Wrak z XV wieku niczym skarbnica wiedzy. Polacy odegrali w tej historii istotną rolę

W XV wieku u wybrzeży Szwecji doszło do katastrofy statku. Setki lat później naukowcy postanowili odtworzyć jego historię, jeszcze lepiej poznając realia ówczesnej Europy.
Wrak z XV wieku niczym skarbnica wiedzy. Polacy odegrali w tej historii istotną rolę

Wrak Skaftö zauważono w 2003 roku. Za jego znalezieniem stał nurek, który eksplorował głębiny w pobliżu Lysekil, na północ od Göteborga. Wkrótce potem na miejsce wyruszyła zorganizowana ekspedycja. Dzięki niej udało się wyjaśnić, czym jest wrak, kiedy zatonął i jakie towary przewoził.

Czytaj też: Te receptury pochodzą z VIII wieku. Kto je stworzył?

Jak się okazało, to jednostka, która spoczęła na dnie około 1440 roku w nie do końca zrozumiałych okolicznościach. Niemal sześćset lat później naukowcy zrekonstruowali intrygującą podróż Skaftö po europejskich wodach, przy okazji analizując znalezione we wraku ładunki.

Przedstawiciele Uniwersytetu w Göteborgu przeprowadzili analizy chemiczne, a także wykorzystali zaawansowane techniki obrazowania. W toku badań odkryli, że na statku przewożono szereg materiałów budowlanych: miedź, drewno dębowe, wapno, smołę, cegły i dachówki.

Statek prawdopodobnie transportował miedź wydobywaną na terenie dzisiejszej Słowacji

O szczegółach tego podwodnego śledztwa czytamy w Journal of Nautical Archaeology. Z publikacji wynika, iż znaleziony na miejscu tlenek wapnia, określany również mianem wapna palonego, najprawdopodobniej pochodził z Gotlandii. To o tyle zaskakujące, że wyspa ta nie wydawała się miejscem, z którego eksportowano tego typu zasoby. 

Na tym zaskoczenia się nie kończą. Miedź najwyraźniej pochodziła ze złóż zlokalizowanych na terenie dzisiejszej Słowacji. Stamtąd, korytami rzek, spławiano ją na północ – do portu w Gdańsku. To właśnie tam mogło dojść do przeładunku. Innymi słowy, Skaftö wyruszył w swoją ostatnią podróż z miasta o skomplikowanej geopolitycznej historii, które ostatecznie znalazło się w granicach naszego kraju. 

Czytaj też: Na szacunek swojego ludu musieli długo czekać. Niewiarygodne, jak starożytna osada stała się potęgą

Dokąd jednak zmierzał statek, który zatonął w połowie XV wieku? Naukowcy zakładają, że celem jego podróży była belgijska Brugia. Jako jeden z najważniejszych europejskich ośrodków handlowych tamtejszy port mógł pełnić rolę swego rodzaju punktu przeładunkowego. Pochodząca z naszego regionu Europy miedź trafiała do Belgii, skąd transportowano ją w obręb Morza Śródziemnego, między innymi do Wenecji. Widzimy więc, jak zaawansowana była średniowieczna sieć powiązań o podłożu gospodarczym. Nie był to może poziom znany ze współczesności, ale bez wątpienia ówczesna współpraca była całkiem nieźle zorganizowana.