Aktualizacje skupiają się na sprawieniu, aby Roscoe wydawał się modelem do prawdziwej zabawy na dwóch kołach, który jest przy tym wydajny i komfortowy już od pierwszego kontaktu. To nie są zwykłe kosmetyczne poprawki, ale pełna przebudowa od podstaw, będąca odpowiedzią na lata zgłaszanych przez użytkowników uwag.
Fundamenty nowej konstrukcji
Najbardziej rzucającą się w oczy zmianą w Trek Roscoe Gen 4 jest zwiększenie skoku amortyzatora do 150 milimetrów. Choć różnica 10 mm w stosunku do poprzednika może wydawać się niewielka, w świecie hardtaili takie modyfikacje znacząco wpływają na komfort jazdy po wymagających trasach. Serce roweru, czyli rama, powstała z nowego stopu aluminium Trek Alpha NEXT Platinum Aluminum. Producenci zapewniają, że materiał jest nie tylko lżejszy o około 100 gramów, ale też bardziej przyjazny środowisku. Wizualnie konstrukcja zyskała bardziej kanciaste kształty, wyraźnie odcinając się od zaokrąglonych linii poprzedniej generacji.
Przemyślano również kwestię rozmiarów. Zamiast sześciu wariantów, dostępne są teraz cztery główne rozmiary, z obniżonym przekrojem dla lepszego dopasowania. Co istotne, rama otrzymała certyfikat dopuszczający stosowanie amortyzatorów do 160 mm skoku, co daje zapaleńcom przestrzeń do późniejszych modyfikacji.
Inteligentne dopasowanie do użytkownika
Dość sprytne rozwiązanie zastosowano w kwestii rozmiarów kół. Najmniejsze ramy (S) wyposażono w koła 27,5 cala, podczas gdy modele od średnich (M) do bardzo dużych (XL) otrzymały koła 29-calowe. Takie podejście ma zapewnić optymalne proporcje i komfort jazdy niezależnie od wzrostu rowerzysty. Zmianie uległa też rura podsiodłowa – skrócona i wyprostowana, co pozwala na montaż dłuższych sztyc regulowanych. W rozmiarze S fabrycznie instaluje się sztycę o skoku 150 mm, co stanowi znaczną poprawę w porównaniu z poprzednią generacją.

Geometria pod lupą
Nowa geometria to prawdopodobnie najciekawszy aspekt czwartej generacji Roscoe. Kąt główki ramy wynosi 65 stopni, co stanowi idealne dopasowanie do 150-milimetrowego widelca. Baza tylna utrzymuje się na poziomie 430 mm we wszystkich rozmiarach poza najmniejszym, gdzie skraca się do 425 mm, współgrając z mniejszymi kołami. Dość śmiałym posunięciem było wprowadzenie zmiennego efektywnego kąta rury podsiodłowej, który rośnie od 75 stopni w rozmiarze S aż do 77 stopni w XL. Dla porównania, poprzednik miał stały kąt 74,7 stopnia we wszystkich wariantach. Ta modyfikacja ma na celu poprawę efektywności pedałowania i lepsze przenoszenie mocy. Rozstaw osi prezentuje się umiarkowanie – od 415 mm w S do 500 mm w XL, z komfortowymi 470 mm dla popularnego rozmiaru L.
Praktyczne udogodnienia
Trek wprowadził kilka nowoczesnych rozwiązań technicznych, wśród których wyróżniają się łożyska główki ZS. Umożliwiają one montaż regulowanego zestawu łożysk, dając możliwość dostosowania geometrii do indywidualnych preferencji. Nie zabrakło też praktycznych dodatków – na rurze dolnej znajdziemy mocowania na bidon, a pod górną rurą dodatkowe miejsce na akcesoria. Dla miłośników zabierania ekwipunku na trasy dostępna jest specjalna, przykręcana torba na ramę, zaprojektowana tak, by nie kolidowała z bidonem.
W standardzie wyposażenia znalazły się UDH (Universal Derailleur Hanger), gwintowane łożysko suportowe oraz oś tylna w standardzie Boost 12 x 148 mm. Prowadzenie linek jest w pełni wewnętrzne, w tym specjalny tunel dla sztycy regulowanej.
Dostępność i ceny
Nowy Roscoe Gen 4 debiutuje w dwóch wersjach kompletnych. Podstawowy Roscoe 7 wyceniono na 1499 dolarów, podczas gdy lepiej wyposażony Roscoe 8 kosztuje 2399 dolarów. Różnice między modelami dotyczą głównie jakości amortyzatora, napędu i hamulców. Deklarowana waga to 14,18 kg dla Roscoe 7 i 14,53 kg dla Roscoe 8 w rozmiarze M z uszczelniaczem tubeless – wartości całkiem konkurencyjne jak na hardtaile z takim skokiem amortyzatora.
Obecnie rower dostępny jest w Ameryce Północnej u dealerów Treka i w sklepach marki. Na razie brak oficjalnych informacji o terminie pojawienia się modelu na innych rynkach, w tym w Europie.
Patrząc na całość, czwarta generacja Roscoe wydaje się przemyślaną odpowiedzią na oczekiwania użytkowników. Zwiększony skok amortyzatora, dopracowana geometria i praktyczne dodatki mogą rzeczywiście podnieść przyjemność z jazdy. Pozostaje jednak pytanie, czy te zmiany wystarczą, by utrzymać pozycję w coraz bardziej konkurencyjnym segmencie hardtaili. Czas pokaże, jak nowy Roscoe sprawdzi się na wymagających szlakach.