Nie trzeba Muldera i Scully – Trójkąt Bermudzki wyjaśniony. Ale czy tu w ogóle była jakaś tajemnica?

Trójkąt Bermudzki to miejsce przez lata owiane tajemnicą. Zwolennicy zjawisk paranormalnych twierdzili, że zaginięć samolotów i statków, do których tu dochodziło, nie daje się jednoznacznie wyjaśnić. Ale czy na pewno? Z pomocą przychodzą pewne osobliwe glony.
Trójkąt Bermudzki jest owiany złą sławą, ale czy faktycznie coś dziwnego się tam dzieje?

Trójkąt Bermudzki jest owiany złą sławą, ale czy faktycznie coś dziwnego się tam dzieje?

Trójkąt Bermudzki, czyli obszar Atlantyku w kształcie trójkąta rozciągający się między Florydą, Bermudami i Portoryko, w którym w przeszłości miało dojść do “wielu niewyjaśnionych zaginięć statków, jachtów i samolotów”. Niektórzy twierdzą, że w tym miejscu są łamane prawa fizyki i wykrywana jest obecność “obcych” (rozumianych na różne sposoby: albo jako przybysze z kosmosu, albo goście z innych wymiarów, albo podróżnicy w czasie). Naukowcy od lat starają się zrozumieć, co właściwie dzieje się w Trójkącie Bermudzkim, ale pomimo wielu badań i ciekawych hipotez, nie udało się stworzyć jednolitego, satysfakcjonującego wyjaśnienia. Ale czy tu faktycznie jest jakaś wielka tajemnica do rozwikłania?

Czytaj też: Trójkąt Bermudzki to przy tym nic. Istnieje obszar, na którym zaginęło ponad 20 tysięcy osób

Przez Trójkąt Bermudzki przepływa Morze Sargassowe, które według niektórych może częściowo wyjaśniać rzekome “znikanie” statków. Główną rolę odgrywają w tym osobliwe glony zwane gronorostami, które napotkał na swojej drodze już Krzysztof Kolumb.

Trójkąt Bermudzki bez tajemnic

W 1492 r. Kolumb utknął na Morzu Sargassowym z powodu braku wiatru. Przez trzy dni, gdy jego statek dryfował, odkrywca napotkał na gronorosty (Sargassum), rodzaj grubych, brązowych glonów, które unoszą się na wodzie, czasami zbijając się w masy przypominające wyspy na oceanie. Gnijące gronorosty wytwarzają “jajeczny” zapach, który może być niebezpieczny dla ludzkiego zdrowia.

Czytaj też: Trójkąt Bermudzki stracił na popularności. Co się stało z tym tajemniczym obszarem?

Brak wiatru (tzw. halistaza) na Morzu Sargassowym także nie pomaga. Średnia temperatura wód powierzchniowych w zimie wynosi 18-23oC, a w lecie 25-28oC, czyli jest tu zdecydowanie “inaczej” niż w innych częściach Atlantyku. Nawet współcześni marynarze, gdy tu wpływają, doświadczają “dziwnego” uczucia. Opisał to nawet Juliusz Verne w powieści “Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi”.

Trójkąt Bermudzki – najczęściej opisywana lokalizacja /Fot. Wikimedia Commons

Okazuje się, że długotrwała ekspozycja na wydzieliny gronorostów (50-400 ppm) może powodować trudności z oddychaniem, pobudzenie, dezorientację, nudności, wymioty, podwyższone ciśnienie krwi i utratę przytomności. W wyższych stężeniach siarkowodór wytwarzany przez gnijące glony może prowadzić do zawału serca, utraty przytomności, drgawek, a nawet śmierci, co opisano w czasopiśmie Journal of Global Health.

Morze Sargassowe – gronorosty unoszą się na wodzie i wydzielają drażniący zapach /Fot. Wikimedia Commons

Częściowe wyjaśnienie legendy Trójkąta Bermudzkiego może wynikać ze strachu pierwszych żeglarzy przed brakiem wiatru i masami glonów. I chociaż niespodziewanie spokojne morza mogą tłumaczyć wczesne zatonięcia statków, nie jest jasne, czy tak naprawdę jest jakaś wielka tajemnica do wyjaśnienia.

Statystycznie w Trójkącie Bermudzkim nie dochodzi do większej liczby wypadków w porównaniu z innymi obszarami mórz i oceanów. W rzeczywistości badanie dotyczące najbardziej niebezpiecznych wód dla żeglugi poprzez dokumentowanie wypadków i incydentów nie umieściło Trójkąta Bermudzkiego w pierwszej dziesiątce. Tymczasem brytyjski program dokumentalny Channel 4 badający incydenty wokół Trójkąta Bermudzkiego ustalił, że “nie zatonęła tam duża liczba statków”.

To oznacza, że Trójkąt Bermudzki jest tak naprawdę owiany złą sławą, podczas gdy w rzeczywistości nie dzieje się tu nic niezwykłego.