Toksyczni rodzice: po czym można ich poznać?

Toksyczni rodzice niestety istnieją. Kim są i jak ich rozpoznać? Czy dorosłe dzieci toksycznych rodziców również zostają toksycznymi rodzicami? Czy można uwolnić się od ciężaru toksycznych relacji?
Toksyczni rodzice: po czym można ich poznać?

Toksyczni rodzice? Wydawać by się mogło, że to oksymoron. Przecież rodzic to ktoś, kto dał nam życie. Nie ma na świecie nikogo, kto byłby nam tak bliski od samego początku jak matka i ojciec. Oni dbają o nasze bezpieczeństwo, dają poczucie bliskości. Kształtują obraz świata, odpowiadają na pierwsze pytania. Słowem- troszczą się o zaspokojenie naszych podstawowych potrzeb. Ale czy wszyscy?
Większość z nas słyszała o pojęciu toksycznych rodziców chociażby za sprawą popularnej książki Susan Forward. Amerykańska psychoterapeutka jako pierwsza opisała mechanizmy rządzące zachowaniami toksycznych rodziców i wpływ jaki wywierają na dzieci. Bycie dzieckiem toksycznych rodziców nie jest łatwe. Co więcej- problemy nie kończą się wraz z uzyskaniem pełnoletności czy opuszczeniem rodzinnego domu. Dzieci toksycznych rodziców niosą ten ciężar przez całe życie. Borykają się z wieloma problemami. Mają kłopot z nawiązywaniem zdrowych relacji, a bywa że w ogóle nie potrafią całkiem uniezależnić się od toksycznego ojca czy toksycznej matki.
Kim zatem są toksyczni rodzice? Czy dorosłe dziecko toksycznych rodziców ma szanse na szczęśliwe życie? Zacznijmy od tego, jak rozpoznać toksycznego rodzica.

Cechy i zachowania toksycznych rodziców

Nie dają poczucia bezpieczeństwa.

Dzieci toksycznych rodziców nigdy nie są pewne jak zachowa się ich ojciec czy matka. Jednego dnia są chwalone za coś, co następnego dnia staje się ich winą. Toksyczny rodzic może nie wywiązywać się z obietnic. Nieobce jest mu zastraszanie i emocjonalny szantaż.

Toksyczny rodzic nieustannie poddaje swoje dziecko krytyce.

Potrafi skrytykować każde zachowanie swojego dziecka. Nie ma znaczenia jak bardzo dziecko stara się sprostać wymaganiom toksycznego ojca czy matki. Ono nigdy nie jest wystarczająco dobre. Dziecko toksycznych rodziców jest nieustannie porównywane z innymi.

Nie pozwalają wyrażać emocji.

„Złość piękności szkodzi”, „Ale jesteś brzydka kiedy płaczesz”, „Przestań płakać, bo boli mnie głowa”- takie zdania dzieci toksycznych rodziców słyszą nad wyraz często. Według toksycznej matki jej córka powinna być zawsze grzeczna, i dobrze ułożona. Nie ma u niej miejsca na złość czy smutek. Potrafi wmówić dziecku, że jego przeżywanie emocji wpływa na jej stan zdrowia ( „mamusię boli serduszko”). Z kolei toksyczny ojciec krytykuje syna za każdy przejaw słabości. Przecież „chłopaki nie płaczą”.

Poniżają swoje dziecko.

Toksyczny rodzic potrafi szydzić ze swojego dziecka. Publicznie pokazywać, jakie ono jest nieudolne, jakie brzydkie czy słabe fizycznie. „Ania to straszna ofiara. Wciąż nie nauczyła się pływać”- mówi toksyczna matka o swojej córce. Zapomina jednak dodać, że sama nigdy nie zabrała jej na basen. Dla toksycznego rodzica to typowe zachowanie- przedstawić swoje zaniedbanie jako porażkę dziecka i do tego okrutnie z niego zażartować.

Nieustannie kontrolują.

Dzieci toksycznych rodziców są na każdym kroku kontrolowane. W toksycznej relacji nie mam miejsca na przestrzeń. Toksyczny rodzic śledzi każdy krok dziecka. Nie pozwala mu na uczenie się samodzielności, wyręcza we wszystkim. Oczywiście nie przeszkadza mu to później krytykować dziecka za to że czegoś nie potrafi. Toksyczna matka, nawet gdy jakimś cudem, jej synowi uda się usamodzielnić, ożenić, potrafi dzwonić do niego codziennie i udzielać dobrych rad czy składać niezapowiedziane wizyty z domowym obiadem, wszelkie próby odmowy odbierając  jako atak na jej osobę. 

