„Trzeba mieć szacunek dla praw fizyki”. Trener Lamborghini Drive Club o tajnikach jazdy najszybszymi sportowymi autami

W czerwcu 2021 roku na torze Silesia Ring w Kamieniu Śląskim odbyła się pierwsza edycja Lamborghini Drive Club. Kierowcy biorący udział w wydarzeniu mieli niepowtarzalną okazję zasiąść za kierownicą Lamborghini i spróbować swoich sił w jeździe po torze pod okiem profesjonalnych trenerów.
„Trzeba mieć szacunek dla praw fizyki”. Trener Lamborghini Drive Club o tajnikach jazdy najszybszymi sportowymi autami

Lamborghini Drive Club był organizowany w Polsce po raz pierwszy. Głównym instruktorem i liderem kadry trenerskiej był Janusz Dudek – jeden z najbardziej doświadczonych trenerów jazdy sportowej, od blisko 20 lat prowadzący szkolenia na całym świecie – od Ameryki Południowej, przez Europę i Bliski Wschód, po Azję. 

W rozmowie z Focus.pl Janusz Dudek zdradza, co myśli o torze Silesia Ring, opowiada, z czym zmagają się kierowcy i pasażerowie przy ekstremalnych prędkościach oraz radzi, jak zacząć przygodę z jazdą torową. Zapraszamy do lektury! 

Długa prosta na Silesia Ring pozwala rozpędzić się nawet do 250 km/h. / Fot. Jakub Jeznach dla Lamborghini Warszawa

Jak powinien wyglądać dobrze skonstruowany tor i jak na tym polu wypada polski Silesia Ring?

JD: Miałem okazję prowadzić szkolenia i zawodników na torach całego świata i mogę powiedzieć, że dobry tor musi spełniać trzy podstawowe założenia: być bezpieczny zarówno dla kierowców, jak i osób z zewnątrz, dawać przyjemność jazdy oraz posiadać infrastrukturę zapewniającą możliwości treningowe. Patrząc na tor wyścigowy, większość osób skupia się̨ na jego długości, lecz dla mnie nie jest ona najważniejsza. Liczy się̨ przede wszystkim jego rytm, to jak skonfigurowane są̨ zakręty, ich różnorodność… Mógłbym długo wymieniać. 

W Polsce mamy dwa tory wyścigowe. Tor Poznań – o świetnej nitce, lecz nieco starszej konstrukcji. To na nim odbywają̨ się̨ Wyścigowe Samochodowe Mistrzostwa Polski. Drugi, stosunkowo nowy tor to Silesia Ring, na którym najczęściej operuję. To tutaj swoje kroki kierują̨ właściwie wszystkie marki premium. Na Silesia Ring mamy praktycznie idealne warunki do prowadzenia treningów czy organizowania eventów. Pod kątem bezpieczeństwa oraz komfortu, czy jakości infrastruktury okołotorowej na pewno mamy tu wszystko, czego potrzebujemy do testowania limitów – zarówno kierowców, jak i nawet najszybszych samochodów. 

Do jakich prędkości rozpędzały się samochody na Silesia Ring podczas Lamborghini Drive Club? 

Za sterami Lamborghini Huracana Evo najdłuższa prosta na Silesia Ring – licząca 724 m – pozwala na osiągniecie prędkości przekraczającej nawet 250 km/h, z potężnym odhamowaniem do ok. 50 km/h. To ogromne wyzwanie nie tylko dla kierowców, ale również dla samochodów. 

Między innymi to właśnie sprawia, że Silesia Ring doskonale nadaje się̨ do testowania samochodów klasy sport i supersport w bezpiecznych warunkach toru wyścigowego. Przy tym zapewnia ogromną ilość prawdziwej i szczerej frajdy z jazdy i doświadczania przeciążeń w zakrętach, choćby 10-11. To moja ulubiona sekcja, przez którą przejeżdżamy z prędkością̨ dochodzącą w Huraganie nawet do 160 km/ h! 

