Tajemniczy obiekt, nazwany TWA 7 b, znajduje się w bezpośrednim otoczeniu czerwonego karła TWA 7, należącego do młodej asocjacji gwiazd skatalogowanej pod nazwą TW Hydrae. Gwiazda ta ma zaledwie 6,4 miliona lat, co sprawia, że jej układ planetarny dopiero się formuje. Dzięki temu otaczający ją dysk odłamków — złożony z pyłu i odłamków skalnych pozostałych po formowaniu planet — jest nadal jasny i dynamiczny. To właśnie w jednej z przerw tego dysku naukowcy odkryli słaby, ale wyraźny sygnał w podczerwieni, pochodzący z odległości około 50 jednostek astronomicznych od gwiazdy, czyli 50 razy dalej niż Ziemia od Słońca.
Obserwacji dokonano za pomocą instrumentu MIRI (Mid-Infrared Instrument) oraz koronografu, który umożliwił zablokowanie jasnego światła gwiazdy i wyodrębnienie słabszych sygnałów w jej bezpośrednim otoczeniu. Dzięki zaawansowanemu przetwarzaniu obrazu udało się usunąć resztki blasku samej gwiazdy TWA 7 i w ten sposób wyłuskać obiekt, który najprawdopodobniej jest egzoplanetą. Astronomowie wykluczyli już alternatywne hipotezy, takie jak ciało niebieskie znajdujące się na pierwszym planie lub odległa galaktyka w tle.
Czytaj także: Galaktyka Rzeźbiarza jak nigdy dotąd. Naukowcy spędzili 50 godzin, by uchwycić ten niesamowity obraz
Masa egzoplanety TWA 7 b szacowana jest na około 0,3 masy Jowisza, co odpowiada masie Saturna. Jej temperatura wynosi około 47°C — co, jak na standardy kosmiczne, oznacza stosunkowo chłodny obiekt. Obecność planety w przerwie w dysku szczątkowym sugeruje, że może ona aktywnie wpływać na swoje otoczenie, rzeźbiąc strukturę dysku i tworząc widoczne przerwy w materiale pyłowym. To zgodne z przewidywaniami modeli teoretycznych dotyczących młodych układów planetarnych.

Odkrycie TWA 7 b jest wyjątkowe również dlatego, że wcześniejsze obserwacje wykazały obecność trzech oddzielnych pierścieni pyłowych wokół gwiazdy, lecz nigdy nie udało się ich bezpośrednio powiązać z istnieniem planety. Nowy obiekt znajduje się idealnie w jednej z tych przerw, co czyni to odkrycie szczególnie przekonującym.
Czytaj także: Oto zdjęcie nowej egzoplanety. Odkryto ją zupełnie nową metodą
Jeśli hipoteza o planetarnym charakterze TWA 7 b zostanie potwierdzona, będzie to pierwszy znany przypadek, gdy egzoplaneta została bezpośrednio sfotografowana w miejscu, gdzie oddziałuje z dyskiem odłamków. Otwiera to możliwość badania tzw. „dysków trojańskich” — rzadkich struktur, w których pył może być uwięziony w punktach równowagi grawitacyjnej na tej samej orbicie, po której porusza się sama planeta.
To przełomowe odkrycie stanowi dowód na wyjątkowe możliwości teleskopu Webba w badaniu małych, chłodnych egzoplanet i ich środowisk. Już teraz naukowcy planują dalsze obserwacje, które pozwolą dokładniej określić właściwości TWA 7 b, potwierdzić jej planetarny charakter i lepiej zrozumieć procesy kształtujące młode układy planetarne.