Powstaje nowa bomba atomowa. Amerykanie bardzo jej potrzebują

Amerykanie mają sporo gotowych do odpalenia głowic jądrowych, ale właśnie zapowiedzieli wdrożenie B61-13. Będzie to nowa lotnicza bomba atomowa, służąca do niszczenia podziemnych celów umocnionych oraz placówek o dużej powierzchni.
Fot. USAF

Fot. USAF

Zgodnie z raportem Arms Control Association, Stany Zjednoczone mają 5244 głowice jądrowe (czerwiec 2023) – tylko Rosjanie mają więcej. Tylko niewielki ułamek jest gotowy do natychmiastowego wystrzelenia (siły odstraszania nuklearnego), większość znajduje się w magazynach. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by posiadane ładunki jądrowe jeszcze ulepszać.

Najnowsza decyzja Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych (DoD) tylko to potwierdza. Właśnie ogłoszono, że ruszyły prace nad nowym wariantem lotniczej bomby atomowej B61, oznaczonej jako B61-13. To krok spodziewany i zrozumiały, nie tylko w kontekście militarnej samowolki Władimira Putina, ale napiętej sytuacji związanej z Chinami i narastającym konfliktem w Strefie Gazy.

Czytaj też: Opad radioaktywny z testu Trinity dotarł znacznie dalej, niż myśleliśmy

John Plumb, zastępca sekretarza obrony ds. polityki kosmicznej, mówi:

Dzisiejsze oświadczenie odzwierciedla zmieniające się środowisko bezpieczeństwa i rosnące zagrożenia ze strony potencjalnych przeciwników. Stany Zjednoczone mają obowiązek w dalszym ciągu oceniać i udostępniać zdolności, których potrzebujemy, aby wiarygodnie odstraszać ataki strategiczne i – jeśli to konieczne – reagować na nie, a także zapewniać bezpieczeństwo naszych sojuszników.

B61-13 to nowa amerykańska bomba atomowa

Amerykańskie zapasy broni nuklearnej zostały zaniedbane, a wiele głowic bojowych zostało wyprodukowanych grubo ponad 40 lat temu. Ponieważ ich podstawą są materiały radioaktywne o określonym czasie połowicznego rozpadu, ich przydatność w bombach jest ograniczona czasowo. W końcu stają się zawodne, mogą nie być wystarczająco efektywne, a więc trzeba je wymienić. Zmienił się charakter współczesnych zagrożeń militarnych, więc unowocześnienie konstrukcji samej głowicy jest bardzo ważne.

Czytaj też: Bomba atomowa i cienie jej ofiar zarysowane na chodnikach. Wyjaśniamy, dlaczego powstały

B61-13 to głowice, które mają być dostarczane nowoczesnymi samolotami, co wzmocniłoby odstraszanie przeciwników i pewność sojuszników, zapewniając Pentagonowi dodatkowe opcje przeciwko niektórym trudniejszym celom wojskowym. Wprowadzenie głowic B61-13 jest równoznaczne z wycofaniem ze służby części zimnowojennych bomb B6-7, a także obecnie produkowanych B61-12.

Nowa bomba atomowa będzie miała siłę ok. 360 kiloton – tyle, ile głowica B61-12 (na zdjęciu) /Fot. US Air Force

Bomby B61-13 będą miał podobną siłę jak B61-7, która wynosi ok. 360 kiloton. Nowoczesna strategia faworyzuje głowice bojowe o mniejszej wydajności, ale posiadanie w ekwipunku kilku bomb o dużej wydajności pozwala na przeciwstawienie się większym, wzmocnionym celom i daje więcej możliwości reagowania. Według DoD, B61-13 będą miały cechy konstrukcyjne B61-12, w tym lepsze systemy bezpieczeństwa i pakiet naprowadzania montowany na ogonie, zapewniający większą dokładność. Choć prawdopodobnie bomby nie będą używane przez flotę ciężkich bombowców strategicznych, B61-13 będą kompatybilne m.in. z myśliwcami F-35 Lightning II.

John Plumb dodaje:

B61-13 stanowi rozsądny krok w kierunku sprostania wyzwaniom wysoce dynamicznego środowiska bezpieczeństwa. Chociaż zapewnia nam to dodatkową elastyczność, produkcja B61-13 nie zwiększy ogólnej liczby broni w naszych zapasach nuklearnych.

Pentagon przekonuje, że ogłoszona inicjatywa nie jest reakcją na żadne konkretne bieżące wydarzenie, a odzwierciedla ciągłą ocenę zmieniającego się potencjału militarnego USA.