To odkrycie może zmienić sposób myślenia o globalnych zasobach wody pitnej, szczególnie w obliczu przewidywanego kryzysu. Do 2030 roku zapotrzebowanie na słodką wodę ma przekroczyć jej dostępność o aż 40 procent. Tymczasem pod dnem Atlantyku, na odcinku od Massachusetts do New Jersey, czeka zapas liczący co najmniej 2800 km sześciennych tej życiodajnej cieczy.
Przełomowa ekspedycja potwierdza istnienie warstwy wodonośnej
Międzynarodowa ekspedycja badawcza o wartości 25 milionów dolarów dostarczyła twardych dowodów na istnienie tego niezwykłego zjawiska. Ekspedycja 501, wspierana przez National Science Foundation i European Consortium for Ocean Research Drilling, jako pierwsza przeprowadziła systematyczne wiercenia w dnie morskim, których celem było poszukiwanie słodkiej wody.
Badacze z ponad tuzina krajów dotarli na głębokość niemal 400 metrów pod dnem oceanu. Pobrane próbki wykazały zasolenie od 4 części na tysiąc w płytszych warstwach do wartości poniżej 1 części na tysiąc w głębszych partiach, co spełnia amerykańskie standardy wody pitnej. Dla porównania typowa woda morska zawiera 35 części soli na tysiąc, więc znalezienie tak słodkiej wody pod oceanem było sporym zaskoczeniem.
Czytaj także: Woda pitna w Polsce pod lupą Europy. Idą duże zmiany, także na rachunkach
Brandon Dugan z Colorado School of Mines, jeden z głównych badaczy, opisał moment znalezienia próbki z zasoleniem 4 części na tysiąc jako prawdziwy przełom.
Historia sięga lat 70. ubiegłego wieku
Pierwsze wskazówki istnienia tego niezwykłego zjawiska pojawiły się już pół wieku temu. Statek rządu USA, który poszukiwał minerałów i węglowodorów, przypadkowo natrafił na słodką wodę pod dnem morskim. Przez dekady pozostawało to ciekawostką geologiczną bez większego praktycznego znaczenia.
Przełom nastąpił w 2015 roku, gdy badacze z Woods Hole Oceanographic Institution i Lamont-Doherty Earth Observatory zmapowali warstwę wodonośną zdalnie. Wykorzystano do tego innowacyjne obrazowanie elektromagnetyczne, które wykorzystuje fakt, że słona woda lepiej przewodzi fale elektromagnetyczne niż słodka. Dzięki temu słodka woda wyraźnie wyróżniała się jako obszar niskiej przewodności.
Rozmiary przekraczają najśmielsze oczekiwania
Wstępne szacunki wskazywały, że akwifer może zaspokoić potrzeby metropolii wielkości Nowego Jorku przez 800 lat. Najnowsze dane sugerują jednak jeszcze większe zasoby, ponieważ słodką wodę znaleziono na nieoczekiwanych głębokościach.
Rzeczona warstwa wodonośna rozciąga się od wybrzeża Massachusetts do New Jersey, sięgając około 80 kilometrów w kierunku krawędzi szelfu kontynentalnego. Gdyby znajdował się na powierzchni, utworzyłby jezioro o powierzchni około 39 000 kilometrów kwadratowych, co jest obszarem większym niż całe województwo małopolskie.
To prawdopodobnie największa tego typu formacja na świecie, porównywalna rozmiarami z akwiferem Ogallala, który zaopatruje w wodę części ośmiu stanów amerykańskich Wielkich Równin.
Globalne perspektywy i realne wyzwania
Naukowcy szacują, że podobne ukryte złoża słodkiej wody mogą istnieć w płytkich wodach słonych na całym świecie. Potencjalne lokalizacje obejmują południową Kalifornię, Australię, Bliski Wschód czy Saharę Afrykańską.
Kerry Key z Lamont-Doherty Earth Observatory wskazuje, że choć w regionie północno-wschodnim USA prawdopodobnie nie będzie potrzeby eksploatacji tego akwiferu, może on stanowić ważny zasób w innych, bardziej suchych regionach świata. Koszt wydobycia takiej wody byłby znacznie niższy niż odsalanie wody morskiej.
Jednak pomimo obiecujących wyników, eksploatacja podwodnych akwiferów wiąże się z licznymi wyzwaniami. Kwestie techniczne, prawne i środowiskowe wymagają dogłębnej analizy przed jakąkolwiek próbą komercyjnego wykorzystania.
Rob Evans z Lamont-Doherty ostrzega, że gdyby rozpocząć pompowanie tych wód, prawie na pewno wystąpiłyby nieprzewidziane konsekwencje. Należy rozważyć wiele aspektów równowagi ekologicznej, zanim zacznie się wiercić i eksploatować tego typu zasoby.
Co dalej z tym podwodnym skarbem?
Zespoły badawcze spotkają się w Niemczech po sześciu miesiącach analiz laboratoryjnych, aby przedstawić wstępne wyniki. Kluczowe będą badania dotyczące mikroorganizmów żyjących w wodzie, pochodzenia i wieku wody, odnawialności zasobów oraz bezpieczeństwa dla zdrowia ludzkiego.
Jocelyne DiRuggiero z Johns Hopkins University prowadzi analizy mikrobiologiczne tego nowego środowiska, które nigdy wcześniej nie było badane. Woda może zawierać minerały szkodliwe dla zdrowia, ale podobny proces filtracji przez warstwy osadów tworzy naziemne akwifery, które zazwyczaj mają bardzo wysoką jakość.
Jeśli okaże się, że woda jest “młoda” – czyli pochodząca z opadów sprzed 100-200 lat – będzie to oznaczać, że akwifer się odnawia. To znacząco zwiększyłoby jego wartość jako długoterminowego źródła zasobów wodnych.
Potencjalne zastosowania obejmują wsparcie dla lokalnych społeczności podczas suszy lub po powodziach niszczących przybrzeżne rezerwy słodkiej wody. W dobie rosnącego poziomu mórz z powodu zmian klimatycznych, które zanieczyszczają przybrzeżne źródła słodkiej wody, takie odkrycia nabierają szczególnego znaczenia.
Wnioski na dziś
Odkrycie gigantycznego podwodnego akwiferu to z pewnością interesująca wiadomość, ale daleka od rozwiązania globalnych problemów wodnych. Eksploatacja takich zasobów wiąże się z poważnymi wyzwaniami technicznymi i środowiskowymi.
Warto jednak docenić sam fakt istnienia takich ukrytych zasobów. W świecie, gdzie woda staje się coraz cenniejszym dobrem, każde nowe źródło – nawet tak egzotyczne jak to – daje odrobinę nadziei na przyszłość. Być może podobne akwifery czekają na odkrycie w innych regionach świata, tam gdzie brak wody pitnej jest najbardziej dotkliwy.