Uwodzenie zapachem – czy to możliwe?

Naturalne feromony wydzielane są nie tylko przez zwierzęta, ale również przez człowieka. Te specyficzne związki pachną inaczej niż jakiekolwiek inne. Jedni ludzie wyczuwają ich woń, inni ulegają ich działaniu całkowicie nieświadomie.

Pamiętasz film “Pachnidło”? Trudno zapomnieć historię perfum, które wyzwalają w ludziach pożądanie graniczące z ekstazą. Przyjemnie jest dać się ponieść fantazji i wyobrażać sobie, jak byłoby wejść w posiadanie takiego afrodyzjaku. A co, jeśli uwodzicielskie perfumy to nie tylko magia kina?

Kilka słów o feromonach

Czym rzeczywiście są feromony i jakie naprawdę jest ich działanie? Na te pytania od lat odpowiedzi szukają naukowcy, badający ludzką seksualność. W wyniku licznych eksperymentów przeprowadzonych na ludziach, dowiedli, że Androstadienon, naturalny ludzki feromon, zwiększa atrakcyjność mężczyzn w oczach kobiet.

– Uczeni z Uniwersytetu w Liverpoolu sprawdzili wpływ Androstadienonu na atrakcyjność mężczyzn podczas tzw. szybkich randek (speed-dating). Okazało się, że panowie oceniani byli przez kobiety, jako bardziej atrakcyjni, gdy te wdychały ten związek – opisuje Wiktor Koszycki z serwisu Feromony.pl

Swoje opinie przedstawiają też polscy specjaliści, którzy feromony porównują do narzędzia w walce z niskim libido. – Związki te działają poprzez narząd lemieszowy, poza naszą świadomością. Wpływają na rytm alfa mózgu, poziom hormonów i neuroprzekaźniki(…) Od niedawna są bardziej doceniane i wykorzystywane w celu zwiększenia atrakcyjności erotycznej, a nawet leczenia zaburzeń pożądania i podniecenia seksualnego – zauważa profesor Zbigniew Lew-Starowicz.

Nie tylko atrakcyjność

Feromony, niezależnie czy emitowane przez organizm, czy produkowane syntetycznie, są atrybutem atrakcyjności. Te, nieposiadające swego zapachu związki chemiczne, wysyłają bowiem „sygnały”, dzięki którym otoczenie postrzega nas jako osoby bardziej atrakcyjne. Są najczęściej stosowane przez mężczyzn w klubach bądź restauracjach po to, aby wzbudzić zainteresowanie płci przeciwnej. Ale nie tylko.

Dzięki korzystaniu z feromonów jesteśmy w stanie znacząco poprawić poziom komunikacji w każdej dziedzinie życia społecznego – od spraw intymnych, poprzez pracę, zabawę, aż po domową codzienność. Dlaczego? Bo kiedy nasze receptory węchowe odbiorą ich „zapach”, umysł ludzki rozpozna je, jako specyficzną woń, która zwiększy, bądź zmniejszy atrakcyjność partnera.

Zapach – broń obosieczna

Nierzadko te same, wytwarzane syntetycznie związki, zadziałają zupełnie inaczej na dwie różne osoby. Jedna z nich może diametralnie zmienić swoje zachowanie, inna nie odczuje żadnej różnicy. Takie reakcje wynikają z faktu, że zmysł węchu u każdego działa inaczej. Zdarza się więc, że działanie feromonów odbierane jest negatywnie przez potencjalnego partnera, kiedy na przykład zaaplikujemy zbyt dużą ich ilość. Umysł odbiorcy w tym momencie otrzyma zbyt intensywną dawkę bodźców zewnętrznych, w efekcie czego odbierze on taki, nawet niewyczuwalny zapach, jako coś nieprzyjemnego.

Według naukowców z Wiedeńskiego Institute for Urban Ethology, to właśnie w zapachach ludzkiego ciała znajduje się informacja, która określa nasz stan emocjonalny. Ich tezy potwierdzają, że naturalna woń każdego człowieka znacząco wpływa na wybór partnera. Jednocześnie najnowsze badania dotyczące ludzkich feromonów, dowodzą, że związki te mają na nas większy wpływ, niż jesteśmy sobie w stanie wyobrazić. Wydaje się zatem, że niezależnie od naszych preferencji estetycznych czy nawet osobowościowych w stosunku do przyszłego wybranka (lub wybranki), jest coś, co czyni nas bezsilnymi wobec obiektu naszego pożądania. I faktycznie, czasami zupełnie nieznana osoba jest dla nas tak atrakcyjna, że nie możemy jej się oprzeć. Być może przyczyną jest jej wygląd fizyczny, a może chodzi o chemię pożądania?