Medycyna przez całe dekady ignorowała endometriozę, teraz wszyscy za to płacimy

Australijskie kobiety z endometriozą wydają w związku z chorobą około 30.000 australijskich dolarów rocznie – mówią badania opublikowane w tym tygodniu w czasopiśmie PLOS ONE. W Polsce wydatki na zwalczanie uciążliwych objawów endometriozy wahają się w okolicach 20 000 – 30 000 tysięcy złotych rocznie,
Medycyna przez całe dekady ignorowała endometriozę, teraz wszyscy za to płacimy

Roczny koszt leczenia endometriozy w Australii: 9,7 mld AUD 

Badania przeprowadzone w Australii objęły ponad 400 kobiet w wieku od 18 do 45 lat, u których zdiagnozowano endometriozę lub przewlekły ból miednicy. Naukowcy pytali je o koszty opieki zdrowotnej (zarówno te z własnej kieszeni, jak i z funduszy zdrowotnych), wydatki związane z przerwach w zatrudnieniu oraz inne koszty związane z opieką nad dziećmi i utrzymaniem domu. Badano również poziom bólu, który towarzyszył im w życiu codziennym. Analiza danych wykazała, że średni koszt rocznych wydatków związanych z endometriozą oscylował w okolicach kwoty 30 000 dolarów w skali roku.

Większość wskazanych kosztów (ponad 80 procent) była rezultatem utraty produktywności i nieobecności w pracy. Kobiety, którym doskwierał najsilniejszy ból, wykazały 12-krotnie niższą produktywność w życiu zawodowym niż te, którym choroba nie doskwierała w tak dużym stopniu.

Matematyka jest nieugięta – jeśli jedna na dziesięć australijskich kobiet w wieku 18-45 lat ma endometriozę, całkowite obciążenie ekonomiczne Australii związane z tą chorobą może wynosić aż 9,7 mld dolarów rocznie.

Jak wygląda sytuacja w Polsce?

100 zł na leczenie szpitalne oraz 103 zł na ambulatoryjną opiekę specjalistyczną. Taką kwotę rocznie przeznacza NFZ na leczenie jednej kobiety chorującej na endometriozę – mówią dane opublikowane przez NFZ. W zeszłym roku z opieki szpitalnej skorzystało w Polsce 3560 kobiet, a specjalistycznej opieki ambulatorynej wymagało ich 10461.
Szacuje się, że w naszym kraju nawet jedna na dziesięć kobiet może doświadczać tego schorzenia, co daje zawrotną liczbę około 2 milionów Polek. Czas oczekiwania na diagnozę trwa średnio 10 lat, co generuje dodatkowe koszty związane z diagnostyką i leczeniem, ale i okresami kiedy osoby cierpiące na to schorzenie są niezdolne do wykonywania pracy z powodu ostrego bólu.

Nie trzeba być doświadczonym matematykiem, by wyliczyć, że roczny koszt leczenia 2 milionów kobiet z endometriozą to ogromna suma.

Czym jest endometrioza?

Endometriozę charakteryzuje przewlekły ból miednicy umiejscowiony pępkiem, który występuje prawie codziennie przez co najmniej sześć miesięcy. Jest on spowodowany pozamacicznym rozrostem tkanki chorobowej przypominającej tę z macicy.

Kobiety z tym schorzeniem doświadczają róznych objawów –  przelekłego bólu brzucha również poza okresem, dyskomfortu podczas lub po stosunku, czy silnego zmęczenia. Często występują również problemy żołądkowo-jelitowe, takie jak silne wzdęcia oraz ból brzucha związany z ruchem jelit. Nieleczona choroba może prowadzić do niepłodności.

Jak walczyć z endometriozą?

Obecnie najpolularniejszymi sposobami postawienia formalnej diagnozy w przypadku endometriozy jest laparoskopia, która polega na wprowadzeniu do ciała mikroskopijnych kamerek oraz tomografia komputerowa, rezonans magnetyczny, kolonoskopia, czy cystoskopia. 

Terapie farmakologiczne obejmują niesteroidowe leki przeciwzapalne, tabletki antykoncepcyjne i inne formy leczenia hormonalnego, jednak nie zawsze przynoszą one oczekiwane rezultaty – wiele kobiet doświadcza skutków ubocznych stosowania leków tak boleśnie, że rezygnuje z leczenia.

Najskuteczniejszą formą leczenia endometriozy jest operacja, ale badania mówią, że nawet po skorzystaniu z tej formy leczenia w dużej części przypadków uciążliwy ból wraca w ciągu w kilku lat. 

Największym problemem z medycznego, ale i ekonomicznego punktu widzenia jest późna wykrywalność choroby – statystyki podają, że przeciętny czas postawienia diagnozy wynosi około 10 lat po wystąpieniu pierwszych objawów. Oznacza to, że wiele kobiet codziennie doświadcza niepotrzebnego bólu, który naraża je na utratę co najmniej produktywności. Kluczem do rozwiązania tego problemu jest przeznaczenie większej ilości środków na badania nad endometriozą i zwiększenie świadomości wagi problemu wśród obecnych i przyszłych ginekologów. 

Więcej:endometrioza