Obrońcy wykorzystywali w tym celu putiłówkę, czyli armatę polową. Poza samym stanowiskiem uczestnicy ekspedycji zlokalizowali również schron, w którym kryli się polscy żołnierze. Oczywiście broń nie przetrwała w całości, a do czasów obecnych zachowały się jedynie jej fragmenty. Za najważniejszych z tych wydobytych można uznać kawałek obręczy koła.
Czytaj też: Ten statek zatonął w XIX wieku. Wreszcie udało się odnaleźć jego wrak
O tych sensacyjnych wydarzeniach poinformowali przedstawiciele biura prasowego muzeum, którzy przekonują, że to największy sukces wykopalisk rozpoczętych w maju tego roku. Wspomniana część armaty zostanie poddana szczegółowym badaniom i pracom konserwatorskim, by ostatecznie trafić na wystawę Muzeum Westerplatte i wojny 1939 roku, gdzie będą mogli podziwiać ją zwiedzający.
Mianem putiłówek określa się 75 mm armaty polowe wz. 1902/26. Broń ta została zaprojektowana w Polsce w okresie międzywojennym poprzez modyfikację rosyjskich armat wz. 1902. W momencie wybuchu II wojny światowej w skład wyposażenia naszych wojsk wciąż wchodziły putiłówki, dlatego nie powinno dziwić, że wykorzystywano je w walkach z atakującymi Westerplatte Niemcami.
Obecne wykopaliska prowadzone na Westerplatte trwają od maja tego roku. Ich zakończenie ma nastąpić na początku listopada
Poza fragmentami broni i zabudowań archeolodzy koncentrują się też na szukaniu ludzkich szczątków. Próbują dotrzeć do zmarłego Mieczysława Krzaka, który zginął 2 września. W myśl jednej z teorii kości naszego żołnierza mogą znajdować się w obrębie dawnej strzelnicy. Z tego względu to właśnie tam badacze mają nadzieję dokonać przełomu. Z uwagi na ogromny obszar objęty wykopaliskami potrzebne będą kilkumiesięczne działania, a ich koniec ma nastąpić w listopadzie.
Czytaj też: Rzymski sarkofag znaleziony w popularnym kurorcie. Archeolodzy trzymają nas w niepewności
Działania archeologów na Westerplatte trwają rzecz jasna od lat. Tegoroczne podejście stanowi jedenasty etap wykopalisk, a poprzednie dotyczyły terenów o łącznej powierzchni ponad 7,5 tysiąca metrów kwadratowych. Najnowszy rozdział tej historii, związany z odnalezieniem stanowiska obrońców wykorzystujących putiłówkę do ostrzeliwania wojsk przeciwnika, zapewne nie będzie ostatnim.