Starship rozwinie dzisiaj skrzydła! Gigantyczna rakieta Elona Muska będzie miała ciężkie zadanie

Kiedy na początku 2021 roku SpaceX niemal co tydzień wykonywał próbne loty kolejnych prototypów Starshipa, wznosząc je na wysokość 9-12 kilometrów, a następnie próbując nimi wylądować wydawało się, że do pierwszej próby orbitalnego lotu potrzeba zaledwie kilku miesięcy. Wszystko jednak zakończyło się wraz z pierwszym udanym lądowaniem, po którym Starship nie eksplodował. Niemal dwa lata później, po wielu przygodach, rakieta w końcu powraca w wielkim stylu. Już dzisiaj, 17 kwietnia SpaceX wykona pierwszy testowy lot Starshipa rakiety, która ma szansę stać się prawdziwą przyszłością sektora kosmicznego. Czy dzisiejszy lot się uda, czy zakończy eksplozją – emocje będą gwarantowane.
Starship rozwinie dzisiaj skrzydła! Gigantyczna rakieta Elona Muska będzie miała ciężkie zadanie

Dzisiejszy start to wielkie wydarzenie nie tylko dla miłośników i fanów SpaceX i Elona Muska. To najważniejszy test największej i najsilniejszej rakiety, jaką dotychczas stworzył człowiek. Nawet zdjęcia nie oddają tego, z jak potężnym pojazdem mamy do czynienia. W pełni złożona rakieta składająca się z pierwszego członu o nazwie Super Heavy oraz właściwej rakiety Starship mierzy od podstawy do szczytu prawie 120 metrów. Warto tutaj pamiętać, że testy z 2021 roku obejmowały jedynie 50-metrowego Starshipa. 70-metrowej wysokości pierwszy człon rakiety Super Heavy wzbije się w powietrze po raz pierwszy. Nic zatem dziwnego, że Elon Musk szacuje szanse na powodzenie pierwszego testu na 50 proc. Sukcesem będzie już sam start i wzbicie się na wysokość kilkudziesięciu kilometrów. Próby lądowania obu członów rakiety nikt nawet nie będzie podejmował. To zadania dopiero na kolejne testy, kiedy już procedura startu zostanie opanowana.

Pierwszy lot Starshipa na wysokość 10 km zakończony udanym lądowaniem.

Starship – pierwszy testowy lot suborbitalny

Rakieta stojąca już na stanowisku startowym w kompleksie Boca Chica w Teksasie wyposażona jest w 33 główne silniki, które są w stanie wynieść na orbitę 250 ton ładunku lub (w przyszłości) nawet sto osób znajdujących się na pokładzie górnego członu. Po tym jak pierwszy człon rakiety spełni swoje zadanie, Starship odłączy się od niego i uruchomi sześć swoich silników przeznaczonych do działania w przestrzeni kosmicznej.

Cały dzisiejszy lot potrwa około 90 minut i może rozpocząć się już o godzinie 15:00 polskiego czasu (relacja w oknie poniżej rozpocznie się już o godzinie 14:15). To wtedy otworzy się okno startowe, które pozostanie otwarte przez 150 minut. Najbardziej ryzykownym etapem całego lotu będzie sam start. Wyposażony w 33 silniki pierwszy człon rakiety musi udźwignąć całą 120-metrową rakietę, osiągnąć prędkość naddźwiękową, przetrwać punkt maksymalnego obciążenia aerodynamicznego i prawidłowo odłączyć się od Starshipa.

Test statyczny 33 silników pierwszego członu rakiety Super Heavy

Ten moment zaplanowany jest na 3 minuty po starcie (silniki zostaną wyłączone 169 s po starcie). W tym momencie Super Heavy odwróci się i spadnie na wody Zatoki Meksykańskiej około 30 km od brzegu. Starship natomiast według planu włączy silniki 177 sekund po starcie na kolejnych 6,5 minuty, osiągnie prędkość 28 160 km/h i wysokość ok. 234 km nad powierzchnią Ziemi, wykona 3/4 okrążenia Ziemi i spadnie kilkaset kilometrów na północ od wyspy Oahu w archipelagu Hawajów.

https://www.youtube.com/watch?v=L5QXreqOrTA

Możemy być jednak pewni, że jeżeli ten lot się powiedzie, to o Starshipie usłyszymy znacznie więcej jeszcze w tym roku. Już teraz w kompleksie Boca Chica produkowane są kolejne egzemplarze rakiety. Elon Musk przekonuje, że istnieje 80 proc. szans na to, że przed końcem 2023 roku, któryś Starship osiągnie orbitę. W kolejnych 2-3 latach firma chce dopracować metody pełnego odzyskiwania zarówno pierwszego jak i drugiego stopnia rakiety i szybkiego przygotowania ich do kolejnych lotów. Dopiero w tym punkcie Starship zakończy prawdziwą rewolucję w sektorze rakietowym.

Przyszłość Starshipa brzmi na razie jak science-fiction

Przedstawiciele SpaceX mają świadomość o jak dużą stawkę grają. Dopracowanie startów, lądowań i ponownych startów Starshipa zapewni firmie ogromną przewagę w całym sektorze. Firma Elona Muska jako jedyna będzie w stanie tanio, szybko i często wynosić na orbitę duże satelity, duże ładunki, a z czasem także i ludzi.

Źródło: Twitter/Elon Musk

Warto tutaj także przypomnieć, że to zmodyfikowana wersja Starshipa ma już za 2-3 lata dostarczyć ludzi na powierzchnię Księżyca. Aby jednak do tego doszło, firma musi dopracować starty i lądowania, wynieść wiele ładunków na orbitę, nauczyć się przetaczania paliwa z jednego Starshipa do drugiego na orbicie okołoziemskiej i opracować szczególną wersję rakiety, która będzie w stanie bezpiecznie lądować i startować z powierzchni Księżyca. Z jednej strony wydaje się to zadaniem całkowicie niemożliwym w tak krótkim okresie. Z drugiej jednak strony jeżeli ktokolwiek potrafi czasami dokonać niemożliwego w sektorze kosmicznym, to jest to właśnie SpaceX.

Co ciekawe, pierwszymi ludźmi, którzy polecą w kosmos na pokładzie Starshipa będą turyści kosmiczni. Mowa tutaj o jednej z misji Polaris realizowanych przez SpaceX we współpracy z Jaredem Isaacmanem, miliarderem, który ma już „turystyczne doświadczenie z firmą Elona Muska”. Isaacman wraz z trójką wybranych przez niego turystów jako pierwszy poleciał w turystyczny lot Crew Dragonem w ramach misji Inspiration4. W ramach kolejnych lotów turystycznych Starship wykona dwa loty do Księżyca i z powrotem obejmujące jedynie okrążenie naszego naturalnego satelity i powrót na Ziemię.

Ostatecznym celem dla Starshipa ma być w końcu podróż na Marsa, ale to już odległa przyszłość. Póki co możemy zobaczyć ją jedynie na opublikowanej przez SpaceX kilka dni temu animacji komputerowej.

Więcej:starship