Bawarskie Loremo

Mały i lekki turbodiesel bez drzwi. Dziwne? Nie, szybkie, oszczędne i bezpieczne.

Przy Ingolstädter Straße 18 w Monachium mieści się siedziba firmy Loremo AG. Niedaleko stąd do ultranowoczesnych hal BMW AG, które kilkaset metrów dalej zajmują całe kwartały stolicy Bawarii. W Loremo AG bez zbytniego rozgłosu trwają prace nad jego dość dziwnym dzieckiem – Loremo, które będzie dostępne w dwóch wersjach: LS i GT. Chodzi o samochód, ale nie o zwyczajny samochód. Loremo waży mniej niż 600 kilogramów. Dzięki tej wadze w słabszej dwucylindrowej wersji będzie spalać dwa litry oleju napędowego na 100 kilometrów. W wersji GT o trzech cylindrach spali o litr więcej, ale rozpędzi się zamiast do 160 kilometrów na godzinę, aż do 200 k/mh. Wersja GT ma 50 koni mechanicznych, o 30 więcej niż zwykła. Rozpędza się do setki w 10 sekund. Autka o niecodziennej linii napędzają turbo-diesele. Loremo jest więc projektem z założenia oszczędnym, a przy tym dynamicznym. W czym pomaga też dobry współczynnik oporu aerodynamicznego, który wynosi 0,22. Loremo jest też przykładem nowego spojrzenia na bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Autko nie ma klasycznych drzwi z boku. Kierowca i troje pasażerów siedzą w tubie z tworzyw sztucznych do której wchodzi się na przednie siedzenia po uchyleniu maski wraz z szybą, a na tylne fotele po odchyleniu tylnej pokrywy. Zajmowanie miejsc wymaga więc nieco wprawy, ale łatwo się do tego przyzwyczaić, szczególnie, że projektant zapewnia, iż taka konfiguracja znacznie poprawia bezpieczeństwo jadących pojazdem ludzi i porównuje to rozwiązanie do tych, które doprowadziły do wyprodukowania zaawansowanych bezpiecznych kokpitów w Formule 1. W środku jest nawigacja, komputer pokładowy, odtwarzacz mp3 i zasilanie dla sprzętu elektronicznego. Długość 380 cm, wysokość 136 cm, szerokość 114 cm. Cena 20 tysięcy Euro. Do produkcji ma trafić w 2009 roku. Na razie zainteresowani zakupem Loremo mogą się zarejestrować na jego stronie w internecie.