Oglądanie YouTube’a na telewizorze stanie się istną męczarnią. No, chyba że zapłacisz

Niedawno Google ruszył na wojnę z użytkownikami YouTube’a blokującymi reklamy, zmuszając tych, którzy za darmo korzystają z platformy, do zapłacenia lub oglądania reklam. Teraz z kolei jeszcze pogarsza sytuację, dodając więcej – w dodatku niemożliwych do pominięcia — bloków reklamowych.
Oglądanie YouTube’a na telewizorze stanie się istną męczarnią. No, chyba że zapłacisz

Reklamy, reklamy i jeszcze więcej reklam. YouTube pozwala sobie na coraz więcej

Osobiście subskrybuję YouTube’a Premium już od dobrych kilku lat i nie wyobrażam sobie korzystania z serwisu w sposób darmowy. Jednak po ostatniej podwyżce jest to już miesięczny koszt 25,99 zł, a kiedy dodamy do tego pieniądze, jakie trzeba zapłacić za inne subskrypcje, które zapewne każdy z nas ma, robią się z tego poważne wydatki. Nic więc dziwnego, że jeśli ktoś dużo nie korzysta z YouTube’a, nie chce za niego płacić i dlatego ma taką możliwość, oglądając reklamy. Wcześniej dało się jeszcze je omijać, instalując któryś z popularnych blokerów reklam, teraz już to niemożliwe, bo Google na poważnie wziął się za walkę z nimi.

Czytaj też: Threads już w Polsce. Nowa platforma Mety stawia wyzwanie Twitterowi

Zbiegło się to w czasie z podwyżką cen za subskrypcję, co raczej nie zachęca do przejścia na Premium. Możliwe jednak, że wkrótce nie użytkownicy nie będą mieli innego wyboru, bo reklam na YouTubie znów przybędzie. W krótkim ogłoszeniu Google poinformował, że w aplikacji na telewizory, pojawią się teraz dłuższe bloki reklamowe. Z jednej strony gigant zmniejszy ich liczbę, więc podczas oglądania film nie będzie tyle razy przerywany, ale jednocześnie te, które zostaną, będą trwały dłużej. W dodatku, co jest chyba w tym najgorsze, nie wszystkie będą możliwe do pominięcia, a nawet jeśli, to przycisk „Pomiń reklamę” nie pojawi się tak, jak teraz po 5-10 sekundach, bo może to zająć nawet minutę!

Czytaj też: Lata czekania się opłaciły. Mapy Google dostaną długo wyczekiwaną funkcję

Obejrzenie dłuższej reklamy sprawi, że w trakcie dalszego seansu będzie mniej kolejnych przerw, o czym aplikacja bezpośrednio poinformuje użytkowników. Podoba wam się taka opcja? Według słów giganta, jest to spełnienie oczekiwać użytkowników, którzy w przeprowadzonej przez Google ankiecie stwierdzili, że wolą dłuższe bloki reklamowe. W sumie coś w tym jest, jest to z pewnością wygodniejsze, bo daje dłuższą przerwę na zrobienie herbaty czy wyjście do toalety. Skoro już reklamy muszą być, to chyba lepiej, gdy przerwy są dwie czy trzy, a nie co kilka minut, ale krótsze.

Czytaj też: Xiaomi ogłasza datę globalnej premiery serii Redmi Note 13. Będzie kolejny hit?

W oparciu o te odpowiedzi zdecydowaliśmy, że wprowadzimy mniej długich przerw na reklamy, aby zapewnić płynniejsze oglądanie na dużym ekranie. We wczesnych testach mniejszej liczby dłuższych przerw na reklamę na telewizorach Smart TV ponad połowa streamerów CTV w YouTubie doświadczyła o 29% dłuższych sesji oglądania przed następną przerwą na reklamę – tłumaczy Google.

To wciąż nie koniec niezbyt miłych wiadomości. Jeśli lubicie oglądać Shortsy na telewizorze, to teraz i w tej sekcji będziecie musieli męczyć się z reklamami. Do tej pory były one wyświetlane tylko na urządzeniach mobilnych i w wersji internetowej serwisu, ale najwyraźniej Google doszedł do wniosku, że to za mało. Tyle dobrze, iż będzie to działać tak samo, jak np. na TikToku, więc bez problemu ominiemy reklamę, przechodząc do kolejnego filmiku.