Przerażające drżenie i dudnienie na Bornholmie. Skoro nie było to trzęsienie ziemi, to co?

Mieszkańców bałtyckiej wyspy Bornholm zaskoczyły nagłe wstrząsy, które przypominały trzęsienie ziemi. Jak podają urzędnicy i służby, nie był to naturalny kataklizm, a pojedynczy epizod spowodowany czymś zupełnie innym.
Bornholm

Bornholm

W sobotę 13 maja seria niewielkich wstrząsów zaniepokoiła mieszkańców Bornholmu. Początkowo sądzono, że doszło do trzęsienia ziemi, ale dwa dni później eksperci z Geologicznego Instytutu Badawczego Danii i Grenlandii poinformowali, że były to fale ciśnienia akustycznego wywołane zdarzeniem w atmosferze – donosi Associated Press.

Czytaj też: Największe w historii trzęsienie ziemi nawiedziło Turcję i Syrię. Wiemy, co wywołało wstrząsy

Bornholm jest niewielką wyspą na samym środku Morza Bałtyckiego, którą zamieszkuje niespełna 40 tys. osób. Chociaż zlokalizowana jest daleko od granic płyt tektonicznych i dużych uskoków, to wyjątkowo rzadko może dochodzić na niej do prawdziwych trzęsień ziemi. Są one wówczas powodowane odprężaniem się skorupy ziemskiej, która po ustąpieniu plejstoceńskiego lądolodu odgina się do poprzedniego stanu.

Trzęsienie ziemi na Bornholmie? Jednak to było coś innego

Jednak zjawisko, do jakiego doszło niedawno, było czymś zupełnie innym. Jak informują duńscy geolodzy, drżenie, dudnienie i grzechotanie, jakie odczuli mieszkańcy wyspy, nie było związane z podłożem skalnym, a z nagłymi zmianami ciśnienia atmosferycznego. Wywołana przez nieznane źródło fala powodowała także uczucie zatkanych uszu.

Jednakże, czy źródło zjawisko na pewno jest niewiadomego pochodzenia? Tutaj możemy spekulować. Wiele osób spogląda na ogromne ćwiczenia wojskowe Anakonda-23, które odbywają się w m.in. w Polsce. W okolicach Ustki były prowadzone intensywne działania z udziałem myśliwców odrzutowych i ostrzału artyleryjskiego.

Björn Lund, sejsmolog z Uniwersytetu w Uppsali, przyznaje w rozmowie dla Dagens Nyheter, że to najpewniej siły powietrzne przekroczyły barierę dźwięku na morzu. Warunki w atmosferze natomiast były na tyle sprzyjające, ze fala z hukiem przetoczyła się nawet nad lądem. Okazuje się, że naukowcy ze Szwecji otrzymują powiadomienia o podobnych drżeniach i dudnieniach regularnie.

Czytaj też: Jak duże może być najsilniejsze trzęsienie ziemi? Skala Richtera wcale nie przyniesie na to odpowiedzi

Co ciekawe, fala akustyczna tak czy owak wywołała realne wstrząsy sejsmiczne. Aparatura na Bornholmie zanotowała magnitudę 2,3. Jest to porównywalna wartość dla „zwykłych” trzęsień ziemi, jakie występują w tej części świata. Przy tej wartości bardzo rzadko pojawiają się jakiekolwiek szkody w infrastrukturze, ale wstrząsy są już odczuwalne przez człowieka. Wewnątrz pomieszczeń przedmioty mogą drgać.