Wielki Mur Chiński zawiera XVII-wieczną broń. To pozostałość europejskich wpływów w tym regionie

Wielki Mur Chiński od wieków jest symbolem potęgi i izolacji. Najnowsze wykopaliska na jednym z jego odcinków każą jednak na nowo przemyśleć tę monumentalną budowlę. Okazuje się, że za kamiennymi murami kryje się o wiele bardziej złożona i dynamiczna historia, niż mogłoby się wydawać. Badania prowadzone w rejonie Jiankou przynoszą fascynujące znaleziska, które skłaniają do przewartościowania roli Muru. Nie chodzi tu tylko o militarne przeznaczenie, lecz cały ekosystem życia, handlu i nieoczekiwanych kontaktów, który kwitł na tej gigantycznej strukturze.
...

Kluczowy dowód chińsko-europejskiej wymiany wojskowej

Najbardziej wymownym znaleziskiem jest armata z wyrytą datą w postaci1632 roku. To pierwsza taka broń odkryta na odcinku Jiankou. Mierząca 89 cm i ważąca około 112 kg, swoją budową wykazuje wyraźne podobieństwa do europejskich armat typu „red-coat”, zwłaszcza pod względem kalibru lufy. Co ciekawe, jej rozmiary idealnie pasują do wcześniej zidentyfikowanych platform artyleryjskich na wieżach strażniczych, co potwierdza jej praktyczne, obronne zastosowanie.

To stanowi kluczowy fizyczny dowód chińsko-zachodniej wymiany technologii wojskowej – odnotowuje Shang Heng z Pekińskiego Instytutu Archeologii

Odkrycie to rzuca nowe światło na poziom zaawansowania technicznego dynastii Ming i jest namacalnym świadectwem przepływu know-how między odległymi kulturami w okresie wczesnej nowożytności. Wnętrza trzech wież strażniczych (nr 117, 118 i 119) odsłoniły intymne szczegóły codzienności. W jednej z nich odsłonięto rozległą ceglaną platformę grzewczą, zwaną kang, oraz piec, będący dowodem na to, jak żołnierze radzili sobie z chłodem. Prawdziwą perełką są jednak cegły z inskrypcjami. Dwie zawierają informacje o wadze, co zmienia nasze wyobrażenie o standaryzacji w dawnych cegielniach.

Czytaj też: Starożytna łódź rozkoszy leżała tuż pod powierzchnią. Odkrycie z Aleksandrii potwierdza opowieści o egipskich rozrywkach

Trzecia cegła niesie osobisty przekaz, prawdopodobnie pozostawiony przez budowniczego: „Nic oprócz alkoholu lub zmartwień; trzy lata trudu wybieliły mi włosy”. Technologiczną niespodzianką jest analiza zaprawy, która wykazała użycie wapna z wysoką zawartością magnezu, zmieszanego z włóknami roślinnymi dla lepszej spoistości. To nieznany wcześniej detal tamtejszego rzemiosła budowlanego. Badania roślinne odtworzyły dietę garnizonu, identyfikując dziewięć rodzajów upraw, a po raz pierwszy znaleziono też ślady roślin leczniczych, co wskazuje na dbałość o medyczne zaopatrzenie.

Handel i ciągłość użytkowania

Mur nie był zamkniętą fortecą. Znalezisko w postaci 28 turkusowych artefaktów, pochodzących z odległych prowincji, świadczy o ożywionym handlu i powiązaniach sięgających Azji Środkowej. To mocny argument za tym, iż ta granica była również miejscem wymiany kulturowej i ekonomicznej. Kluczowe okazało się datowanie radiowęglowe, które obaliło mit o porzuceniu Muru po upadku dynastii Ming. Dowodzi ono ciągłości użytkowania aż do połowy okresu Qing (XVIII/XIX wiek). Projekt w Jiankou wyróżnia też nowatorskie podejście: „najpierw archeologia, potem konserwacja”. Pozwala ono na renowację opartą na szczegółowych dowodach, a nie na przypuszczeniach.

Czytaj też: To na tym polegał sekret rzymskiego betonu. Cudowny materiał przetrwał tysiące lat

Pekińskie władze zatwierdziły pięcioletni plan badań, który ma wyjaśnić fundamentalne pytania o chronologię i techniki budowy wczesnych partii Muru. Niezmieniony przez stulecia krajobraz Jiankou jest pod tym względem wyjątkowym laboratorium. Odkrycia z tego regionu ukazują Wielki Mur nie jako martwą, defensywną barierę, lecz jako tętniące życiem pogranicze. Miejsce, w którym przez stulecia splatały się służba wojskowa, rzemiosło, dalekosiężny handel i zwykła ludzka egzystencja. To bardziej zniuansowany obraz, który choć nie burzy podstawowej legendy, zdecydowanie ją wzbogaca i uwypukla jej ludzki wymiar.