Wapniowa ochrona

Osteoporoza w wieku 20 lat? Wydaje się to abstrakcją. Jednak właśnie w tym wieku trzeba zacząć dbać o swe kości, by dobrze nam służyły przez całe życie. Ubytki wapnia w organizmie zaczynają się już po 25. urodzinach. Jest to proces naturalny, ale można – a wręcz trzeba – mu zapobiegać. Wapń (Ca) odgrywa w naszym organizmie ogromnie ważną rolę. Jest niezbędny na wielu poziomach – od działania poszczególnych komórek, w tym mięśniowych i nerwowych, po budowanie mocnych kości czy zębów. Teoretycznie wystarczającą ilość tego pierwiastka powinniśmy otrzymywać wraz z pożywieniem, zwłaszcza z nabiałem czy zielonymi warzywami. Często jednak okazuje się, że nasza dieta jest zbyt uboga w wapń. Jego niedoborom sprzyjają również używki (nikotyna, alkohol, duże ilości kawy czy herbaty) oraz niski poziom aktywności ruchowej. Nawet wysportowane i zdrowo odżywiające się osoby powinny pamiętać, że organizm przyswaja tylko 20–30 proc. spożytego wapnia. Z badań naukowych wynika, że większość z nas otrzymuje mniej niż połowę zalecanej dziennej dawki 1000–1200 mg Ca. W takiej sytuacji warto sięgnąć po suplementy diety – i to zanim dojdzie do poważnych ubytków.

Ten pierwiastek jest niezbędny organizmowi nie tylko po to, by zapewnić nam zdrowe i mocne kości. Z badań naukowych wynika, że wapń chroni także przed otyłością, a nawet rakiem!

A te widoczne stają się dopiero od 40. roku życia. Potem utrata wapnia zaczyna się zwiększać, zwłaszcza u kobiet po menopauzie. Rośnie ryzyko złamań, także tych grożących trwałą utratą sprawności. „Dlatego suplementacja wapnia powinna być ważną kwestią dla konsumentów we wszystkich grupach wiekowych” – podkreśla dr Andrew Shao, wiceprezes organizacji Council for Responsible Nutrition (Rada Odpowiedzialnego Żywienia). Począwszy od dzieci, dla których wapń i witamina D są niezbędne do prawidłowego wzrostu, poprzez młodzież i młodych dorosłych, którzy po prostu inwestują w swe przyszłe zdrowie, po ludzi w kwiecie wieku. Co ciekawe, pierwiastek ten chroni nas nie tylko przed osteoporozą, ale także otyłością. Może to się wydawać dziwne – ostatecznie mocne, zdrowe kości są cięższe – ale takie właśnie wnioski płyną z najnowszych badań. „Przypuszczamy, że gdy mózg wykrywa niedobór wapnia w organizmie, stara się go wyrównać, zwiększając nasz apetyt. A to oczywiście utrudnia utrzymanie właściwej wagi” – wyjaśnia prof. Angelo Tremblay, specjalista od otyłości z kanadyjskiego Université Laval Jego zdaniem każda osoba przechodząca na dietę powinna pamiętać o suplementacji wapnia. Z kolei badacze z amerykańskiego North Carolina State University odkryli, że niedobór tego pierwiastka we wczesnym okresie życia – w dzieciństwie, a nawet w okresie prenatalnym – może „programować” organizm w kierunku otyłości, co staje się widoczne dopiero po wielu latach.

Nadmiar tkanki tłuszczowej może sprzyjać różnym chorobom. Ale uczeni wykazali też, że nawet szczupłe osoby z niedoborem wapnia są bardziej zagrożone nowotworami zwłaszcza tymi zlokalizowanymi w obrębie układu pokarmowego. Zjawisko to dotyczy szczególnie kobiet – te, u których poziom wapnia był najwyższy, chorowały na raka aż o 23 proc. rzadziej niż te cierpiące na niedobór tego pierwiastka.

Suplementacja pod kontrolą

Najlepszym źródłem wapnia są produkty spożywcze. Często jednak dzienna
dawka otrzymywana w ten sposób jest zbyt niska. Wówczas można sięgnąć
po preparaty wapniowe – są one bezpieczne, o ile tylko nie przekracza się zalecanych przez producenta dawek. Jednorazowo nie należy zażywać więcej niż 500 mg wapnia – wówczas najlepiej się wchłania. Osoby mające problemy z nerkami powinny skonsultować się z lekarzem przed rozpoczęciem suplementacji. Naukowcy ostrzegają, że nadmiar wapnia w organizmie może być niekorzystny dla zdrowia – sprzyja nie tylko kamicy nerkowej (u osób mających predyspozycje do tego schorzenia), ale także miażdżycy czy nadciśnieniu tętniczemu.