
Podczas ekspedycji statku badawczego E/V Nautilus w wodach Wysp Cooka na Południowym Pacyfiku udało się zarejestrować niezwykle rzadkiego węgorza bez twarzy z rodziny Ophichiidae. Stworzenie to wygląda tak osobliwie, że naukowcy porównują je do dwóch połączonych ze sobą tylnych części ciała.
Tak wygląda węgorz bez twarzy
To 40-centymetrowe stworzenie najprawdopodobniej należy do gatunku Typhlonus nasus, który przez miliony lat ewolucji przystosował się do życia w ekstremalnych warunkach strefy abisalnej. Węgorze te mogą zamieszkiwać głębokości sięgające 5100 m, gdzie panuje całkowita ciemność i ogromne ciśnienie. Co ciekawe, choć dorosłe osobniki wydają się pozbawione oczu, młode okazy wciąż mają małe oczy ukryte głęboko pod skórą – to ewolucyjna adaptacja do środowiska, gdzie wzrok staje się bezużyteczny.
Czytaj też: Ta ryba wyrzucona na brzeg może być największym okazem w historii
Warto wspomnieć, że węgorze bez twarzy zostały ponownie zaobserwowane u wybrzeży Australii w 2017 roku, po tym jak żaden osobnik nie został odnotowany w tym regionie od 1873 roku. Pierwsze współczesne spotkanie z tym stworzeniem miało miejsce na głębokości 4 km pod poziomem morza, na południe od Sydney. Ekspedycja prowadzona przez naukowców z Museums Victoria i CSIRO przyniosła wówczas wiele niezwykłych znalezisk.
Obecna misja E/V Nautilus, która potrwa do 21 października 2025 roku, kontynuuje badania w niezbadanych obszarach głębinowych. Na pokładzie statku badawczego Investigator pracuje 27 naukowców, 13 techników i 20 członków załogi, którzy każdego dnia zbierają próbki z dna oceanu. Wśród innych ciekawych odkryć tej i podobnych ekspedycji znalazły się jaskrawoczerwone kolczaste kraby skalne, bioluminescencyjne rozgwiazdy oraz kikutnice o rozmiarach talerza obiadowego. Szacuje się, że ok. 1/3 wszystkich zebranych okazów to gatunki całkowicie nieznane nauce. Takie statystyki mocno podważają przekonanie, że zbadaliśmy już większość życia na Ziemi.
Zebrane dane posłużą do stworzenia szczegółowej bazy informacji o głębinowych ekosystemach, co będzie kluczowe dla monitorowania wpływu zmian klimatycznych w nadchodzących dekadach. To ważne, bo chociaż głębiny wydają się odległe i nieosiągalne, nie są one odporne na skutki działalności człowieka.