Superwulkan nadal pozostaje niespokojny! Jego aktywność powoduje wyraźne zmiany w rzeźbie terenu

Jezioro Taupō jest największym zbiornikiem słodkowodnym Nowej Zelandii. Według badań geologów drzemiący pod nim superwulkan nadal pozostaje niespokojny. Okazuje się, że na przełomie lat grunt w okolicach jeziora stale się podnosi, co może powodować uszkodzenia w miejscowej infrastrukturze, jak również być zwiastunek kolejnej wielkiej erupcji.
Superwulkan nadal pozostaje niespokojny! Jego aktywność powoduje wyraźne zmiany w rzeźbie terenu

Jezioro Taupō ma powierzchnię 616 km2 i znajduje się w centralnej części Wyspy Północnej. Jest to największe jezioro w Nowej Zelandii. W dodatku zlokalizowane jest w samym sercu ogromnej kaldery, która powstała w wyniku megaerupcji superwulkanu Oruanui 25,4 tys. lat temu. Była ona tak wielka, że rozszarpała ogromny obszar – stożek wulkanu się zapadł i pozostawił niszę, w środku której dzisiaj znajduje się jezioro.

Na łamach New Zealand Journal of Geology and Geophysics zespół geologów przedstawił wyniki badań, które pokazują, że po plejstoceńskim wydarzeniu nadal głęboko pod Ziemią w tym miejscu drzemią siły, które mogą obudzić superwulkan.

Superwulkan pod jeziorem Taupō. Czy wybuchnie?

Jak się okazuje, w ciągu ostatnich 12 tys. lat superwulkan wybuchał 25 razy, z czego ostatni raz był w 232 r n.e. Według relacji historycznych była to jedna z najbardziej niszczycielskich erupcji w tej części świata. Od tamtego czasu stosunkowo niewiele się działo pod powierzchnią jeziora Taupō.

Czytaj też: Odkryli dziwny fragment skorupy ziemskiej. Liczy aż 4 mld lat i wiemy skąd pochodzi!

Naukowcy zwracają jednak uwagę, że było kilka znacznych incydentów, kiedy superwulkan dawał o sobie znać. Mowa chociażby o masowych zsuwach gruntu w 1922 roku. Ponadto geolodzy odkryli, że dno jeziora kalderowego podnosi się wskutek działania sił z wnętrza Ziemi.

W pobliżu raf Horomatangi superwulkan spowodował wypiętrzenie dna o 16 cm, podczas gdy na północ od jeziora uskoki tektoniczne spowodowały, że grunt osiadł o 14 cm

– powiedział Finn Illsley-Kepp, główny autor badań.

Zdaniem geologa 16 cm wydaje się być niewielką wartością, jednak taka zmiana rzeźby terenu może już powodować szkody w infrastrukturze lub pęknięcia rurociągów. Póki co, autor uspokaja, że na razie nie ma powodów do obaw – superwulkan pod jeziorem nie wybuchnie. Na pewno nie w najbliższej przyszłości.

Czytaj też: Nawadnianie ma gigantyczny wpływ na klimat lokalny. Badania z Azji Środkowej pokazują, co tam się dzieje

Zamieszczona w wielu miejscach na terenie kaldery aparatura na bieżąco zbiera dane sejsmiczne, aby móc w porę poinformować naukowców o zbliżającym się (lub nie) kataklizmie o dużo większej skali.