Kierowcy mieli do dyspozycji dwa modele Lamborghini. / Fot. Jakub Jeznach dla Lamborghini Warszawa

Jakie odczucia towarzyszą kierowcy i pasażerowi przy gwałtownym przyspieszaniu? Podobno niektórzy doświadczają mdłości przy przyspieszeniu 0-200 km/godz. w mniej niż 10 sekund.

Przyspieszanie to tylko jeden z elementów wyzwania, jakiemu poddawane jest ciało kierowcy podczas jazdy sportowym samochodem na torze. Generalnie chodzi o przeciążenia – zarówno to wzdłużne (przyspieszanie, hamowanie) jak i poprzeczne, w zakręcie. Na legendarnych torach dochodzą jeszcze przeciążenia pionowe, przy nagłych zmianach wysokości toru, które w przypadku jazdy samochodem wyczynowym potrafią sprawić, że odbijamy się od ziemi albo jesteśmy wciskani tak mocno w fotel, że ciężko jest utrzymać własną głowę.

Mdłości to raczej wynik hamowań i nagłych zmian wektora siły działającej na nasz organizm. U kierowców nie są one częstą przypadłością, choć faktycznie się zdarzają. Częściej jednak obserwujemy to wśród pasażerów. Nazywam to „syndromem kierowcy”. Kiedy siedzimy na fotelu pasażera, nasze ciało podlega takim samym przeciążeniom jak ciało kierowcy. Z tą różnicą, że kierowca wie dokładnie jaki będzie jego kolejny krok i podświadomie napinając mięśnie głębokie (core muscles), stabilizuje swoje ciało i przeciwdziała negatywnym skutkom działania tych sił. Pasażer niestety „nie zna dnia ni godziny” i tu pojawiają się problemy. 

Istnieją techniki podpowiadające, jak sobie radzić z przeciążeniami. Będąc trenerem od niemal 20 lat, mogę potwierdzić, że siedzenie na prawym fotelu w supersportowym samochodzie może dawać wiele, wiele przyjemności. 

Jakie są główne zasady bezpiecznej jazdy z zawrotną prędkością?

Przede wszystkim trzeba mieć szacunek do praw fizyki oraz nie przeceniać swoich możliwości, dochodząc do granicy przyczepności zamiast powoli budować prędkość. Gdy z takim nastawieniem rozpoczniemy swoją przygodę z jazdą torową – idealnie jeśli robimy to pod okiem doświadczonego trenera –  wówczas możemy skupić się na nauce podstaw techniki jazdy sportowej. 

Tu zdecydowanie na pierwszym miejscu jest linia wyścigowa, techniki hamowań, obserwacji, wyczucia balansu masy samochodu czy panowania nad poślizgiem. Wszystko zależy od tego, w którą stroną chcielibyśmy pójść szkoleniowo. Nie bez znaczenia jest także praca nad tzw. koordynacją wzrokowo-ruchową oraz pamięcią mięśniową, wprowadzającą pewien automatyzm czy powtarzalność do naszych działań́ na torze. 

Podczas Lamborghini Drive Club zdecydowanie idziemy w stronę jazdy typowo torowej, poznania możliwości samochodów, pracując z kierowcami w bardzo indywidualny sposób. 


Taki widok to gratka dla każdego fana motoryzacji. / Fot. Jakub Jeznach dla Lamborghini Warszawa

Lamborghini Drive Club był w Polsce organizowany po raz pierwszy. Kierowcy uczestniczący w treningach mogli sprawdzić swoje umiejętności za sterami dwóch modeli Lamborghini –  Huracan EVO i Urusa. Tor Silesia Ring, na którym odbywała się impreza, to ponad 3500 metrów trasy z dziewięcioma prawymi i sześcioma lewymi zakrętami, które uzupełnia 730-metrowa prosta, na której można uwolnić cały potencjał drzemiący w silnikach Lamborghini. 
 

Więcej:motoryzacja