Chiny ogłaszają tajemnice z próbek z niewidocznej strony Księżyca. Zaskakujące odkrycie

Niewidoczna strona Księżyca to miejsce unikalne. Przez całą historię ludzkości pozostawała ona przed nami ukryta. Choć sam Księżyc znajduje się bardzo blisko naszej planety, to fakt, że zwrócony jest on do nas zawsze tą samą stroną, sprawia, że ludzkość była w stanie już setki lat temu przyglądać się powierzchni Marsa, Jowisza czy Saturna, a wciąż nie wiedziała, co znajduje się na niewidocznej stronie Srebrnego Globu. Sytuacja ta zmieniła się dopiero kilkadziesiąt lat temu, aczkolwiek głębszą wiedzę o tym miejscu poznajemy dopiero teraz.
Chiny ogłaszają tajemnice z próbek z niewidocznej strony Księżyca. Zaskakujące odkrycie

Pół wieku temu po raz pierwszy na niewidoczną stronę Księżyca zajrzeli astronauci, którzy w ramach misji Apollo okrążyli naszego naturalnego satelitę na pokładzie statku kosmicznego. Trzeba było jednak czekać dodatkowe niemal 50 lat, aby jakikolwiek aparat wykonany na Ziemi wylądował na powierzchni Księżyca. Tak się złożyło, że pierwszą sondę kosmiczną, która miękko wylądowała na powierzchni niewidocznej strony Księżyca, wysłały tam Chiny. Żaden inny kraj nie zdołał tego dokonać wcześniej. Co jednak ważniejsze, w ubiegłym roku druga chińska sonda kosmiczna wylądowała na niewidocznej stronie Księżyca, pobrała z niego próbki regolitu i skał i dostarczyła je na Ziemię. Teraz naukowcy opublikowali pierwsze wyniki analiz laboratoryjnych tego niezwykle cennego ładunku.

W najnowszym artykule naukowym opublikowanym w periodyku Nature, badacze z Państwa Środka przedstawili pierwsze wnioski z analizy ładunku pobranego z powierzchni Basenu Południowego-Aitken na niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca i dostarczonego na Ziemię w ramach misji Chang’e 6.

Czytaj także: Coś uderzyło w niewidoczną stronę Księżyca. Głośna sprawa doczekała się rozwiązania

Jak wskazują naukowcy, analiza izotopowa oraz skład chemiczny skał dowodzi, iż powierzchnię tego miejsca pokrywa zestalona lawa, której wiek szacuje się na 2,8 miliarda lat. To niezwykle cenne odkrycie. Dotychczas bowiem wiedzieliśmy, że na znanej nam doskonale stronie Księżyca procesy wulkaniczne kształtowały powierzchnię jeszcze 2 miliardy lat temu (choć próbki z misji Chang’e 5 wskazują, że do erupcji mogło dochodzić nawet 120 milionów lat temu). Nie wiedzieliśmy jednak dotąd, czy na niewidocznej stronie Księżyca też dochodziło do erupcji wulkanicznych.

Co jednak ciekawe, okazało się, że między wulkanami na obu stronach Księżyca występują istotne różnice. Próbki pobrane przez lądownik Chang’e 5 wskazują, że lawa wypływająca na powierzchnię niewidocznej strony Księżyca pochodziła z regionu płaszcza Księżyca ubogiego w potas i fosfor. Na widocznej stronie Księżyca w skałach bazaltowych obu pierwiastków jest dużo. Możliwe jednak, że owa różnica nie jest efektem orientacji względem Ziemi, a tego, że próbki z misji Chang’e 6 zostały pobrane z największego krateru na Księżycu. Uderzenie, które doprowadziło do jego powstania, mogło zmienić strukturę płaszcza w miejscu uderzenia.

Czytaj także: Jest nagranie z historycznego lądowania na niewidocznej stronie Księżyca. Z Ziemi nigdy tego miejsca nie zobaczysz

Swoją drogą, warto na chwilę przystanąć przy tym artykule i uruchomić wyobraźnię. 2,8 miliarda lat temu Księżyc znajdował się znacznie bliżej Ziemi, a więc i na niebie był nieco większy. Teraz wiemy, że w tym czasie zarówno na widocznej, jak i niewidocznej stronie Księżyca dochodziło do erupcji wulkanicznych. Widok z powierzchni Ziemi musiał być nieziemski. Aż szkoda, że nie było na Ziemi wówczas żadnego Homo sapiens, który mógłby się nim zachwycić.