Wampirzyca z rodowodem

Wampiry atakujące ludzi nie pragnęły wyłącznie ich krwi. Równie często interesował ich (a raczej je) seks ze śmiertelnikiem

Blada karnacja, smukła sylwetka, hipnotyzujące spojrzenie – romantyczny ideał każdej nastolatki. Edward Cullen… wampir, bohater „Zmierzchu”. Równie magnetyczny urok roztacza Bill – wampir samotnik z serialu HBO „Prawdziwa krew”. Jednak jest to urok skierowany do trochę innej (starszej) grupy docelowej. O ile w „Zmierzchu” fabuła koncentruje się wokół miłości romantycznej („chcę być z nim aż do śmierci, nawet jeśli oznacza to przeistoczenie się w potwora”), o tyle w „Prawdziwej krwi” ludzie sami wchodzą wampirom do łóżka ze względu na ich niezwykłe seksualne talenty oraz pobudzające właściwości ich krwi.

KOCHANKA  NIEZBYT ŚWIEŻA

„Zmierzch”, „Prawdziwa krew” i podobne produkcje to odgrzewane kotlety – choć nie można odmówić oryginalności pomysłowi, że to ludzie pragną wampirzej krwi. Sam wampir pochodzi z różnych tradycji. Często przypisuje się mu słowiańskie korzenie, najbardziej znanym przedstawicielem gatunku pozostaje hrabia Dracula, rozsławiony przez powieść Brama Stokera. Jednym z pierwowzorów żądnego krwi potwora jest jednak… delikatna dziewczyna. I to – choć kobietom lat się nie wypomina – dość wiekowa. Liczy ponad 1900 lat. Po raz pierwszy pojawiła się w zbiorze osobliwych historii „O cudach” autorstwa Flegona z Tralleis, wyzwoleńca cesarza Hadriana (117–138 po Chr.). Filinnion, córka Charito i Demostratosa, zmarła młodo, wkrótce po zamążpójściu. Pewnej nocy powróciła do domu rodziców. Akurat przebywał tam Machates – młodzieniec, który przybył do miasta w interesach. Nocne igraszki zostały odkryte przez starą nianię, która po cichu wezwała rodziców, by przyszli zobaczyć swą zmarłą, a jednak najwyraźniej żywą córkę. Rodzice przybyli za późno – dziewczyna zdążyła odejść.

Machates zobowiązał się wezwać wszystkich, gdy dziewczyna pojawi się następnej nocy. Młodzieniec „zasadniczo nie wierzył, że obcuje z nieboszczką, która z taką gorliwością o tej samej zjawiała się porze ”– pisał Flegon. W dodatku rzekoma zjawa jadła i piła wraz z nim! Machates sądził więc, że odwiedza go nie Filinnion, ale inna dziewczyna, przebrana w szaty nieboszczki zrabowane z grobu. Gdy kochanka zjawiła się, wezwał swoich gospodarzy. „Natychmiast przybyli Demostratos i Charito. Skoro ujrzeli dziewczynę, w pierwszej chwili widok odebrał im mowę. Potem wydali z siebie głośny okrzyk i rzucili się w objęcia córki. Wtedy Filinnion tak do nich rzekła: »O matko i ojcze, jak niesłusznie pozazdrościliście mi, bym z gościem trzy dni spędziła w rodzicielskim domu – nikomu nie sprawiając przykrości! Przeto wy znowu będziecie obchodzili żałobę z powodu waszej ciekawości, ja zaś z powrotem odejdę na przeznaczone mi miejsce. Albowiem nie bez woli bożej tu przybyłam«. Po tych słowach zaraz zmartwiała, a zwłoki przed oczyma wszystkich leżały rozciągnięte na łożu”.

