Karaczan zamknięty w bursztynie. Ten szczegół wprawił ekspertów w zdumienie

Karaczan zamknięty w bursztynie z Dominikany jest pierwszym tego typu owadem, u którego znaleziono ślady nasienia. Gatunek ten nie był wcześniej znany nauce i został nazwany Supella dominicana.
Supella dominicana /Fot. OSU

Supella dominicana /Fot. OSU

Zespół uczonych z Uniwersytetu Stanu Oregon (OSU) pod kierunkiem prof. George Poinara Jr. zidentyfikował w bursztynie nowy gatunek karaczana – Supella dominicana. Jest to pierwszy okaz, u którego zachowały się do dzisiaj ślady nasienia.

Czytaj też: Naukowcy mogą już edytować geny karaluchów. Tylko po co?

George Poinar Jr. mówi:

Jest dobrze zachowany z żółtym paskiem w poprzek skrzydeł i centralnym, pionowym żółtym paskiem, który wydaje się dzielić ciało na dwie części. Ma długie kolce, używane do obrony, na nogach, zwłaszcza tylnych. Interesujący jest również pęczek spermy zawierający plemniki z ciemnymi akrosomami – tego typu znaleziska są szczególnie rzadkie.

Karaczan w bursztynie

Obecnie istnieje ponad 4000 gatunków karaczanów pełzających po wielu siedliskach na całej Ziemi. Tylko 30 rodzajów karaczanów dzieli siedlisko z ludźmi, a jedynie garstka z nich jest uważana za szkodniki. Są także osobniki o dużym znaczeniu biologicznym.

Starożytne, prymitywne karaczany cechuje niezwykła odporność. Mogą one przetrwać w temperaturach znacznie poniżej zera i warunkach ciśnienia do 900 razy większych od ich masy ciała – dlatego tak często nadepnięcie na karalucha niewiele daje. Powierzchowne cielesne uszkodzenia na nie działają, nawet dekapitacja (są w stanie przeżyć tydzień).

Supella dominicana /Fot. OSU

Prof. George Poinar Jr. dodaje:

Są one uważane ważne owady w kontekście zagrożenia epidemiologicznego, ponieważ są nosicielami ludzkich patogenów, w tym bakterii, które powodują salmonellozę, infekcję gronkowcem i paciorkowcem. Są również siedliskiem wirusów. A oprócz rozprzestrzeniania patogenów i powodowania reakcji alergicznych, sama ich obecność jest bardzo niepokojąca.

Karaczany rozmnażają się intensywnie, ukrywają w maleńkich kryjówkach i są wyposażone w enzymy chroniące je przed substancjami toksycznymi. Trudno się je pozbyć, gdyż rozwijają mechanizmy odporności na wiele środków owadobójczych.

Czytaj też: Wyłupiaste oczy, lepkie usta i kończyny. Bursztyn sprzed 100 mln lat skrywał obrzydliwe stworzenie

Prof. George Poinar Jr. tłumaczy:

Trudność w wyeliminowaniu ich z domów, gdy już się zadomowią, może powodować wiele stresu. Wielu może powiedzieć, że najlepszym miejscem dla karalucha jest… grób w bursztynie.

Okaz Supella dominicana liczy ok. 30 mln lat i jest jedynym karaczanem z podrodziny prusakowatych odkrytym w bursztynie z Dominikany. Nie ma on żyjących potomków ani na Dominikanie, ani w żadnym innym miejscu Indii Zachodnich. Najbliżsi żyjący krewni Supella dominicana pochodzą z Afryki i Azji. Warto zatem zadać pytanie: co spowodowało wyginięcie tych karaczanów, skoro dzisiaj tak trudno się ich pozbyć? Na to pytanie nie ma odpowiedzi, ale szczegóły badania można przeczytać w czasopiśmie Biologia.