Świat wkroczył w nową epokę – w antropocen. Po czym go rozpoznamy teraz i za miliony lat?

Holocen, czwartorzęd, kenozoik, a może nawet antropocen? Okres, w jakim żyjemy, jest pod tak ogromnym dominacją cywilizacji ludzkiej, że naukowcy proponują, aby ostatnie 70 lat (lub minione dwa wieki) określić mianem nowej epoki geologicznej (!) o nazwie antropocen. Czym jest 70 lat w porównaniu do 4,55 mld lat, które liczy nasza planeta? Przyjrzyjmy się, czy nowy termin stosowany przez wielu badaczy różnych dziedzin ma prawo bytu w sensie geologicznym oraz co pozostawimy po sobie jako ludzie w zapisie skalnym na przyszłość.
Świat wkroczył w nową epokę – w antropocen. Po czym go rozpoznamy teraz i za miliony lat?

Na początku trzeba zacząć od tego, że tabela stratygraficzna określająca ramy dla kolejnych er, epok i okresów w historii Ziemi nie jest niezmienna. Przez wieki istnienia nauk geologicznych ewoluowała wraz z coraz to nowszymi odkryciami i poszerzaniem metod badawczych. Nad porządkiem w tabeli czuwa Międzynarodowa Komisja Stratygrafii.

Według obecnego stanu wiedzy panowanie cywilizacji człowieka przypada na epokę holocenu, która zaczęła się ok. 11 700 lat po ustąpieniu ostatniego zlodowacenia. Jednakże przyglądając się, jak wyglądał świat przed tysiącami lat, a jak wygląda dzisiaj, nie sposób nie zauważyć ogromnych zmian i przeobrażeń w ekosystemach. Zwłaszcza tych dokonanych ręką człowieka.

Czytaj też: Czy upały były zawsze? 5 okresów z historii Ziemi, kiedy świat trząsł się z zimna lub płonął z przegrzania

Antropocen – propozycja nowej epoki geologicznej

I tak oto przybrał na rozgłosie na początku XXI wieku nowy termin antropocen. Odnosi się on do greckich słów anthropos (człowiek) i kainos (nowy). Zaproponowanie antropocenu jako nowej epoki geologicznej ma się wiązać z tym, że wpływ człowieka na ekosystem Ziemi jest już globalny, a więc zupełnie inny niż wcześniej.

Czy proponowana nowa epoka faktycznie ma jakieś uzasadnienie naukowe? Po czym rozpoznamy antropocen w zapisie skalnym?

Profesor Krzysztof Birkenmajer w swoim artykule z 2012 roku na łamach Przeglądu Geologicznego pt. „Antropocen – nowa epoka geologiczna?” uważa, że proponowany termin dla geologów będzie miał niewielkie znaczenie. Jego zdaniem nadal wpływ człowieka na światowy ekosystem jest regionalny, a nie globalny. Przytacza tutaj chociażby przykład Antarktydy – nadal w dużej mierze nietkniętej ręką człowieka.

Jednakże od pracy Birkenmajera minęło 10 lat. W międzyczasie odkryliśmy obecność mikroplastiku nawet w Rowie Mariańskim oraz w świeżych opadach śniegu na wspomnianej wcześniej Antarktydzie. Te doniesienia jednak sugerują, że wpływ cywilizacji ludzkiej ma już charakter globalny.

Jak odczytywać antropocen ze skał? Czy tak się da?

Niemniej, jak można badać antropocen w sensie geologicznym? Geologia bazująca na badaniach skał będzie miała tutaj niezły orzech do zgryzienia, ponieważ w ciągu kilku dekad nie sposób, aby naturalnie powstały jakiekolwiek osady. Profesor Agnieszka Gałuszka, geochemik środowiska, proponuje w inny sposób patrzeć na antropocen – poprzez pewne sygnały stratygraficzne.

W swoim artykule w filozofuj! przedstawiła ona kilka przejawów wpływu cywilizacji na konkretne środowiska. Moją one charakter fizyczny, chemiczny lub biologiczny. Ogromne kopalnie, które zmieniają nieodwracalnie ogromne obszary o powierzchni kilku kilometrów kwadratowych są dobrym przykładem tego, że to już antropocen, a nie kierowany wyłącznie naturalnymi procesami holocen. Ponadto zanik bioróżnorodności, zmiana chemizmów wód poprzez intensywną dostawę azotu pochodzącego z nawozów, czy produkcja syntetycznych substancji niewystępujących w środowisku również są sygnałami świadczącymi o zupełnie nowym charakterze czasów, w których żyjemy. O zmianach klimatycznych w ciągu ostatnich dekad nie trzeba chyba nawet wspominać – one są jednym z najbardziej namacalnym sygnałów nowej epoki.

