“Przegraliśmy z Chinami”. USA zasymulowały wojnę, a ekspert nie owija w bawełnę. Pentagon przyznaje: Chiny mogą zniszczyć amerykańską flotę lotniskowców w zaledwie 20 minut!
Sekretarz obrony USA, Pete Hegseth, przyznał, że możliwości Chin w zakresie rakiet hipersonicznych mogą potencjalnie zneutralizować całą flotę amerykańskich lotniskowców w zaledwie 20 minut od rozpoczęcia konfliktu. Ta deklaracja sygnalizuje istotną zmianę w globalnej równowadze militarnej i stawia poważne pytania o przyszłość przewagi morskiej USA. Czegoś, co od dekad miało utrzymać Chiny w ryzach. Słowa Hegsetha nie są przypadkowe, bo wynikają z rezultatów gier wojennych przeprowadzanych przez Pentagon, w których siły USA wielokrotnie przegrywały w starciach symulacyjnych z chińskimi strategiami wojskowymi. Scenariusze te ujawniają poważne luki w przygotowaniu obronnym USA, a to szczególnie w zakresie szybkiego reagowania i przewagi technologicznej.
Czytaj też: Rosja i jej najlepszy myśliwiec na świecie. Wszystko fajnie, ale najwyraźniej Su-75 nigdy nie polata
Jak dotąd całą naszą [amerykańską] platformą projekcji siły jest lotniskowiec i zdolność do strategicznej projekcji siły na całym świecie – powiedział Hegseth w niedawnym wywiadzie.
Zagrożenie nie bierze się znikąd. Postęp Chin w dziedzinie rakiet hipersonicznych najlepiej ilustrują systemy DF-17 i DF-27. Przykładowo DF-17 wprowadzony do służby w 2019 roku to pocisk balistyczny średniego zasięgu, który został wyposażony w hipersoniczny pojazd szybujący. Osiąga prędkość między Mach 5 a Mach 10 (czyli od ok. 6174 do 12348 km/h) i ma zasięg od 1800 do 2500 km. Z kolei DF-27, nowsza konstrukcja, umożliwia ataki na cele oddalone nawet o 5000–8000 km, co obejmuje zasięgiem m.in. Alaskę i Hawaje. Dzięki dużej prędkości i zdolności do manewrowania jest wyjątkowo trudny do przechwycenia przez obecne systemy obrony przeciwrakietowej.


Czytaj też: Przetestowali lekarstwo na problemy wojska. TYPHOON 30 zmienia zasady współczesnej wojny
Poza bronią rakietową, Chiny rozszerzają swoje wpływy również na polu strategicznej infrastruktury, a to zwłaszcza w rejonie Kanału Panamskiego. Za pośrednictwem firmy Hutchison Ports z Hongkongu, Chiny od lat zarządzają portami znajdującymi się po obu stronach kanału, przez który przechodzi aż 40% amerykańskiego ruchu kontenerowego rocznie. Ta sytuacja ulega jednak zmianie, bo konsorcjum Terminal Investment z Włoch, przy wsparciu amerykańskiej firmy BlackRock, ma przejąć te porty. BlackRock uzyska wtedy 51% udziałów, co może oznaczać ograniczenie wpływów Chin w tym kluczowym regionie. Gdyby tego było mało, w odpowiedzi na rosnące wpływy Chin, Stany Zjednoczone podejmują działania w celu wzmocnienia swojej obecności w Panamie. Nowa umowa zapewnia priorytetowy, bezpłatny dostęp okrętów wojennych USA do Kanału Panamskiego, a trwają także rozmowy o możliwości stacjonowania sił USA w panamskich bazach wojskowych.

Czytaj też: Armia USA się nie cacka. Dzięki nowej technologii zrobi z haubicy siewcę zniszczenia
Połączenie zaawansowanych technologii rakietowych z kontrolą nad strategiczną infrastrukturą morską pokazuje, jak zmieniają się współczesne układy sił. Dla Stanów Zjednoczonych oznacza to konieczność ponownego przemyślenia strategii obronnych, zwiększenia inwestycji w nowe technologie oraz pogłębienia międzynarodowej współpracy, by utrzymać równowagę sił w coraz bardziej skomplikowanym świecie.