Ubój rytualny w Polsce znowu dozwolony

Trybunał Konstytucyjny orzekł, że wprowadzenie zakazu uboju rytualnego zwierząt było niezgodne z Konstytucją.

Wniosek o zbadanie zgodności ustawy z konstytucją złożył Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich. Według Związku, zakaz uboju rytualnego prowadzi do dyskryminacji wyznawców judaizmu w życiu społecznym i gospodarczym. 

Problem pojawił się dwa lata temu, kiedy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że rozporządzenie z 2004 roku, na podstawie którego dokonywano uboju rytualnego było sprzeczne z ustawą o ochronie zwierząt, a tym samym z Konstytucją. Z pomocą miała tu przyjść nowelizacja ochrony przepisów o ochronie zwierząt, jednak w 2013 roku nie została ona przyjęta przez Sejm. To oznaczało, że w świetle przepisów o ochronie zwierząt, ubój rytualny był zakazany.

Sytuacja wywołała protest w środowiskach żydowskich i muzułmańskich. Pojawiły się zarzuty o antysemityzm. Protestowali też muzułmanie, których obowiązują podobne zasady uboju. Wskazywano, że Konstytucja gwarantuje wolność religijną i prawo do kultywowania tradycji i przestrzegania wymogów religijnych. Do tego przychylił się wniosek Trybunału.

Na czym polega ubój rytualny

Rytualny ubój muzułmański (dabiha) niczym się nie różni od żydowskiego (szehita). Zasady uboju ssaków i drobiu szczegółowo określa m.in. biblijna Księga Powtórzonego Prawa. Zwierzęta muszą być zabijane przez wykwalifikowanego rzezaka, który jednym ruchem, za pomocą ostrego noża przecina żyły  i tętnice szyjne, przełyk i krtań.

We współczesnych rzeźniach przemysłowych bydło zapędza się do specjalnej klatki, z której wystaje tylko głowa i gardło zwierzęcia. Następnie klatka obraca zwierzę do góry nogami, by rzeźnik mógł łatwiej dokonać cięcia, a zwierzę wykrwawia się w środku lub jest wyrzucane na kratownicę. W  Europie zwierzę najpierw jest pozbawiane przytomności, zazwyczaj za pomocą pistoletu ogłuszającego lub impulsu elektrycznego – co daje błyskawiczny skutek, a potem wiesza się je do góry nogami i spuszcza krew, nacinając jedynie szyjne naczynia krwionośne, bez naruszania gardła – tchawicy i przełyku. 

Śmierć krów i byków może nastąpić bardzo szybko albo trwać nawet 6 minut. Cielętom to może zabrać nawet 11 minut, w ekstremalnych przypadkach 15 minut. Samo poderżnięcie gardła jest dla przytomnego zwierzęcia bardzo bolesne. Po tym wstrząsie następne minuty są jeszcze większą torturą, gdyż jego mózg – wbrew temu, co twierdzą niektórzy duchowni – cały czas działa.

Czytaj więcej: Tajna historia mielonego