Wenus, Ziemia i Jowisz. To one sprawiają, że Słońce jest takie spokojne

Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, dlaczego nasze Słońce zachowuje się tak przyzwoicie? W kosmicznej skali to prawdziwy gentleman wśród gwiazd – spokojny, przewidywalny i… wyjątkowo łagodny. Tymczasem jego gwiezdni kuzyni regularnie fundują swoim planetom kosmiczne fajerwerki w postaci potężnych rozbłysków. Co sprawia, że nasza gwiazda dziennie jest tak nietypowo stateczna?
superrozbłysk
superrozbłysk

Niemieccy badacze opublikowali w Solar Physics fascynującą hipotezę. Według ich modelu to Wenus, Ziemia i Jowisz działają jak kosmiczny moderator, rytmicznie regulując i łagodząc aktywność magnetyczną Słońca. Brzmi nieprawdopodobnie? Być może, ale dane są coraz bardziej przekonujące.

Gdy przyjrzeć się gwiazdom podobnym do Słońca, nasza wydaje się wyraźnie spokojniejsza. Najsilniejsze erupcje promieniowania są u nas od 10 do 100 razy słabsze niż u innych przedstawicieli tej samej klasy. Ten zaskakujący spokój może być kluczowym czynnikiem dla rozwoju życia na Ziemi – zapewnia stabilne środowisko kosmiczne, chroniąc naszą planetę przed ekstremalnym promieniowaniem.

Czytaj także: Słońce wystrzeliło silny rozbłysk. Tym razem skierował się on prosto w kierunku Ziemi

Nie oznacza to jednak, że Słońce całkowicie straciło pazur. Wydarzenie Carringtona z 1859 roku pokazało, co potrafi – zorze polarne widoczne były wówczas nawet w Rzymie i Hawanie, a systemy telegraficzne na całym świecie uległy awarii. Gdyby podobna burza wystąpiła dziś, skutki byłyby katastrofalne: satelity, sieci komunikacyjne i energetyczne mogłyby przestać działać na wiele lat.

Naukowcy z Helmholtz-Zentrum Dresden-Rossendorf opracowali model wyjaśniający cykle aktywności słonecznej. Ich zdaniem Wenus, Ziemia i Jowisz wywierają subtelne, ale rytmiczne oddziaływanie grawitacyjne na wewnętrzne systemy magnetyczne Słońca. Te siły pływowe działają jak naturalny regulator, synchronizując aktywność słoneczną z ruchami planet.

Na pierwszy rzut oka wpływ planet wydaje się znikomy – wysokość generowanych pływów wynosi mniej niż milimetr. Jednak te subtelne siły generują fale magneto-Rossby’ego osiągające prędkości od 0,1 do 100 metrów na sekundę. Fale te rezonują z dynamem słonecznym, tworząc złożony system sprzężeń zwrotnych regulujący aktywność magnetyczną gwiazdy.

Model ten wyjaśnia praktycznie wszystkie znane cykle słoneczne – od 11-letniego cyklu Schwabe po dłuższe cykle Suess-de Vries trwające około 193 lat. Każdy z tych rytmów wynika z różnych kombinacji oddziaływań planetarnych.

Kluczowym elementem okazuje się Oscylacja QBO – cykl trwający około 1,7 roku, który powstaje jako wtórne dudnienie fal magneto-Rossby’ego. Ten mechanizm narzuca dodatkowy, krótkookresowy wzorzec na siłę pola magnetycznego Słońca, sprawiając, że nie utrzymuje ono maksymalnej wartości przez długi czas.

Analiza 71 zdarzeń obserwowanych między 1956 a 2024 rokiem wykazała najwyższą korelację dla okresu 629,85 dnia, co odpowiada dokładnie 1,724 roku. Ta wartość jest niezwykle zbliżona do przewidywanego przez model 1,723 roku, co stanowi silne potwierdzenie teorii.

Czytaj także: Co tu się wydarzyło? Po dwóch stronach Słońca jednocześnie doszło do rozbłysków

QBO prowadzi do charakterystycznego bimodalnego rozkładu siły pola magnetycznego Słońca. Zamiast płynnego przechodzenia od minimum do maksimum, aktywność słoneczna wykazuje tendencję do zatrzymywania się na określonych poziomach. Ten efekt znacząco zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia bardzo gwałtownych zdarzeń geomagnetycznych.

Odkrycie niemieckich naukowców otwiera nowe perspektywy w zrozumieniu nie tylko naszego Słońca, ale także warunków niezbędnych do powstania życia. Być może układy planetarne podobne do naszego, z odpowiednio rozmieszczonymi planetami, są kluczem do stabilnej aktywności gwiezdnej i powstania planet zdolnych do podtrzymania życia. To intrygująca perspektywa, choć wciąż wymagająca dalszych badań i potwierdzeń.