Wieść o niezwykłym wydarzeniu rozniosła się po mieście, naczelnik postanowił więc wyjaśnić tajemniczą sprawę. Wszyscy udali się na miejsce spoczynku zmarłej, jednak w grobie znajdowały się: pusty katafalk i leżące na nim złote przedmioty, które Machates wcześniej podarował kochance. Wśród przerażenia zapadła decyzja, by zasięgnąć rady wieszczów. Nakazali spalić ciało Filinnion poza granicami miasta i dokonać ofiar oczyszczających. Gdy nieszczęsny Machates zrozumiał, że faktycznie obcował ze zmarłą, z rozpaczy odebrał sobie życie. Choć Filinnion nie jest wampirem w naszym rozumieniu – nie pije krwi – do wampiryzmu jest już stąd bardzo niedaleko. Umarła przychodzi do żywego, ponieważ kieruje nią pragnienie miłości, ciepła, fizycznego kontaktu. Siła jej pożądania musiała być na tyle wielka, że dziewczyna wypadła przekonująco w roli żywej kochanki, a młodzieniec nie zdołał się zorientować, że w ramionach trzymał trupa zmarłej pół roku wcześniej kobiety.

NARODZINY WAMPIRA

 

Erotyczno-nekrofilski aspekt tej historii wywarł na Goethem tak duże wrażenie, że wykreował postać zmarłej dziewczyny na żądnego krwi wampira. W 1797 r. ukazał się jego poemat „Narzeczona z Koryntu”, który Goethe sam nazwał „wampirycznym”. Akcję swego poematu osadził w Koryncie, miejscu starcia dwóch kultur – pogańskiej i chrześcijańskiej. Kwitł tu prastary kult Afrodyty-Wenery, ale także rozwinęła się jedna z najwcześniejszych na terenie Grecji gmin chrześcijańskich. Matka dziewczyny – chrześcijanka przeznaczyła swą córkę na dziewiczą kapłankę jedynego Boga. Problem w tym, że wcześniej dziewczyna została przyrzeczona pewnemu młodzieńcowi. Córka umiera przedwcześnie – zapewne z tęsknoty za ukochanym, a także z przymusu oddawania czci obcemu dla niej bóstwu. Po śmierci dziewica przybywa do swego ukochanego i nie ma niewinnych zamiarów. Przychodzi wiedziona pragnieniem miłości, ale także ciepła i życia, które chce zaspokoić, ssąc krew swego kochanka, a po nim następnych młodzieńców. Wampirzyca mówi: „Z grobu wyszłam w podsłoneczne strony/Szukać dobra swego, choć umarła,/Kochać męża, co już utracony,/Krew serdeczną wysysać mu z gardła./A kiedy to się stanie,/Mus mnie dalej wygania,/By młódź cała ofiarą mą padła./Piękny chłopcze, żyć nie będziesz dłużej”. To moment narodzin wampirzycy na gruncie nowożytnej literatury europejskiej. Goethe wykorzystał motyw ssania krwi przez upiory z wierzeń słowiańskich i wprowadził go do antycznej fabuły, kreując nowy typ literackiej bohaterki.

Śladem Goethego podążyli inni romantyczni twórcy, zafascynowani wątkiem pchanej namiętnością zmarłej powracającej do świata żywych. W krótkim czasie powstały dwa opowiadania nawiązujące do Flegonowej opowieści. W 1824 r. amerykański pisarz Washington Irving opublikował utwór „Przygoda niemieckiego studenta”, akcję umieszczając w Paryżu w czasach rewolucji francuskiej. Młodzieniec o neurotycznej osobowości, błąkając się pewnej burzowej nocy w opuszczonych i posępnych zakątkach miasta, spotkał piękną dziewczynę, siedzącą u stóp szafotu. Nagle zdał sobie sprawę, że zna twarz nieznajomej ze swoich snów. Wiedziony opiekuńczym instynktem (a może również nadzieją na bliższą znajomość) zabrał dziewczynę do swego mieszkania. Tam oboje spędzili upojną noc. Rankiem młodzieniec wyszedł poszukać dla nich lepszej kwatery do zamieszkania. Po powrocie zastał w łóżku martwą ukochaną! Wezwany policjant, gdy zobaczył ofiarę, zamarł z przerażenia. Poprzedniej nocy kobieta została zgilotynowana! Zszokowany młodzieniec skończył w domu dla obłąkanych. Wprawdzie Irving nie kontynuował wątku ssania krwi (przez co jego utwór bliższy jest greckiemu pierwowzorowi), utrwalił za to typ bohaterki fatalnej, gubiącej mężczyzn istoty, zabłąkanej między światem żywych i umarłych. O wiele dalej poszedł kolejny naśladowca Flegona – francuski pisarz Teofil Gautier, wydając w 1836 r. „Pannę młodą z krainy snów”, utwór pełen pasji i perwersyjnej namiętności. Młodziutki ksiądz w momencie składania ślubów kapłańskich poznał piękną nieznajomą. Kobieta okazała się pijącym krew mężczyzn wampirem, demonem prowadzącym dusze swych kochanków na zatracenie.

