Uran produkują z powszechnie dostępnej substancji. Ta metoda jest zaskakująco prosta

Przedstawiciele Uniwersytetu Nowej Południowej Walii stanęli na czele międzynarodowego zespołu, który zajął się projektowaniem materiału pozwalającego na ekstrakcję uranu z wody morskiej. Taka metoda okazuje się nie tylko skuteczna, ale i prosta.
Uran produkują z powszechnie dostępnej substancji. Ta metoda jest zaskakująco prosta

O szczegółach całego przedsięwzięcia jego uczestnicy piszą na łamach Energy Advances. Jak wyjaśniają, proponowana przez nich technika wydobywania uranu występującego w wodzie morskiej powinna stanowić obiecujące rozwiązanie dla pozyskiwania tego cennego pierwiastka, który może być wykorzystywany do produkowania energii.

Czytaj też: Fotowoltaika z plastiku. Recykling wkracza na nowy poziom 

Uran występuje w wodzie morskiej w bardzo niskich stężeniach, ale tej jest tak wiele, że odpowiednie jej filtrowanie pozwala na ekstrakcję tego pierwiastka. Największy problem w tym kontekście stanowi obecność soli i minerałów, których jest znacznie więcej aniżeli uranu. Ten ostatni jest z kolei w morzach i oceanach na tyle powszechny, że może go być ponad 1000 razy więcej niż w glebie.

Uran stosuje się rzecz jasna w energetyce jądrowej, która przeżywa wzloty i upadki, lecz ostatecznie wydaje się niezłym rozwiązaniem, jeśli weźmiemy pod uwagę efektywność i wpływ na środowisko naturalne. Z tego względu uran może nam towarzyszyć jeszcze przez wiele lat jako jedno z paliw stosowanych w produkcji energii. 

Istotną rolę w pozyskiwaniu uranu mogą odgrywać warstwowe podwójne wodorotlenki. Jedną z ich cech jest zdolność do usuwania metali, a jeśli dodamy do tego relatywnie łatwe pozyskiwanie tych substancji oraz łatwość modyfikacji, to okażą się bardzo kuszącymi opcjami w kontekście wychwytywania pewnych pierwiastków. Uran jest rzecz jasna jednym z nich. 

Uran w wodzie morskiej występuje w bardzo niskich stężeniach, ale jednocześnie jest go ponad 1000 razy więcej niż w glebie

Wśród testowanych konfiguracji znalazła się ta, w skład której wszedł neodym, europ oraz terb. Ten pierwszy, dodany do warstwowych podwójnych wodorotlenków, okazał się poprawiać ich zdolność do ekstrakcji uranu z wody morskiej. Badania właściwości tego materiału zostały później przeprowadzone z wykorzystaniem skaningowej transmisyjnej mikroskopii elektronowej oraz skaningowej mikroskopii elektronowej.

Czytaj też: Arabowie przerzucają się na pociągi wodorowe. W którym kraju ruszy kolej przyszłości?

Wprowadzenie neodymu do mieszanki okazało się wpływać na sposób, w jaki uran wiąże się z warstwowymi podwójnymi wodorotlenkami. Później naukowcy skorzystali z dwóch innych technik: rentgenowskiej spektroskopiii absorpcyjnej oraz miękkiej spoktroskopii rentgenowskiej. Za ich sprawą próbowali zrozumieć mechanizm adsorpcji, stopień utlenienia oraz geometrię oktaedryczną występującą w środowisku. 

Dzięki wzmocnieniu wiązań między warstwowymi podwójnymi wodorotlenkami a uranem występującym w wodzie morskiej naukowcy byli w stanie zwiększyć stopień jego ekstrakcji. Dzięki dalszym postępom powinna nastąpić poprawa. W grę wchodzi nie tylko gromadzenie uranu, który mógłby być wykorzystywany w reaktorach, ale również usuwanie go z niebezpiecznych, radioaktywnych ścieków.