Brytyjczycy uruchomili potężnego podwodnego drona. Operator był po drugiej stronie świata

Wyobraź sobie kontrolowanie maszyny zanurzonej w angielskich wodach, gdy sam siedzisz na drugim końcu świata. Ta pozornie fantastyczna wizja właśnie stała się rzeczywistością w brytyjskiej marynarce wojennej, choć jej praktyczne zastosowania w przyszłości wciąż jest niepewne.
Brytyjczycy uruchomili potężnego podwodnego drona. Operator był po drugiej stronie świata

Podczas lipcowych ćwiczeń Talisman Sabre przeprowadzono historyczny test, który mógłby zaskoczyć nawet autorów powieści science fiction. Operator w Australii skutecznie sterował bezzałogowym okrętem podwodnym zanurzonym w okolicach Plymouth – mimo dzielącej ich odległości przekraczającej 16 tysięcy kilometrów. Wyniki tego eksperymentu ogłoszono dopiero w sierpniu, co sugeruje, że wojskowi analitycy potrzebowali czasu na weryfikację danych.

Przełomowa współpraca międzykontynentalna

Cała operacja wpisuje się w partnerstwo AUKUS Pillar II, łączące Australię, Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone w rozwoju zaawansowanych technologii obronnych. Szczególnie istotny jest fakt, że po raz pierwszy wykazano pełną wymienność bezzałogowych jednostek podwodnych obu państw w ramach wspólnej siły bojowej. W ćwiczeniach Maritime Big Play uczestniczyła także Japonia, kontynuując współpracę zapowiedzianą już w 2024 roku w zakresie udoskonalania podwodnej komunikacji akustycznej – kluczowego elementu takich operacji.

Potężny demonstrator technologii

Sam Excalibur robi wrażenie swoimi parametrami. Mierzący 12 metrów długości i 2 metry szerokości dron waży około 21 ton, co czyni go największą bezzałogową platformą podwodną testowaną przez Royal Navy. Co istotne, jednostka może schodzić na większe głębokości niż brytyjskie załogowe okręty podwodne i ma zasięg operacyjny do 1600 kilometrów. Jej konfigurowalny układ pozwala na adaptację do różnych misji rozpoznawczych lub nadzoru obszarów morskich.

Czytaj także: Wygląda jak statek obcych. Podwodny dron Manta Ray będzie kluczowy dla USA

Trzeba jednak wyraźnie podkreślić, że Excalibur nie jest bronią gotową do walki. Oficjalna ceremonia prezentacji w maju 2025 roku potwierdziła jego rolę jako platformy testowej do opracowywania taktyk i wymagań technicznych. Zbudowany przez firmę MSubs z Plymouth dron stanowi zwieńczenie trzyletniego Projektu Cetus i trafił do nowo utworzonej Eskadry Eksperymentów Floty.

Testy zamiast hurraoptymizmu

Przez najbliższe dwa lata Excalibur przejdzie intensywne próby morskie, których celem jest przyspieszenie wdrażania nowych technologii i zrozumienie wyzwań związanych z operowaniem dużymi bezzałogowcami. Brytyjczycy liczą, że doświadczenia te pozwolą na lepszą integrację autonomicznych systemów z załogowymi okrętami, uzupełniając wiedzę z programów takich jak Mine Hunting Capability.

Czytaj także: Gigantyczne struktury pod lodem Antarktydy. Odkrył je podwodny dron, z którym potem urwał się kontakt

W globalnym wyścigu technologicznym podobne projekty rozwijają też Stany Zjednoczone (dron Orca XLUUV) i Australia (program Ghost Shark). Choć analitycy wskazują potencjał takich platform w rozszerzaniu zasięgu flot czy prowadzeniu długotrwałego nadzoru, warto zachować umiar w oczekiwaniach. Partnerstwo AUKUS Pillar II koncentruje się wprawdzie na autonomicznych systemach jako elemencie przyszłej strategii morskiej, ale obecnie Excalibur pozostaje przede wszystkim cennym laboratorium badawczym, a nie gotowym rozwiązaniem operacyjnym. Jego prawdziwa wartość ujawni się dopiero po latach testów w różnych warunkach bojowych.