Miały być nie do powstrzymania. Ukraina zneutralizowała ogromne zagrożenie

W ostatnim czasie Ukraina skutecznie przeciwdziałała znaczącemu atakowi z wykorzystaniem hipersonicznych pocisków. Sęk w tym, że tego typu pociski miały być kompletnie nie do zestrzelenia przez nawet najbardziej zaawansowane systemy przeciwlotnicze.
Miały być nie do powstrzymania. Ukraina zneutralizowała ogromne zagrożenie

Ukraina ponownie zestrzeliła rosyjskie pociski nie do zestrzelenia

Zgodnie z oficjalnym oświadczeniem Ukrainy, wszystkie wystrzelone z samolotów MiG-31K hipersoniczne pociski Ch-47M2 Kindżał, zostały skutecznie przechwycone i zneutralizowane. Atak obejmujący dziesięć pocisków tego typu skupiał się na wielu celach, wśród których nie zabrakło kluczowej infrastruktury, obiektów przemysłowych oraz wojskowych ze szczególnym uwzględnieniem stolicy Ukrainy. Atak obejmował również dziesiątki innych pocisków. Jednak stacjonujące w atakowanym państwie systemy nie tylko zneutralizowały wszystkie dziesięć pocisków Kindżał, ale również 59 innych pocisków manewrujących typu Kh-101/Kh-555/Kh-55, a także trzy pociski manewrujące Kalibr.

Czytaj też: Ukraina idzie na rekord. W 2024 roku wyprodukuje niewyobrażalną liczbę dronów

Nie bez powodu skupiamy się jednak na dziesięciu pociskach Ch-47M2 Kindżał. Tak się składa, że są to zaawansowane hipersoniczne bronie wyglądem i wymiarami (4500 kg masy, 7,11 metra długości i 0,86 metra średnicy) przypominają pociski balistyczne systemu Iskander, mogą osiągnąć maksymalną prędkość Mach 10  (10-krotnej prędkości dźwięku), a ich zasięg dobija do 2000 km. To właśnie prędkość sprawia, że tak trudno je zestrzelić z użyciem konwencjonalnych systemów obrony powietrznej, ale Ukraina sprawiła, że legenda tej superbroni zaprezentowanej światu w 2018 roku została zniszczona w drobny mak.

Czytaj też: Ukraina z kolejną innowacją. Ten robot ocali rannych żołnierzy

Te pociski bazujące na pociskach Iskander wystrzeliwanych z ziemi, przeszły modyfikacje, dostosowujące je do wystrzeliwania z powietrza. Są wyposażone w cztery skrócone stateczniki delta na sekcji ogonowej do sterowania i specjalny osłon do ochrony dysz silnikowych. Wedle spekulacji ich prędkość przy atakach na odległe cele może drastycznie spadać i efektem tego jest “hipersoniczny pocisk”, którego jednak można zestrzelić. Ukraina udowodniła to już w sierpniu 2023 roku, zestrzeliwując trzy takie pociski (uznaje się to za pierwsze ich przechwycenie), więc powtórzony wyczyn nie powinien nas dziś dziwić.

Czytaj też: Ukraina ma jeżdżącego robota kamikadze i nie zawaha się go użyć

Samo skuteczne przechwycenie takich pocisków przez ukraińskie lotnictwo stanowi znaczący kamień milowy w zdolnościach obrony powietrznej i demonstruje potencjał skutecznego przeciwdziałania hipersonicznym zagrożeniom we współczesnym konflikcie zbrojnym.