
Kiedy przyglądam się temu rowerowi, widzę wyraźną tendencję w branży – producenci starają się tworzyć maszyny uniwersalne, które sprawdzą się w różnych warunkach. Ari poszło o krok dalej, oferując rozwiązania dotąd zarezerwowane dla najwyższej półki. Choć ceny nie należą do najniższych, to wydaje się, że firma stara się dostarczyć wartość godną inwestycji.
Gravel jak po botoksie
Nowa rama wykonana z włókna węglowego przynosi imponującą redukcję masy o ponad 200 gramów w porównaniu z poprzednią generacją. W rozmiarze M waży zaledwie 928 gramów, co przy wadze karbonowego widelca wynoszącej 491 gramów daje naprawdę konkurencyjne parametry. Trzeba jednak przyznać, że w świecie gravela każdy gram mniej to korzyść odczuwalna szczególnie podczas dłuższych wypraw.
Czytaj też: Bosch i Ridley łączą siły w nowym e-gravelu. Belgijska marka rzuca wyzwanie konkurencji
Jedną z kluczowych zmian jest zwiększony prześwit na opony, który teraz pozwala na montaż ogumienia o szerokości do 700 x 58c lub 29″ x 2.25″ we wszystkich rozmiarach ram. To wyraźna odpowiedź na rosnącą popularność szerszych opon wśród gravelowców. Konstruktorzy pomyśleli również o dodatkowej przestrzeni nad bieżnikiem, co powinno poprawić odprowadzanie błota podczas jazdy w trudnych warunkach pogodowych.

Interesującą opcją jest kompatybilność z widelcami amortyzowanymi o skoku do 60 mm, takimi jak RockShox Rudy XL. Standardowy sztywny widelec został odpowiednio dostosowany, aby po ewentualnej zmianie geometria roweru pozostała niezmieniona. To rozwiązanie może szczególnie przypadną do gustu osobom planującym bardziej ekstremalne przejazdy.
Schowek Cache w rurze dolnej to bez wątpienia jedna z najbardziej praktycznych innowacji. Uszczelniona klapka z nylonu i gumy skutecznie chroni przed wilgocią, a solidna aluminiowa dźwignia zapewnia bezpieczne zamknięcie nawet podczas dynamicznej jazdy. W środku zmieścimy podstawowy zestaw narzędzi, zapasową dętkę czy niezbędne podczas długich wycieczek przekąski.

System mocowań na akcesoria został rozbudowany o dodatkowe punkty. W przednim trójkącie znajdziemy miejsce na dwie butelki we wszystkich rozmiarach ram, na górnej rurze można zamontować torbę na jedzenie, a widelec wyposażono w mocowania three-pack. Dla miłośników nocnych wypraw przewidziano wewnętrzne prowadzenie kabli dla piast z dynamem.
Geometria również przeszła istotne modyfikacje. Najważniejszą zmianą jest wprowadzenie długości tylnych widełek specyficznych dla danego rozmiaru. Parametr ten rośnie stopniowo od 425 mm w ramie XS do 440 milimetrów w wersji XL, co ma zapewnić lepsze wyważenie roweru dla użytkowników o różnym wzroście.
Kąt główki ramy utrzymano na sprawdzonym poziomie 69 stopni, choć zastosowano dłuższy offset widelca dla utrzymania właściwego trailu. Efektywny kąt rury podsiodłowej wynosi 74 stopnie we wszystkich rozmiarach, a wysokość suportu to 277 mm.

Ari Shafer 3.0 dostępny jest w pięciu kompletnych wersjach wyposażenia, z cenami zaczynającymi się od 2549 dol. za model Sport i sięgającymi 8499 dol. za topowy wariant Team. Przy zakupie można dokupić dodatkowe akcesoria, w tym karbonowe koła, widelec RockShox Rudy XL, sztycę dropper Reverb XPLR czy opony Maxxis Aspen ST. Model Team oraz sama rama oferowane są w limitowanej edycji w kolorze Raw carbon/Ozark Sunset, nawiązującym do otwarcia nowej siedziby Ari w Bentonville. Pozostałe konfiguracje dostępne są w barwach White Gold lub Rootbeer Metallic.
Sprzedaż prowadzona jest wyłącznie bezpośrednio przez stronę internetową marki. Takie podejście pozwala firmie utrzymać konkurencyjne ceny przy jednoczesnej kontroli nad procesem sprzedaży i obsługą posprzedażną. To ciekawy model biznesowy, choć warto mieć na uwadze, że pozbawia nas możliwości przetestowania roweru przed zakupem w tradycyjnym sklepie.
Patrząc na całość oferty, Ari Shafer 3.0 wydaje się być dojrzałą propozycją dla wymagających gravelowców. Producent słuchał głosów użytkowników i wprowadził wiele praktycznych rozwiązań. Pozostaje tylko pytanie, czy w dobie rosnącej konkurencji na rynku rowerów gravelowych, ceny nie są jednak zbyt optymistyczne. Dla osób szukających zaawansowanej technologicznie maszyny z praktycznymi rozwiązaniami, może to jednak być inwestycja warta rozważenia.