Szybko ładujące się akumulatory to już nie marzenia. Prosta zmiana da elektrykom wielką korzyść

Jazda elektrykiem okazuje się problematyczna nie tylko ze względu na ograniczony zasięg takiego samochodu na jednym ładowaniu. Niedogodności pojawiają się też, gdy musimy naładować baterie i trwa to znacznie dłużej aniżeli klasyczne tankowanie. Dzięki ostatnim postępom sytuacja może ulec znacznej poprawie.
Szybko ładujące się akumulatory to już nie marzenia. Prosta zmiana da elektrykom wielką korzyść

Co ciekawe, chodzi o akumulatory litowo-jonowe, czyli te, które są obecnie najbardziej popularne, ale nie da się ukryć, że mają coraz silniejszą konkurencję. Jedną z przyczyn tego zjawiska jest szukanie alternatyw dla coraz droższego, trudno dostępnego litu, którego wydobycie wiąże się ze szkodami dla środowiska. 

Czytaj też: Akumulator pozbawiony litu. W Europie powstała technologia, która uniezależni nas od Chin

Z drugiej strony, nie da się ukryć, iż baterie litowo-jonowe jeszcze co najmniej przez pewien czas będą na szczycie. Jak na razie stanowią one podstawę sektora związanego z produkcją elektrycznych pojazdów, nie wspominając o magazynowaniu energii czy tworzeniu różnego rodzaju elektroniki.

Ostatnie postępy związane z szybkim ładowaniem akumulatorów są dziełem naukowców z Uniwersytetu Technologicznego Huazhong. To właśnie oni opracowali nową strategię w bateriach zawierających materiał na bazie grafitu. Jak wyjaśniają na łamach Nature Energy, dzięki relatywnie prostej modyfikacji udało się skrócić czas ładowania akumulatorów litowo-jonowych, nie wpływając przy tym w negatywny sposób na ich pojemność.

Akumulator litowo-jonowy, dzięki modyfikacjom wprowadzonym przez naukowców z Chin, może być ładowany znacznie szybciej, nie tracąc przy tym pojemności

Zdaniem członków zespołu badawczego, o szybkim ładowaniu takich baterii przesądzają dwa główne czynniki: pierwszy odnosi się do tzw. desolwatacji, natomiast drugi – do dyfuzji na granicy ciało stałe-elektrolit. W toku eksperymentów naukowcy ocenili, jak różne składniki interfejsu stałego elektrolitu wpływają na strukturę solwatacyjną Li+. Udało im się zidentyfikować kombinację materiałów, które mogłyby pozwolić na szybką migrację jonów Li+ przez interfazę ciało stałe-elektrolit.

Czytaj też: As w rękawie producentów wodoru. Ta innowacja przybyła z Hongkongu

Na tym postępy się nie skończyły, ponieważ badacze wzięli także pod lupę pewną anodę opartą na materiale nazwanym grafitem P-S. W jego skład wchodzi ultracienka warstwa fosforu na powierzchni grafitu. Łącząc takie anody z ogniwami litowo-jonowymi, naukowcy z Chin weszli w kluczową fazę całego przedsięwzięcia. Jak się okazało, w nowej konfiguracji baterie potrzebowały kolejno 10 minut i 6 minut dla ładowania do kolejno 91,2% i 80% pojemności. Co więcej, wykazywały one pojemność na poziomie 82,9% po ponad 2000 cykli ładowania w wariancie numer dwa.