Azbest przez dekady uważano za materiał cud: ognioodporny, trwały, tani. Stosowano go w budownictwie, odzieży ochronnej, systemach izolacyjnych. Jednak jego mikroskopijne włókna, które z łatwością dostają się do płuc, z czasem ujawniły swoją mroczną stronę: wywołują pylicę azbestową, raka płuc i międzybłoniaka opłucnej – choroby o wysokiej śmiertelności.
Czytaj też: Czysta energia bez brudnych kompromisów. Ultradźwięki ujarzmiają “wieczne chemikalia”
W Kanadzie oficjalny zakaz wydobycia azbestu wprowadzono dopiero w 2012 r., lecz jego dziedzictwo wciąż unosi się nad krajobrazem Quebecu, a szczególnie nad gigantycznym kraterem Jeffrey Mine – największej odkrywkowej kopalni azbestu na świecie.
Azbest zamieniony w cenne substancje – to się może udać!
Miasto Asbestos, przemianowane w 2020 roku na Val-des-Sources, było niegdyś centrum światowego wydobycia azbestu. Szacuje się, że z tego regionu pochodziła połowa globalnych zasobów minerału. Sama kopalnia Jeffrey sięgała 350 m głębokości i zajmowała obszar 6 km2. Przez dekady pozostawiono po niej ogromne zwały odpadów pokopalnianych, tzw. AMT (ang. asbestos mine tailings), które nie tylko są toksyczne, ale też stanowią zagrożenie dla gleby, wód gruntowych i zdrowia mieszkańców.
Czytaj też: Naukowcy rozwiązali zagadkę, która przez dekady hamowała rozwój paliw słonecznych
Kanadyjski start-up Exterra Carbon Solutions podjął się wyzwania, które dla większości wydaje się niemożliwe: przekształcenia toksycznych pozostałości po wydobyciu azbestu w wartościowe surowce.
Firma opracowała dwie autorskie technologie: pierwsza z nich, LOW (Low-carbon Oxide from Waste), pozwala odzyskiwać cenne metale z odpadów pokopalnianych, w tym tlenek magnezu (MgO) oraz koncentrat niklu. Surowce te znajdują zastosowanie m.in. w przemyśle samochodowym, zwłaszcza w produkcji akumulatorów do pojazdów elektrycznych, a także w rolnictwie i systemach oczyszczania ścieków. Druga technologia, ROC (Reactive Oxide to Carbonate), umożliwia trwałą mineralizację dwutlenku węgla bez konieczności stosowania osobnych instalacji do jego wychwytu – dwutlenek węgla przekształcany jest w stabilne minerały, które pozostają związane w skorupie ziemskiej przez tysiące lat. Według deklaracji firmy, procesy te neutralizują włókna azbestu, dzięki czemu końcowy produkt jest całkowicie bezpieczny dla zdrowia.

Dzięki uzyskaniu 20 mln dolarów kanadyjskich z funduszy rządowych i prywatnych, Exterra rozpoczyna budowę zakładu Hub I w Val-des-Sources. Ma to być największa na świecie instalacja przetwarzająca AMT. Planowany rozruch – rok 2027. Roczna przepustowość: 300 000 ton. Co ważne, całość ma być zasilana energią odnawialną, co pozwoli na osiągnięcie pełnej neutralności węglowej.
Jak podkreśla prezes firmy Olivier Dufresne:
Dzięki pozyskanym środkom przyspieszymy komercjalizację naszej platformy, która wykorzystuje ponad 90 proc. minerałów zawartych w odpadach azbestowych. Tworzymy jednocześnie jedną z najkrótszych ścieżek dostaw niklu dla elektromobilności w Ameryce Północnej.
Szacunki mówią o nawet 800 milionach ton odpadów azbestowych w samym Quebecu. Przy wydajności Hub I, wystarczyłoby to na 2667 lat nieprzerwanej pracy. Choć to oczywiście wizja teoretyczna, podkreśla skalę wyzwania – i potencjalnych korzyści.
Sukces Exterry może posłużyć za wzór dla innych krajów z podobnym dziedzictwem przemysłowym – od USA po Amerykę Południową i Europę. Firma już prowadzi rozmowy o potencjalnych ekspansjach zagranicznych. Z ruin przeszłości może wyrosnąć zrównoważona przyszłość. A Val-des-Sources – niegdyś synonim śmiercionośnego azbestu – może stać się symbolem odrodzenia i innowacji.