Czytaj też: Od małych minerałów do wielkich interpretacji. Historia wczesnej Ziemi skrywa wiele tajemnic [WYWIAD]

Plastik w rzekach – jedna ze „skamieniałości przewodnich” antropocenu

Bardzo ciekawe spojrzenie na antropocen ma również Maciej Liro z Instytutu Ochrony Przyrody PAN, który zajmuje się badaniem plastiku we współczesnych osadach rzecznych. Każdy z nas zapewne widział wiele plastikowych odpadów w korytarzach rzek, na powierzchni wody lub na terasach zalewowych. Jak się okazuje, odpady, które spotykamy w rzekach, nie zawsze są „osadami in situ”, tzn. takimi, które ludzie, lub natura wskutek fali powodziowej, wyrzucili w danym miejscu. Plastikowe śmieci także „wędrują” w środowisku, jak inne osady pochodzenia naturalnego (żwir, piaski, muły, iły itd.). Transportowane wraz z nurtem rzeki mogą być akumulowane w zupełnie innych obszarach.

Analizując takie współczesne osady możemy, jak twierdzi Liro w pracy zbiorowej z 2020 roku pt. „Plastik w rzekach” w czasopiśmie „Chrońmy Przyrodę Ojczystą”, określić początek dostawy plastiku do środowiska, jej intensywność oraz skład procentowy plastiku w osadach rzecznych. A jeśli dołożymy do tego zdjęcia lotnicze i mapy prezentujące historyczny przebieg rzek, jesteśmy w stanie wskazać strefy zanieczyszczenia plastikiem.

Czytaj też: Mikroplastik jest wszędzie. Zagrożenie dla środowiska, ale także i ludzi

Taka wiedza przyda się w praktyce tym instytucjom, które będą chciały oczyszczać cieki wodne z zanieczyszczeń. Ale również przyda się do określania granic pomiędzy jeszcze nienaruszonymi cywilizacją człowieka warstwami osadów rzecznych a tymi zanieczyszczonymi plastikiem. Tylko jeśli przyjmiemy, że zawartość plastiku w środowisku jest tą „kropką”, od której zaczyna się antropocen.

Antropocen będzie w końcu zatwierdzony?

Chociaż w większości dyskusje na temat antropocenu w ujęciu geologicznym są nadal na etapie… dyskusji, to nie można powiedzieć, że nie jest robione nic, aby oficjalnie zatwierdzić najmłodszą epokę geologiczną.

W 2009 roku powstała nawet Grupa Robocza ds. Antropocenu w ramach Podkomisji Stratygrafii Czwartorzędu. Gromadzi ona kilkudziesięciu naukowców z całego świata (w tym prof. Agnieszkę Gałuszkę), którzy szukają dolnej granicy dla antropocenu, tzn. takiego wyraźnego śladu w środowisku, który twardo oddzieli holocen od nowej epoki.

A kiedy hipotetycznie możemy mieć do czynienia z początkiem antropocenu? Konkretnej odpowiedzi na to jeszcze nie ma, ale proponowane są dwie daty – 1800 rok oraz 1950 rok. Pierwsza związana z początku epoki przemysłowej i końcem „małej epoki lodowej” (okresowego ochłodzenia klimatu od XVI do XIX wieku). Ta druga wiązałaby się, jak przekazuje Birkenmajer, ze wzrostem tempa procesów związanych z rozwojem cywilizacji, jak np. wycinka lasów tropikalnych, zmniejszenie ozonu w atmosferze czy przeobrażenie linii brzegowych.

Jeśli Międzynarodowa Komisja Stratygraficzna ustanowiłaby granicę antropocenu na 1950 roku, to wówczas wiele osób, które urodziły się przed tą datą, mogłyby się określać jako żyjące w dwóch różnych epokach geologicznych!

Wracając do tytułowego pytania, jaki po czym rozpoznamy antropocen za miliony lat, to nie ma na to konkretnej naukowej odpowiedzi. Pytanie to jednak otwiera pole do działania naszej wyobraźni. W skali historii Ziemi bytność człowieka jest ledwie krótką chwilą. Na pewno za tysiące lub miliony lat ślady po antropocenie byłyby widoczne w postaci skał i osadów wzbogaconych w substancje budujące plastik, w liczne radionuklidy o długim okresie połowicznego rozpadu (np. pluton-239 pochodzący z testów broni jądrowej) czy inne związki syntetyczne nie powstające w naturalnym środowisku.

Póki co termin antropocenu funkcjonuje dzisiaj częściej w naukach humanistycznych, socjologii i kojarzony jest z „erą człowieka” jako taką. Geologiczne spojrzenie na antropocen jest na razie niszą, ale na pewno przybierze na rozgłosie, kiedy nowa epoka zostanie oficjalnie zatwierdzona. Co nie jest kwestią „czy”, a „kiedy”.

Bibliografia:

  1. Birkenmajer K., 2012, Antropocen – nowa epoka geologiczna?, Przegląd Geologiczny
  2. Gałuszka A., 2021, Antropocen w ujęciu geologicznym, filozofuj!
  3. Liro M. i in., 2020, Plastik w rzekach, Chrońmy Przyrodę Ojczystą