Są nadmiernie opiekuńczy.

Ta cecha toksycznych rodziców wiąże się ściśle z kontrolą. Toksyczny rodzic nieustannie boi się o bezpieczeństwo swojego dziecka. Kiedy jest małe, wszędzie za nim podąża. Dba o to, aby dziecko się nie przewróciło, przez co ogranicza jego prawidłowy rozwój fizyczny. Im dziecko starsze tym nadopiekuńczość przybiera inne formy. Dziecko toksycznej matki nie ma szans na normalne relacje z rówieśnikami. Poza domem czeka na nie mnóstwo niebezpieczeństw, a ludzie spoza rodziny traktowani są jako potencjalni wrogowie. Toksyczny rodzic sprawia w ten sposób, że dziecko jest niesamodzielne, uzależnione od niego. Że boi się świata na zewnątrz. W skrajnych przypadkach dochodzi do tego, że dorosła córka toksycznej matki nie potrafi podjąć żadnej decyzji bez pytania jej o zgodę.

Stosują szantaż emocjonalny.

Toksyczni rodzice są doskonałymi manipulatorami. Potrafią obwiniać swoje dzieci za własny zły stan zdrowia. Wmawiają, że to dziecko jest odpowiedzialne za ich samopoczucie, że jego zachowanie wpływa bezpośrednio na nich. Że jeśli czegoś nie zrobią, jeśli „zdenerwują mamusię, mamusia może umrzeć”. Dziecko toksycznego rodzica czuje się za niego odpowiedzialne. Boi się, że jego złe zachowanie może „mamusię zabić”. Dzieciom toksycznych rodziców towarzyszy nieustanne poczucie winy. Niosą ciężar odpowiedzialności za coś na co, de facto, nie mają wpływu. 

Jak sobie poradzić, gdy się ma toksycznych rodziców?

Opisane powyżej cechy toksycznych rodziców pokazują jak trudne może być życie dziecka w toksycznej rodzinie. Właściwie, dopiero kiedy dziecko zaczyna dorastać, czy staje się dorosłym człowiekiem, ma szansę sobie pomóc. Dopiero wtedy widzi, że coś jest nie w porządku. Mały człowiek, bowiem, relacje – nawet toksyczne – w których wzrasta, uznaje za naturalne. Myśli, że tak ma być. Dlatego tak łatwo toksycznym rodzicom wmówić swojemu dziecku poczucie winy. Dziecko cierpi, ale nie wie dlaczego. Uważa, że to z nim jest coś nie w porządku. Często u dziecka toksycznych rodziców pojawiają się zachowania autoagresywne. Nie pozwala sobie na złość w stosunku do toksycznego rodzica więc kieruje ją ku sobie. I tu pojawia się szansa na pomoc. Czasem osoby z zewnątrz (nauczyciel, psycholog szkolny) widzą, że coś jest nie tak i starają się takiemu dziecku pomóc. Z reguły potrzebna jest terapia. Najlepiej i toksycznych rodziców jak i dziecka. Bywa, że toksyczni rodzice „przeglądają na oczy” i pracują nad uzdrowieniem relacji z dzieckiem. Bywa, że i oni są ofiarami toksycznych rodziców i po prostu nie znają innego sposobu wychowania. Jeśli więc wykażą się dobrą wolą i pokorą wobec własnych słabości, są szanse na pomyślne przejście terapii.
To optymistyczny scenariusz. Czasem jedynym sposobem na szczęśliwe życie jest odcięcie się od toksycznej relacji.

Jak odciąć się od toksycznych rodziców?

Odcięcie się od toksycznych rodziców bywa  wieloetapowym procesem. Susan Forward zwraca w swej książce uwagę przede wszystkim na takie aspekty jak stawienie czoła problemowi, na samookreślenie siebie, uznanie własnej niezależności i obarczenie odpowiedzialnością tego, kto tak naprawdę jest odpowiedzialny. Terapeutka twierdzi, że dla uzdrowienia toksycznych relacji wskazana jest konfrontacja z toksycznym rodzicem, stanowiąca często punkt zwrotny w procesie terapeutycznym.