Ukraina się nie zatrzymuje. Nowa, potężna broń skarci Rosję

Dopiero co Ukraina chwaliła się wprowadzeniem do służby Paljanicy, a Wołodymyr Zełenski poinformował już o kolejnej nowej broni. Tym razem chodzi o pocisk balistyczny, pierwszy w historii w całości wykonany w kraju, który najważniejsze testy ma już za sobą.
Pocisk balistyczny – zdjęcie poglądowe /Fot. Reuters

Pocisk balistyczny – zdjęcie poglądowe /Fot. Reuters

Kijów przeprowadził pierwszy test krajowego pocisku balistycznego, gdy Rosja rozpoczęła drugi dzień śmiercionośnych ataków na Ukrainę. Mimo iż Wołodymyr Zełenski nie podał żadnych szczegółów dotyczących nowej broni, powiedział, że sam test był “pozytywny”.

Czytaj też: Rosjanie muszą nauczyć się tej nazwy. Paljanica to nowa tajna broń Ukrainy

Podczas konferencji prasowej, która odbyła się w Kijowie we wtorek 27 sierpnia, Zełenski powiedział:

Myślałem, że jest za wcześnie, aby o tym mówić, ale… Odbył się pozytywny test pierwszego ukraińskiego pocisku balistycznego. Gratuluję naszemu kompleksowi produkcji wojskowej z tego powodu.

Ukraina ma własny pocisk balistyczny – ale czym on właściwie jest?

Z wiadomych względów Zełenski nie może ujawnić żadnych szczegółów dotyczących broni, a podzielił się informacją o teście, gdyż chce, by społeczeństwo “doceniło producentów obronnych pracujących 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu”.

Czytaj też: Chińskie pociski hipersoniczne jeszcze groźniejsze. Mogą dotrzeć do USA

Zełenski nie podał nazwy pocisku, ale eksperci sugerują, że jest to jedna z wersji pocisku Hrim-2 (Grom-2). Początki Hrim-2 i jego bezpośrednich poprzedników sięgają końca lat 2000., a prace rozwojowe rozpoczęto na pełną skalę po zajęciu Krymu przez Rosję w 2014 r. W 2018 r. przeprowadzono test silnika rakietowego związanego z projektem, a 10-kołowy transporter-wyrzutnia pocisku lub przynajmniej jego makieta, nosząca oznaczenia ukraińskich sił zbrojnych, pojawiła się na paradzie w tym samym roku.

Transporter-wyrzutnia Hrim-2 w barwach ukraińskich sił zbrojnych na paradzie w 2018 r. /Fot. Wikimedia Commons

Hrim-2 i poprzednie pokrewne projekty mają wygląd zewnętrzny bardzo podobny do rosyjskiego Iskandera-M. Hrim-2 może mieć zasięg co 280 km, a prawdopodobnie nawet 500 km, wg najnowszych raportów. W zeszłym roku rosyjskie władze na Krymie twierdziły, że pociski Hrim-2 zostały zestrzelone przed osiągnięciem celów na półwyspie, ale zdjęcia rzekomych szczątków tych obiektów, które pojawiły się później, nie dostarczyły twardych dowodów na poparcie tych twierdzeń. Co więcej, Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej zdawało się zaprzeczać tym tezom, twierdząc, że zestrzeliło amerykańskie taktyczne pociski rakietowe SRBM Army Tactical Missile System (ATACMS) w tym samym obszarze mniej więcej w tym samym czasie.

Ukraiński pocisk balistyczny może być podobny z wyglądu do rosyjskich Iskanderów-M /Fot. Wikimedia Commons

Istnieje także możliwość, że broń, o której wspomniał Zełenski, tak naprawdę nie ma żadnego związku z Hrim-2, a w dodatku, że niekoniecznie będzie to to, co wielu powszechnie uważa za pocisk balistyczny. Granica między kierowanymi rakietami artyleryjskimi dużego kalibru a pociskami balistycznymi krótkiego zasięgu (SRBM) staje się coraz bardziej niewyraźna. SRBM są ogólnie definiowane jako mające maksymalny zasięg nie większy niż 1000 km. Jednak wojsko amerykańskie zaczęło używać terminu pociski balistyczne bliskiego zasięgu (CRBM) w odniesieniu do podzbioru SRBM o zasięgu poniżej 300 km. Źródła wojskowe USA określają kierowane rakiety artyleryjskie o średnicy tak małej jak 122 mm (chińskie WS-22 i BRE7) jako CRBM. Istniejące ukraińskie 300 mm Wilcha również z łatwością można zaliczyć do tej kategorii.

Pomimo że ukraińska krajowa produkcja wojskowa poczyniła znaczne postępy od czasu rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji Rosji w lutym 2022 r., Kijów nadal w dużym stopniu polega na zachodnich pakietach pomocy obronnej. Wynika to częściowo z braku niezbędnych funduszy na krajową produkcję na dużą skalę. W kwietniu Ukraina uruchomiła inicjatywę “ZBROYARI”, której celem jest przyciągnięcie zachodnich funduszy na krajową produkcję obronną.

Kraje zachodnie obecnie nie finansują bezpośrednio Sił Zbrojnych Ukrainy, zamiast tego pomagają w postaci pakietów pomocy wojskowej i szkoleń. Jednak kilka krajów – m.in. Holandia, Dania i Kanada – zapewniło fundusze producentom obronnym na Ukrainie, aby mogli produkować broń dla wojsk Kijowa.