Wypad szpicbródki

Złodziei zdradził jeden z członków grupy, który uznał, że dostanie za małą działkę.

MIEJSCE: Częstochowa, Bank PKO (obecnie ING Bank Śląski), al. Najświętszej Marii Panny 34
DOJAZD: Z drogi E75 skręcamy w al. Jana Pawła II w prawo, potem w lewo w Warszawską i w prawo w al. Najświętszej Marii Panny

Był legendą już na początku minionego wieku. Dziś tylko ze stron starych gazet można dowiedzieć się, co robił, ale w jego życiorysie jest nadal dużo białych plam. Stanisław Antoni Cichocki znany był jako Szpicbródka – najsłynniejszy kasiarz II RP. Przezwisko zawdzięczał starannie pielęgnowanej blond bródce.

Dzień zaczynał od wizyty w zakładzie fryzjerskim „Ewaryst” (Marszałkowska 114), gdzie poddawał się zabiegom pielęgnacyjnym. Potem szedł do baru „Satyr” (Marszałkowska 81A), w którym zbierała się tak zwana finansjera. Byli to zamożni, na pozór stateczni warszawiacy. W rzeczywistości zajmowali się finansowaniem wielkich „skoków”, sponsorowali tajne domy gry, domy publiczne, prowadzili nielegalnego totalizatora na wyścigach konnych.

W Komendzie Głównej Policji sporządzono statystykę włamań do kas (w bankach, firmach, mieszkaniach prywatnych) w latach 1924–1935 w Polsce. Dokonano ich 3251; w samej Warszawie 391. W ilu brał udział Szpicbródka – nie wiadomo. Komisarz Lange uważał, że był on „menedżerem” kasiarzy. Typował obiekty do włamań, był doradcą technicznym. Za swoje usługi otrzymywał procent od łupów.

Wpadł, przygotowując „skok” na Bank PKO w Częstochowie przy al. Najświętszej Marii Panny 34 (dziś w tym gmachu mieści się ING Bank Śląski). W skarbcu było 6 mln zł. Aby sfinansować napad, inni członkowie „bandy Szpicbródki” (tak nazywały ich gazety) z Adamem Stemplem na czele włamali się 15 stycznia 1930 roku do sklepu jubilerskiego Edwarda Jagodzińskiego przy Nowym Świecie 61. Zabrali biżuterię wartości 150 tys. zł. Jubiler okradziony już po raz trzeci popełnił samobójstwo, wyskakując z okna na czwartym piętrze. Zwerbowano bankowego elektryka (za 25 tys. zł), który miał pomóc unieszkodliwić alarm. Podstawiony człowiek wynajął mieszkanie przylegające do archiwum banku, skąd można było przejść do skarbca. W mieszkaniu zgromadzono kasiarskie przyrządy, pod tapetą był już przygotowany otwór, oddzielony cienką dziei zadenuncjował dyrekcji banku jeden z członków grupy, który uznał, że dostanie zbyt małą działkę. Dyrekcja zawiadomiła policję. W Warszawie zatrzymano Szpicbródkę i jeszcze jednego włamywacza. Mieli przy sobie plany alarmu, a w klapie marynarki u Cichockiego znaleziono wszyty tam przyrząd (blaszka o specjalnym kształcie) do jego wyłączenia.

Cichockiego przewieziono do częstochowskiego więzienia. Oddawał się tam… fryzjerstwu i 6 października 1930 r. zniknął. Jak potem ustalono, „ktoś” dostarczył mu cywilne ubranie i dokumenty urzędnika.

POSTAĆ SZPICBRÓDKI PRZESZŁA DO LEGENDY. WYSTĘPUJE M.IN. W FILMIE „HALO, SZPICBRÓDKA” ORAZ W POWIEŚCI WŁADYSŁAWA TERLECKIEGO POD TYTUŁEM „PISMAK”.

Andrzej Gass