Halit jest szerzej znany jako sól kamienna i jeśli faktycznie zawiera życie, to jest ono w nim uwięzione na podobnej zasadzie jak organizmy zamknięte w bursztynie. Tego typu kryształy powstają jednak w wyniku odparowania słonej wody morskiej, co może sprawić, że zawierają również niewielkie ilości wody. W takich okolicznościach mikroskopijnych rozmiarów organizmy, na przykład glony czy prokarionty, mogłyby przetrwać próbę czasu.
Kryształy sprzed 830 milionów lat
Wcześniejsze badania wykazały, że jest to możliwe. Życie może przetrwać w stanie uśpienia w płynnych inkluzjach kryształów soli przez setki milionów lat. Jako że tutaj mamy do czynienia ze znaleziskiem sprzed około 830 milionów lat, to nie można wykluczyć scenariusza, w którym stało się podobnie.
Kathy Benison z Uniwersytetu Zachodniej Wirginii przyznaje, że jej zespół zamierza zajrzeć do wnętrza kryształu, by przekonać się, czy zawiera on jakiekolwiek formy życia. Jednocześnie badaczka uspokaja tych, którzy doszukują się zagrożenia płynącego z realizacji tego typu pomysłów. Bo choć ryzyko faktycznie występuje, to naukowcy zamierzają upewnić się, iż otwarcie próbek zostanie przeprowadzone z najwyższą uwagą.
Optymistyczni wydają się również inni przedstawiciele świata nauki, którzy mają mocne argumenty w tej sprawie. Przede wszystkim, nawet jeśli wewnątrz faktycznie zostanie znaleziona jakaś forma życia, to szansa, by była ona zdolna do zagrożenia człowiekowi jest bliska zeru. Ogromna odległość ewolucyjna dzieląca ludzi i inne współczesne zwierzęta oraz potencjalne “coś” byłaby na tyle duża, że nie powinno istnieć ryzyko infekcji czy zarażenia.
Naukowcy uspokajają i przedstawiają argumenty
“Organizm środowiskowy, który nigdy nie widział człowieka, nie będzie miał mechanizmu, który pozwoliłby mu dostać się do naszego wnętrza i wywołać chorobę. Dlatego osobiście, z punktu widzenia nauki, nie obawiam się tego.” – dodaje Bonnie Baxter z Westminster College
Kryształy halitu, o których mowa, zostały znalezione w środkowej Australii. Odkrycia takie jak to są szczególnie intrygujące, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że na podobnej zasadzie mogłyby się zachować hipotetyczne formy życia dawniej występujące na planetach pokroju Wenus czy Marsa. A skoro NASA i inne agencje zamierzają badać Czerwoną Planetę pod takim kątem, to pozostaje nam jedynie cierpliwie czekać na pierwsze efekty.