Złoto pod ciśnieniem planet. Jak metal znany z biżuterii zachowuje się przy 10 milionach atmosfer?

Naukowcy po raz pierwszy podglądnęli, jak złoto zmienia swoją strukturę atomową, gdy trafia do świata terapaskalowych nacisków. To odkrycie może wpłynąć na modele wnętrz planet, badania nad fuzją termojądrową i całą dziedzinę wysokociśnieniowej fizyki materii.
...

W środku gazowych olbrzymów, superziem i egzoplanet panują ciśnienia przekraczające milion atmosfer. W takich warunkach materia traci swoje “ziemskie” właściwości: atomy zaczynają układać się w nietypowe struktury, zmienia się przewodnictwo, gęstość, stabilność, a czasem cały materiał przechodzi w fazy, których nie sposób wytworzyć na powierzchni planety.

Czytaj też: Ciekły węgiel istnieje naprawdę. Naukowcy pokonali ekstremalne bariery fizyki

Złoto ma w tej układance wyjątkowy status. Jest stabilne chemicznie, doskonale widoczne w promieniach rentgenowskich i od dekad służy jako standard do kalibracji pomiarów wysokiego ciśnienia. W warunkach umiarkowanych znamy je niemal na wylot, ale przy ekstremalnych naciskach od lat pojawiały się rozbieżności między teorią a eksperymentami. Jedne modele przewidywały szybkie przejścia fazowe, inne znacznie większą stabilność jego “klasycznej” struktury.

Dlatego właśnie zespół z Lawrence Livermore National Laboratory (LLNL) postanowił sprawdzić, jak złoto naprawdę się zachowuje – nie w symulacjach, lecz w realnym, laboratoryjnym ekstremum.

Laserowy młot ściska złoto

Aby doprowadzić złoto do 10 mln atmosfer, naukowcy musieli sięgnąć po najbardziej zaawansowane urządzenia, jakie istnieją: National Ignition Facility (NIF) oraz system laserowy OMEGA EP w Rochester. Stworzono tam precyzyjnie dobrane sekwencje impulsów laserowych, które ściskają próbkę tak szybko, że nie zdąży ona się stopić – pozostaje ciałem stałym, a to kluczowe, by śledzić zmiany struktury krystalicznej, a nie zachowanie cieczy. Jednocześnie w czasie krótszym niż miliardowa część sekundy wykonywane były zdjęcia dyfrakcyjne rentgenem, pozwalające zobaczyć, jak atomy reorganizują się pod rosnącym naciskiem. Nigdy wcześniej nie uchwycono złota w tak ekstremalnym stanie skupienia.

Czytaj też: Narodziny planet na naszych oczach. Przełomowe obserwacji pierwszych chwil nowego układu planetarnego

W normalnych warunkach atomy złota tworzą strukturę face-centered cubic (fcc) – sieć sześcienną o atomach w rogach i na ścianach. To klasyczny, stabilny układ, dobrze znany wszystkim materiałoznawcom. Nowe eksperymenty wykazały jednak, że ta struktura jest o wiele bardziej odporna na ściskanie, niż przewidywały niektóre teorie. Złoto zachowuje fcc aż do ciśnień sięgających dwukrotności nacisku panującego w jądrze Ziemi. Dopiero powyżej tego progu zaczyna się przemiana.

W części próbki pojawia się wtedy druga struktura – body-centered cubic (bcc), w której atomy siedzą w rogach sześcianu i w jego centrum. Co jednak szczególnie ciekawe, faza fcc nie znika od razu. Obie struktury współistnieją, co pokazuje, że przejście fazowe nie jest proste ani jednorodne.

Zrozumienie, jak metale zachowują się w terapaskalowych ciśnieniach, jest kluczowe dla modelowania wnętrz planet, zwłaszcza tych masywnych i skalistych. Od struktury kryształów zależą przewodnictwo cieplne, gęstość i sposób, w jaki energia przenosi się przez jądra planet. Jeśli złoto jest bardziej stabilne niż zakładano, trzeba przemyśleć modele, które zakładały wcześniejsze zmiany faz.

Równie dużo korzyści ma z tego fizyka fuzji termojądrowej. Urządzenia takie jak NIF wykorzystują ekstremalne ciśnienie i temperaturę do inicjowania reakcji, a znajomość zachowania metali “pod prasą” pozwala lepiej projektować elementy konstrukcyjne i osłony. Jest też trzeci aspekt – metrologia. Złoto od lat było standardem do pomiarów ciśnienia, ale brak pełnej wiedzy o jego ekstremalnych fazach wprowadzał niepewność do wielu eksperymentów. Nowe wyniki stanowią solidniejszy fundament do przyszłych badań.

Choć naukowcy po raz pierwszy zobaczyli złoto w terapaskalach, dopiero początek drogi. Aby dokładnie wyznaczyć granice faz i przewidzieć zachowanie metalu w eksplorowanych warunkach, potrzebne będą lepsze diagnostyki temperatury. Obecne badania pokazały, że ciśnienie to tylko część układanki – temperatura może równie mocno decydować o tym, kiedy materia zmienia strukturę.

W praktyce oznacza to, że w przyszłości naukowcy będą jeszcze głębiej badać, gdzie dokładnie przebiega granica między fcc a bcc i czy przy jeszcze większym nacisku pojawia się zupełnie nowa faza.