuje wiekiem. W to niesamowite znalezisko aż trudno uwierzyć

W tym przypadku nie chodzi jednak o rytuały poświęcone ludziom, lecz innym zwierzętom. Uczestnicy wykopalisk zidentyfikowali między innymi kości małp, kotów i psów. Poza tym wydobyli prochy cielców, które mogły zostać złożone w ofierze. Co jeszcze wiemy o stanowisku archeologicznym położonym niedaleko Morza Czerwonego?

Warto z tej okazji przypomnieć ostatnio zaprezentowane informacje na temat genezy Berenike. Był to port założony przez cesarza Tyberiusza niedługo po tym, jak doszło do aneksji Egiptu. Kilkadziesiąt lat po śmierci Tyberiusza na miejscu mógł stacjonować III Legion Cyrenajka, który zajmował się pacyfikacją powstania w Jerozolimie rozpoczętego w 70 roku.

Znaleziony na terenie Berenike cmentarz pochodzi z przełomu I i II wieku. Polscy archeolodzy znaleźli tam liczne szczątki zwierzęce

Korzystne położenie Berenike sprawiało, że był to niezwykle istotny ośrodek handlowy i swego rodzaju punkt przeładunkowy oraz przesiadkowy. Nie powinien więc dziwić fakt, że przez ten pozornie nieistotny punkt na mapie starożytnego świata przechodziły towary z Indii, Azji, Arabii czy Afryki Wschodniej. 

Dzięki dokonanym na miejscu znaleziskom możemy poznać nieco inną stronę tego portu: związaną z pochówkami zwierząt. Zdaniem naukowców były one pupilami wysoko postawionych osób zamieszkujących bądź odwiedzających Berenike. W toku pierwotnych wykopalisk archeolodzy zidentyfikowali ponad pięćset takich grobów, a kolejne tygodnie przynosiły coraz więcej odkryć.

Czytaj też: Relikwiarz słynnej postaci odnaleziony. To święty sprzed ponad tysiąca lat

Dość powiedzieć, że na przestrzeni 2 miesięcy, w wykopie o wymiarach wynoszących 5 na 5 metrów, zlokalizowano ponad 200 pochówków. Te nierzadko zawierają rzadko spotykane gatunki małp, które w innych lokalizacjach prawie się nie zdarzały. Wydaje się, iż małpy miały zdecydowanie silniejszą pozycję jako zwierzęta domowe niż psy czy koty. Jak wyjaśnia główna autorka badań, układano je tak, jakby spały na boku, z łapkami przy twarzy. Szczątki owijano w tkaniny bądź przykrywano kocykami. 

W grobach małp składano także różnego rodzaju przedmioty pogrzebowe, między innymi muszle czy obroże. Wydaje się, iż w niektórych przypadkach zwierzęta składano razem, na przykład małpę i kota, który mógł być swego rodzaju pupilem tej pierwszej. Poza tym uwagę badaczy zwróciły szczątki dwóch cielców, które najprawdopodobniej złożono w ofierze – być może w związku z powstaniem cmentarza dla zwierząt.