GNIJĄCA PANNA MŁODA

Połączenie wysysającego krew wampira i demona nie było autorskim pomysłem Gautiera. Do orszaku antycznej podziemnej bogini Hekate należały empuzy i lamie. Nawiedzały śpiących mężczyzn i wysysały ich siły witalne – krew i nasienie. Pożerały też dzieci i miały zdolność przemiany w różne istoty, m.in. w suki, krowy lub piękne dziewice. Najprawdopodobniej nie były wytworem greckim ani rzymskim, lecz zostały „importowane” z Palestyny z kręgu kultury semickiej od bogini-wampirzycy Lilith. Jedna z takich empuz miała według greckiego pisarza Filostrata rzucić urok na pięknego młodzieńca Menipposa. Upiór (oczywiście pod postacią pięknej dziewicy) omotał go do tego stopnia, że młodzieniec postanowił się z nim… ożenić. Od niechybnej zguby uratował go słynny mędrzec i mag Apolloniusz z Tyany, który zdemaskował demona na weselu. „Upiór jakby zaczął ronić łzy, prosząc, by nie karcić go zbytnio i nie kazać wyjaśniać kim zacz jest, Apolloniusz jednak nastawał, nie pozwalając upiorowi odejść, i wówczas wyznał on, że jest wampirzycą oraz że tuczył Menipposa rozkoszami z myślą o późniejszym pożarciu jego ciała, uważał bowiem, że najlepiej jest karmić się ciałami pięknymi i młodymi, jako że krąży w nich zdrowa krew” – opisywał Filostrat. W sadze „Zmierzch” siła wampirów i miejsce w hierarchii zależy od ich wieku. Wśród elit mało jest jednak kobiet. A wygląda, że to one powinny rządzić wampirzym światem. Przecież mogą się poszczycić autentycznym antycznym rodowodem.

WŁAD III PALOWNIK – DRACULA
Wołoskiemu hospodarowi przypisuje się śmierć kilkudziesięciu tysięcy osób – zarówno bojarów, których uważał za zagrożenie dla swej władzy, jak i tureckich jeńców. Wielu z nich zostało nabitych na pal, stąd przydomek Palownik. Drugi – Dracula oznacza syna smoka lub diabła. Ojciec Włada zyskał przydomek Smok, gdy przystąpił do Zakonu Smoka, zwalczającego wrogów chrześcijaństwa. Prawdopodobnie to właśnie Wład III był inspiracją postaci wampira z powieści Brama Stokera.

ELŻBIETA BATORY – KRWAWA HRABINA
Siostrzenica króla Polski Stefana Batorego została okrzyknięta największą seryjną morderczynią wszech czasów. W 1610 r. hrabinę i jej 4 wspólników oskarżono o zabicie kilkuset dziewcząt – córek chłopów oraz uboższej szlachty. Przed śmiercią ofiary miały być torturowane. Według legendy hrabina, bojąc się starości, kąpała się w wannie pełnej krwi dziewcząt. Wierzyła, że dzięki temu zabiegowi jej skóra staje się gładsza. Wspólników Elżbiety skazano na śmierć, samą hrabinę zaś zamurowano w jej komnatach.

Więcej:wampiry